Rozmowa z adwokatem Andrzejem Reicheltem, Dziekanem Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu o kłopotach aplikantów adwokackich, o państwowym egzaminie na adwokata, o akcji ?Pro bono?, dostępie do usług prawniczych, połączeniu zawodów radcy prawnego i adwokata oraz 20 -leciu poznańskich Lions-ów.
-Czy w Poznaniu aplikanci adwokaccy, tak jak w innych miastach Polski, także mają kłopoty z ustanowieniem patrona, aby móc zdobywać zawodowe ostrogi?
-Z tego co wiem, ponad 90 procent aplikantów, którzy dostali się na pierwszy rok, już ma patrona, a pozostali są w trakcie zawierania stosownych umów. Kłopoty z wyborem patrona to raczej wynik działań Ministerstwa Sprawiedliwości, a nie korporacyjnych jakoby ustaleń. Ja jako Dziekan idę na rękę wszystkim młodszym kolegom i uwzględniam ich wnioski o zezwolenie na pracę w dowolnej kancelarii, nawet w kancelariach finansowych, jeżeli tylko będą mogli zdobywać tam wiedzę prawniczą. Zawodu można uczyć się wszędzie, a jak przy tym młodzi ludzie trochę zarobią, to ich czysty zysk.·
-Siedziba rady jest za mała na szkolenie ponad 200 osób… ·
– Toteż porozumieliśmy się z rektorem Michałem Iwaszkiewiczem i będziemy wynajmować na szkolenia gmach Wyższej Szkoły Umiejętności Społecznych przy ulicy Głogowskiej w Poznaniu. Jest to lokalizacja idealna i dla aplikantów, bo maja dobry dojazd, i dla szkolących ich adwokatów, bo szkoła jest w pobliżu siedziby naszej rady.
– Egzamin adwokacki zaczął zdawać ostatni rocznik.
– Tak, to już ostatni taki egzamin w tej formule, to znaczy organizowany przez ORA w Poznaniu. Za rok już będą to państwowe egzaminy adwokackie. Zresztą taki egzamin też się odbył w Poznaniu, dla osób, które nie ukończyły aplikacji adwokackiej, a były prawnikami i wykonywały zawód związany z obsługą prawna. Przystąpiło do niego 16 osób i z tego co wiem, był to bardzo trudny egzamin.
– W powszechnej opinii egzaminy na aplikację były bardzo łatwe….
– Ministerstwo czasami miota się od ściany do ściany. Rok temu zdało 15 procent, teraz 85 procent . To jakaś fikcja, Już lepiej przyjąć wszystkich chętnych i sprawdzać ich wiedzę poprzez egzaminy w trakcie szkolenia zawodowego. Z tego co wiem w październiku tego roku dziekani wszystkich wydziałów prawa podjęli uchwałę, aby testy na aplikację układali fachowcy z uczelni prawniczych, a nie ministerialni urzędnicy. Może wtedy egzamin będzie naprawdę selekcją.
– Tymczasem w powszechnej opinii adwokatów jest za mało i dlatego pobierają tak wysokie opłaty. Tak mówił były minister Ziobro. Wasza ostatnia akcja porad ?Pro bono? skupiła setki chętnych.
– Brak dostępu do adwokata czy radcy, to fikcja. Za poradę prawną płaci się nie więcej niż 50 złotych, a bywa, że adwokat widząc klienta nie bierze ani złotówki. Takie akcje ?Pro bono? robiliśmy i będziemy dalej organizować, bo jest takie społeczne zapotrzebowanie, ale taka akcja nie zmieni struktur rynku prawnego.
-Prawo ubogich, czyli adwokat dla każdego potrzebującego umarło śmiercią naturalną?
– Nie widać w tej chwili zainteresowania w ministerstwie, aby podjąć tematykę sieci bezpłatnych kancelarii adwokackich. My jesteśmy gotowi. Po prostu nie ma na to pieniędzy w budżecie, bo ktoś za usługę prawną musi zapłacić, jeżeli nie Pan, to Skarb Państwa. .
– Czyli totalny impas…
– Nie jest tak źle, dziennie podpisuję po kilkadziesiąt pism o ustanowieniu na wniosek sądu adwokata z urzędu. Ci, którzy naprawdę potrzebują pomocy prawnej, a nie stać ich na nią i należycie udokumentują dochody, w sądzie mogą liczyć na adwokata z urzędu.
– Wszyscy mówią o rychłym połączeniu zawodów adwokata i radcy prawnego.
– To wcale nie jest przesądzone. Według projektu ministerstwa połączenie to po prostu likwidacja naszego zawodu. Poczekajmy do marca przyszłego roku, kiedy to odbędzie się Nadzwyczajny Zjazd Adwokatury.
– Nic nie słychać o Pana działalności w ruchu Lionsów.
– W przyszłym roku obchodzimy 20-lecie naszej działalności i nie spostrzegłem, abyśmy byli mniej aktywni niż do tej pory. Wprost przeciwnie Zapraszam na obchody.
Dziękuję z rozmowę