Najnowsze informacje
Strona główna / Szczypta soli / 100 dni prezydenta

100 dni prezydenta

Bez wielkiej pompy, skromnie i rzeczowo analizowano pierwsze 100 dni prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. Jakie były to dni? Po pierwsze można odnieść wrażenie, że B. Komorowski w przeciwieństwie do swojego poprzednika chce być prezydentem wszystkich Polaków i, że nie jest posłusznym funkcjonariuszem partii, z której się wywodzi. To już dużo.

Jako swoją pierwszą inicjatywę ustawodawczą Bronisław Komorowski zapowiedział skierowanie do Sejmu projektu zmian w Konstytucji wiążących się z członkostwem Polski w Unii Europejskiej. Ten projekt – mówił prezydent – można określić jako „Polska w Europie”. Celem projektu jest wprowadzenie trojakiego rodzaju zmian w obowiązującej Konstytucji: 1) ustanowienie przepisów, które zapewnią efektywność działania polskich organów władzy publicznej w strukturach Unii Europejskiej oraz umożliwią skuteczną ochronę podstawowych wartości konstytucyjnych w procesie integracji europejskiej (umocnienie współpracy między Radą Ministrów a Sejmem i Senatem w sprawach Unii Europejskiej oraz określenie roli obu izb w tej dziedzinie po wejściu w życie Traktatu z Lizbony), 2) stworzenie przepisów określających tryb przyjmowania stanowiska Polski wyrażonego w nowych procedurach przewidzianych w Traktacie z Lizbony (procedury kładkowe, decyzja o wystąpieniu z Unii Europejskiej), 3)ustanowienie bardziej efektywnych mechanizmów krajowych, gwarantujących wykonanie przez Polskę prawa Unii Europejskiej. 4)nicjatywę ustawodawczą 5)- Jest to propozycja rozdziału w konstytucji, którego niewątpliwie zabrakło, ze względu na to, że Polska przyjęła konstytucję przed wejściem do Unii Europejskiej, a dzisiaj ma coraz dalej idące aspiracje, aby uczestniczyć w pogłębianiu procesu integracji europejskiej – dodał prezydent.
Pytany o sto dni swej prezydentury Komorowski powiedział, że najtrudniejsze dla niego w tym czasie było „opanowanie bardzo głębokiego kryzysu politycznego, w którym znalazło się państwo polskie po śmierci prezydenta, śmierci dowódców wojskowych, prezesa NBP, Rzecznika Praw Obywatelskich i wielu, wielu osobistości życia publicznego, a także wielu osób ważnych z punktu widzenia zarządzania bardzo ważnymi instytucjami państwa”. Prezydent przyznał, że najbardziej przykra dla niego sprawa w trakcie 100 dni prezydentury to kwestia przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego do kościoła św. Anny.
Prezydent znalazł także czas, rozpatrzyć negatywnie 10 wniosków Prokuratora Generalnego w sprawie ułaskawienia. Ale rozpatrzył też pozytywnie innych 10 wniosków. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, podejmując decyzję o skorzystaniu z prawa łaski wobec wymienionych 10 osób, miał na uwadze względy społeczne i humanitarne, a przede wszystkim: częściowe odbycie kar pozbawienia wolności, wykonanie kar grzywien, zły stan zdrowia skazanej obciążonej schorzeniami psychicznymi, śmierć małoletniego dziecka, trwała niepełnosprawność skazanego z powodu ciężkich obrażeń ciała doznanych w wyniku wypadku (złamanie kręgosłupa, zmiażdżenie miednicy i in.), przebycie przez skazaną operacji onkologicznej i konieczność kontynuowania specjalistycznego leczenia, samotne wychowywanie małoletnich dzieci, zły stan zdrowia dziecka skazanego (choroba nowotworowa), zły stan zdrowia skazanego pozostającego w leczeniu z powodu złamania kręgosłupa i innych schorzeń, naprawienie wyrządzonej szkody, popełnienie incydentalnych czynów, a także przestrzeganie porządku prawnego i pomyślne odbycie znacznych okresów wymaganych do zatarcia skazania z mocy prawa. Wydaje się, że prezydent idzie złą drogą swoich poprzedników i doprowadzi niebawem do tego,że akt łaski po prostu się zdezawuuje. Akt laski powinien być czymś nadzwyczajnym, a nie jednym z rutynowych środków prawnych.

Sprawdź także

PAD-aleć przegrał w NSA

Sędzia Sądu Najwyższego Paweł Grzegorczyk nie musi orzekać w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej SN. Stosowną decyzję …