Czy do pomyślenia jest sytuacja,że sprzedawca przekroiwszy chleba na pół, od jednego klienta bierze 3 złote, a od drugiego klienta, 6 złotych. Czy połówka jabłka, gruszki, ziemniaka czy czegokolwiek, różni się od bliźniaczego odpowiednika. Na zdrowy rozum każdy odpowie, że nie. Odnośnie tytułu: mój matematyk w Marcinku dostawał szału, gdy słyszał relacje telewizyjnych sprawozdawców sportowych mówiących o nierównych połowach
Tymczasem komornik sądowy w Szamotułach Witold Stachura oraz nadzorujący postępowanie egzekucyjne sędzia Łukasz Lubbe nie widzą nic zdrożnego w tym, że jedna połowa nieruchomości w postaci gospodarstwa rolnego jest według komornika warta 1.737.757,33 złotych, a druga połowa tej samej nieruchomości jest warta 620 775 złotych. Podkreślić trzeba, że nie chodzi tutaj o fizyczny podział, czyli sytuację,że w jednej cżęści stoi dom, łtraktor, a w drugiej nieużytki z wychodkiem, ale o udziały podzielonej nieruchomości, które chcieli kupić nabywcy w drodze licytacji komorniczej.
Jeden z nabywców, który przystąpił do licytacji i miał kupić część gospodarstwa za 1. milion 737 tysięcy złotych, musiał wpłacić rękojmię w wysokości 260.663 złote. Doszło do tego w sytuacji gdy prowadzący sprawę sędzia wiedział, że wysokość rękojmi drugiej częsci gospodarstwa wyceniono na kwotę 82 770 złotych.
Nawet analfabeta matematyczny szybko spostrzeże, że tylko za pieniądze z pierwszej rękojmi, można kupic cała drugą część licytowanegej nieruuchomości. Kiedy się zorientowal zaczął zadawac pytania – jak to jest możliwe?
Do różnicy w wycenie obu części gospodarstwa doszło dlatego, że egzekucji i wystawienia nieruchomości na licytację prowadziło dwóch różnych komorników. Trzeba nadmienić, że zgodnie z przepismai egzekucję powinien prowadzić ten sam komornik. Zdawać by się mogło, że nieprawidłowości powinien zauważyć sędzia, który nadzorował oba postępowania ale pan sedzia uznał,iż wszystko jest w porządku. Rzeczywiście?
Wplacona rekojmia przepadł chociaz wszystkie okoliczności sparwey dowodz,ae możemy tutaj miec do czynienia z oszustwem. Nikt,a ni komornik, ani sąd nie potrafią wytlumaczyc dlaczego dwa udzialy gospodarstwa są różnej wartoci.
Biegly rzeczoznawca, który został powołany przez sąd stwierdził, że różnice w wycenach wynikają z tego, że doszło do zmiany zakwalifikowania licytowanych gruntów.Wcześniej były one uznawane jako przeznaczone pod rekreację i zabudowę letniskową, a po jakimś czasie zmieniono funkcje działki na grunty orne i to w strefie ochrony stanowisk arecheologicznych co pociągnęło za sobą spadek wartości ceny gruntow. Jeden komornik dokonał wyceny na podstawie tego,że działkę można zabudować, drugi dowiedzial się, że sa to grunty orne więc cenę zanizył. Przypomnijmy. jedna nieruchomość ,ale dwie połowy maja różna wartośc. Bład logiczny i matematyczny, ale wedlug sądu wszytsko jest w porządku.
Nadal jednak nie wiadomo dlaczego jeden czlowiek za swój udział w nieruchomości ma zapłacić 1.737,757a drugi tylko 620.000 bo taką cenę wywoławcza podano podczas pierwszej licytacji ( samą wartość gruntu oszacowano na 827.700 złotych.)
Droga cywilna już się wyczerpalł totez poszkodowany przepadkiem rękojmi złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez komornika i sędziego.
Organ nadzorujący przestrzeganie prawa w Polsce na razie nie dał odpowiedzi.
Drugim adresatem pism procesowych jest Europejski Trybunał Praw Czlowieka w Strasburgu. W swojej skardze poszkokdownay mężczyzna ( nie ma jużz jakichkolwiek możliwości zaskarżenia podjętych decyzji) żąda zwrotu rękojmi, która podczas całego postępowania przepadła oraz przyznania, że Polska naruszyła jego prawo do rzetelnego procesu.