Strona główna / Relacje z sądów - aktualności / Zniesławienie w sali sądowej

Zniesławienie w sali sądowej

Przed Sądem Okręgowym w Lublinie zakończył się proces Zbigniewa Ż., skazanego wyrokiem za zniesławienie swojego sąsiada D.R. określeniem ?donosiciel policji?. Do zniesławienia doszło na sali sądowej podczas procesu przeciwko oskarżonemu o pobicie D.R., w którym Zbigniew Ż. zeznawał jako świadek. HFPC obserwowała proces. Utrzymano w mocy wyrok skazujący. „Pociąganie świadka do odpowiedzialności za to, że spełnił obywatelską powinność jest groźne. Ludzie będą zeznawać skrótowo i wymijająco, żeby nie narazić się na odpowiedzialność.” ? mówi Dominika Bychawska-Siniarska dyrektor merytoryczny Obserwatorium wolności mediów w Polsce – „Obserwujemy niebezpieczną praktykę, że wszczyna się postępowanie za słowa, które padły na procesie albo w piśmie procesowym ? dodaje. Przed Sądem Rejonowym w Radzyniu Podlaskim toczyło się postępowanie przeciwko oskarżonemu D.R. W trakcie jednej z rozpraw, świadek Zbigniew Ż. powiedział między innymi ?[…] ten cały cyrk wokół R. wiąże się z tym, że R. jest donosicielem policji., która stosuje podwójne miary wobec niego.?. Słowa te padły w obecności jedynie kilku osób: sędziego, protokolanta, pełnomocników stron i samego świadka. Oskarżony D.R. poczuł się jednak nimi urażony i postanowił wytoczyć przeciwko Zbigniewowi Ż. prywatny akt oskarżenia, w którym powołał się na treść art. 212 kk. Sąd Rejonowy w Radzyniu Podlaskim w kwietniu 2011 r. uznał Zbigniewa Ż. za winnego i skazał go na karę grzywny opiewającą na kwotę 1600 zł oraz zasądził od niego nawiązkę w wysokości 500 zł na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża. Ponadto nakazał mu zwrócić pokrzywdzonemu koszty zastępstwa procesowego (3600 zł), a także koszty procesu (300 zł). Sąd Rejonowy zasądził także na rzecz Skarbu Państwa opłatę sądową w kwocie 200 zł oraz koszty sądowe w wysokości 70 zł.
Zeznawanie w charakterze świadka zamknęło się więc dla Zbigniewa Ż. rachunkiem opiewającym na ponad 6000 zł. Od wyroku Sądu Rejonowego w Radzyniu Podlaskim obrońca Zbigniewa Ż. wniósł apelację. Podnosił w niej m.in. fakt, że sąd nie ustalił, czy oskarżonemu można było w ogóle przypisać działanie w zamiarze bezpośrednim albo ewentualnym, co jest warunkiem sine qua non popełnienia przestępstwa zniesławienia. Ponadto obrońca podniósł, że nie mogło dojść do zniesławienia oskarżyciela prywatnego w oczach lokalnej opinii publicznej, albowiem przyznał on sam w trakcie procesu, że o tym, że ma taką opinię słyszał już wiele lat wcześniej.
Sąd Okręgowy w Lublinie uznał apelację za oczywiście bezzasadną, w ustnym uzasadnieniu stwierdzając m.in., że Sąd I instancji poddał ocenie całokształt dowodów ujawnionych dowodów, a ich ocena została dokonana w sposób swobodny, a nie dowolny.
Wyrok jest prawomocny i nie przysługuje od niego kasacja. Obrońca Zbigniewa Ż. – Andrzej Latoch zapowiedział skierowanie odpowiedniej prośby do Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Prokuratora Generalnego. Nie wykluczył także skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Sprawdź także

Sędziowie pozwali S. Piotrowicza

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf i sędzia Krzysztof Rączka złożyli pozew przeciwko posłowi Prawa …