Nie w poniedziałek 8 marca, a w poniedzialek 15 marca, i nie o godzinie 11, a o godzinie 12 Sąd Okręgowy w Poznaniu, ma zadecydować którego i jakiego biegłego dodatkowo powołać do sprawy tzw. Kulczykparku. Przypomnijmy, że 1 marca przed sądem swoje argumenty przedstawiali obrońcy oraz prokurator.
Mecenasi chcieliby, aby powołać specjalistę, który umie czytać plany, prokurator dodatkowo fachowca, który wypowiedziałby się co do ewentualnych strat.W poniedziałek 8 marca sąd poinformowal strony, że jeszcze potrzebuje tygodnia, aby ustalić jakiego biegłego powołać, aby móc ostatecznie zakończyc sprawę. Przypomnijmy, że obrońcy wskazali na krakowską specjalistyczna firmę: Biuro Rozwoju Miast, gdzie są fachowcy, którzy potrafią z mapy czy też planu zagospodarowania przestrzennego i dołączonej części opisowej, co stanowi integralną całość, odczytać co właściwie oskarżeni sprzedali. Prokurator chciałby, aby nowy biegły nie tylko umiał czytać mapę, ale miał wiedzę czy doszło do strat a jeżeli tak, to w jakiej wysokości. Nasuwa się pytanie – a co z obecnym aktem oskarżenia, w którym taką stratę już oszacowano i jej powstanie zarzucono właśnie oskarżonym.
Przypomnijmy, że rok temu Sąd Okręgowy w Poznaniu rozpoczął powtórnie proces przeciwko pięciorgu urzędnikom miejskim, w tym prezydentowi Poznania Ryszardowi Grobelnemu. Poprzedni skazujący wyrok został uchylony przez Sąd Apelacyjny w Poznaniu. Prokuratura z Zielonej Góry utrzymuje, że oskarżeni za tanio sprzedali grunt w centrum miasta Grażynie Kulczyk pod drugą część Starego Browaru – jako park, a nie jako teren inwestycyjny, na czym Poznań miał stracić ponad 6 milionów złotych.
Wysłuchanie biegłego, ostatniego świadka w tym procesie, ma pozwolić trybunałowi na zamknięcie przewodu sądowego, po cym nastąpią wystąpienia stron procesowych.