To było niezłe wystąpienie, dobrze napisane, w znakomitej większości nie budziło moich zastrzeżeń czy też nie było zaskakujące. Było dobrym, trafnym odniesieniem się do tego, co się dzieje na Wschodzie Europy. Mam tu na myśli politykę rosyjską. Było też dobre, jeżeli chodzi o podkreślenie znaczenie prawa międzynarodowego i instytucji takich jak: Międzynarodowy Trybunał Karny, Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości i Rada Praw Człowieka. W tych punktach Nawrocki rzeczywiście szedł ręka w rękę z linią rządu. Mam wrażenie, że zostało to napisane na podstawie tez, które otrzymał z MSZ – skomentował w TOK FM prof. Roman Kuźniar, były kierownik katedry studiów strategicznych i bezpieczeństwa międzynarodowego Uniwersytetu Warszawskiego.
Zastrzegł przy tym jednak od razu, że „pojawiły się też jednak bzdury”, jak np. słowa o „ideologicznym szale, z języka Donalda Trumpa, który rzekomo ogarnął Unię Europejską”. – Drugą bzdurą, którą prezydent Nawrocki powiedział, była sytuacja z ropą naftową, bo Polska, solidarnie z nimi krajami Unii Europejskiej, kupowała rosyjski gaz i rosyjską ropę. Dopiero Rosjanie odcięli nas do dostaw – dodał w rozmowie z Wojciechem Muzalem.
Podkreślił w tym kontekście, że Polska przez wiele lat była zależna w ok. 50 proc. od importu rosyjskich ropy i gazu i „można powiedzieć też, że – tak samo jak inni – dotowała rosyjską machinę wojenną”.
„Cały Trump, cały on”
W ocenie gościa TOK FM Donald Trump, który także przemawiał w ONZ, był „jak w słynnym kabarecie pisanym przez Marię Czubaszek: Cały Boguś, cały on, czyli „cały Trump, cały on”. – Plótł jak Piekarski na mękach, bo tego się nie da się inaczej powiedzieć. Był nieznośny. Bo niby kocha Europę, jak twierdzi, a jednocześnie najbardziej nieprzyjemne słowa były skierowane wobec niej – dopowiedział.
Zwrócił też uwagę, że Trump atakował też ONZ za nieskuteczność, w tym m.in. przez podkreślenie, że „oto on sam zakończył siedem wojen, przy czym większy z nich to wojny, o których nikt nie słyszał, a więc całkowicie przez niego wymyślone”. – Przy tym jeszcze przedstawiał się, po raz kolejny, jako żelazny kandydat do pokojowej Nagrody Nobla. To było miejscami groteskowe i nieznośne, ale Trump już taki jest – tłumaczył prof. Kuźniar.
Na uwagę, że Trump posunął się tak daleko, że powiedział nawet, że Ukraina jest w stanie odzyskać swoje granice, odpowiedział krótko: „Gdyby rzeczywiście w to wierzył, to nie blokowałby dostaw broni dla Ukrainy, dzięki której ta mogłaby się skutecznie bronić przed rosyjską agresją”.
„Prezydent nie działa zgodnie z polskim interesem”
Jeśli zestawić przemówienia Nawrockiego i Trumpa, to co jest dla nich wspólne? Zdaniem prof. Kuźniara, to przede wszystkim wrogość wobec UE.
– Nawrocki podziela tu ideologiczny szał Trumpa. A jeżeli już mowa o ideologicznym szale, to wrogość wobec Unii Europejskiej jest świadectwem ideologicznego szału jego samego i jego obozu w stosunku do Unii Europejskiej, która jest w tej chwili głównym fundamentem bezpieczeństwa Polski. Przecież to Europejczycy stanęli w obronie Polski, kiedy nadlatywały rosyjskie drony. Nie Stany Zjednoczone – podkreślił.
Zastrzegł też, w tym kontekście, że „wypadałoby, żeby prezydent i jego obóz się opamiętali”.
– Może to nie tyle szał, ile po prostu bezmyślne powtarzanie? – chciał wiedzieć prowadzący.
– Ale tu chodzi o zbieżność ideologiczną między obozem Nawrockiego a skrajnym prawym skrzydłem Partii Republikańskiej, która to najmocniej wspiera Donalda Trumpa w jego ekscesach politycznych. To bardzo niebezpieczne dla polskich interesów, bo przedkładają ideologiczne „szaleństwa” nad interesy Polski – odpowiedział.
Dopytywany, czy Karol Nawrocki działa w ogóle w polskim interesie, odpowiedział: „Zdecydowanie nie”. – To nie jest działanie zgodne z polskim interesem, dlatego że interesem Polski jest umacnianie Unii Europejskiej, wzmacnianie jej jedności i przeciwstawianie się, chociażby takim atakom – podsumował w TOK FM.
Zastrzegł przy tym jednak od razu, że „pojawiły się też jednak bzdury”, jak np. słowa o „ideologicznym szale, z języka Donalda Trumpa, który rzekomo ogarnął Unię Europejską”. – Drugą bzdurą, którą prezydent Nawrocki powiedział, była sytuacja z ropą naftową, bo Polska, solidarnie z nimi krajami Unii Europejskiej, kupowała rosyjski gaz i rosyjską ropę. Dopiero Rosjanie odcięli nas do dostaw – dodał w rozmowie z Wojciechem Muzalem.
Podkreślił w tym kontekście, że Polska przez wiele lat była zależna w ok. 50 proc. od importu rosyjskich ropy i gazu i „można powiedzieć też, że – tak samo jak inni – dotowała rosyjską machinę wojenną”.
„Cały Trump, cały on”
W ocenie gościa TOK FM Donald Trump, który także przemawiał w ONZ, był „jak w słynnym kabarecie pisanym przez Marię Czubaszek: Cały Boguś, cały on, czyli „cały Trump, cały on”. – Plótł jak Piekarski na mękach, bo tego się nie da się inaczej powiedzieć. Był nieznośny. Bo niby kocha Europę, jak twierdzi, a jednocześnie najbardziej nieprzyjemne słowa były skierowane wobec niej – dopowiedział.
Zwrócił też uwagę, że Trump atakował też ONZ za nieskuteczność, w tym m.in. przez podkreślenie, że „oto on sam zakończył siedem wojen, przy czym większy z nich to wojny, o których nikt nie słyszał, a więc całkowicie przez niego wymyślone”. – Przy tym jeszcze przedstawiał się, po raz kolejny, jako żelazny kandydat do pokojowej Nagrody Nobla. To było miejscami groteskowe i nieznośne, ale Trump już taki jest – tłumaczył prof. Kuźniar.
Na uwagę, że Trump posunął się tak daleko, że powiedział nawet, że Ukraina jest w stanie odzyskać swoje granice, odpowiedział krótko: „Gdyby rzeczywiście w to wierzył, to nie blokowałby dostaw broni dla Ukrainy, dzięki której ta mogłaby się skutecznie bronić przed rosyjską agresją”.
„Prezydent nie działa zgodnie z polskim interesem”
Jeśli zestawić przemówienia Nawrockiego i Trumpa, to co jest dla nich wspólne? Zdaniem prof. Kuźniara, to przede wszystkim wrogość wobec UE.
Nawrocki podziela tu ideologiczny szał Trumpa. A jeżeli już mowa o ideologicznym szale, to wrogość wobec Unii Europejskiej jest świadectwem ideologicznego szału jego samego i jego obozu w stosunku do Unii Europejskiej, która jest w tej chwili głównym fundamentem bezpieczeństwa Polski. Przecież to Europejczycy stanęli w obronie Polski, kiedy nadlatywały rosyjskie drony. Nie Stany Zjednoczone – podkreślił.
Zastrzegł też, w tym kontekście, że „wypadałoby, żeby prezydent i jego obóz się opamiętali”.
– Może to nie tyle szał, ile po prostu bezmyślne powtarzanie? – chciał wiedzieć prowadzący.
– Ale tu chodzi o zbieżność ideologiczną między obozem Nawrockiego a skrajnym prawym skrzydłem Partii Republikańskiej, która to najmocniej wspiera Donalda Trumpa w jego ekscesach politycznych. To bardzo niebezpieczne dla polskich interesów, bo przedkładają ideologiczne „szaleństwa” nad interesy Polski – odpowiedział.
Dopytywany, czy Karol Nawrocki działa w ogóle w polskim interesie, odpowiedział: „Zdecydowanie nie”. – To nie jest działanie zgodne z polskim interesem, dlatego że interesem Polski jest umacnianie Unii Europejskiej, wzmacnianie jej jedności i przeciwstawianie się, chociażby takim atakom – podsumował w TOK FM.
Źródło: TOK FM
PoPrawny Poznański serwis prawny
