Nie bez przyczyny symbolem zawodu lekarza jest wąż. Jego jad może uśmiercać, ale może też leczyć. W subtelnych stosunkach pomiędzy sługami Eskulapa i Temidy czasami iskrzy, ale w przypadku byłego europosła Witolda Tomczaka, wąż Eskulapa ukąsił Temidę.
Przez 11 lat sąd nie mógł zbadać czy Witold Z Tomczak dopuścił sie przestępstwa . Prokuratura oskarżyła go o znieważenie policjantów. Sąd zaznaczył, że nie miał szans na merytoryczne rozstrzygnięcie sprawy. Sąd rozpoznawał ją od 9 lat w trzech składach. Ostatnio, po doliczeniu 15 miesięcy do okresu przedawnienia wyznaczono 9 terminów. Tylko dwukrotnie oskarżony był obecny na procesie – mówiła sędzia Renata Sztendel. W. Tomczak przesyłał do sądu zaświadczenia lekarskie. Sąd obciążył kosztami postępowania Skarb Państwa. Proces kosztował ponad 100 tys zł. Kwotę tę uiścimy oczywiście my, podatnicy.
Nie będę się indyczył wskazując, że sąd ma środki, aby zdyscyplinować oskarżonego, nawet, który tak często jak W. Tomczak choruje. Trzeba jednak tego naprawdę chcieć. Warto przypomnieć, że Witold Tomczak dwa lata temu usłyszał w prokuraturze w Kępnie zarzut zniszczenia w 2000 r. rzeźby papieża Jana Pawła II w warszawskiej Galerii Zachęta. Sprawę prowadzi warszawska prokuratura rejonowa, która zamierzała przedstawić Tomczakowi zarzuty. B. europoseł nie stawił się jednak tego dnia na jej wezwanie i w ramach pomocy prawnej sprawa trafiła do Kępna. Warszawska prokuratura zarzuca b. europosłowi, że „działając z góry powziętym zamiarem, poprzez gwałtowne przesunięcie” uszkodził rzeźbę. Jego czyn spowodował stratę w wysokości prawie 40 tys. zł. W piśmie do prokuratury Warszawa Śródmieście – Północ Tomczak napisał, że postawiane zarzuty są dla niego niezrozumiałe, „zważywszy na to kim był i co przez 28 lat uczynił dla Polski i Polaków Ojciec Święty Jan Paweł II”.
Gdy człowiek jest rzeczywiście niewinny ma cywilną odwagę stanąć przed sądem i zmierzyć się z zarzutami. Postawa byłego europosła w obu sprawach karnych dowodzi, że odwaga cywilna nie jest jego mocną stroną.