Trzeci raz sędzia Marzena Lehwark, tym razem w poniedziałek 24 maja, ( poprzednio w 2009 i na początku 2010 roku) zamknęła przed Sądem Rejonowym Poznań Stare Miasto przewód sądowy i tym razem, jak się wydaje, skutecznie.
Strony wygłosiły mowy, a trybunał oświadczył, że wyrok wyda 31 maja. Prokurator żąda dla oskarżonych o liczne rozboje i napady rabunkowe dla 18- letniego Jakuba K. i 34-letniego Roberta K. kar 5 i 7 lat więzienia. Ich obrońcy adwokat Łukasz Marcinkowski łagodnej kary, adwokat Anna Zubkowska -uniewinnienia.
Prokurator wniósł o uznanie obu oskarżonych 18 ? letniego Jakuba K. i 34 ? letniego Roberta K. ? za winnych dokonania 9 rozbojów w aptekach i sklepach na terenie Poznania i Lubonia w 2008 roku oraz kilku innych napadów rabunkowych, głównie na kobiety i okradanie ich torebek. Robert K. twierdzi, że nie ma nic wspólnego z tymi zarzutami, Jakub K. przyznał się do wszystkiego, a jako wspólnika podał właśnie Roberta K.
Adwokat A. Zubkowska w mowie końcowej wykazywała, że jedynym dowodem winy Roberta K. są pomówienia jego kolegi, który przypomniał sobie o starszym rzekomym wspólniku dopiero przed prokuratorem. Wcześniej jako wspólnika podawał kogoś innego. Adwokat uznała też za niewiarygodne, iżby Robert K. ?wlewał? w młodszego kolegę przed każdym napadem pól litra wódki. Przy wadze tego oskarżonego ? dowodziła A. Zubkowska – byłby on kompletnie pijany i nie mógłby dokonać żadnego rozboju. Twierdziła też, że świadkowie nie czuli od Jakuba K. alkoholu. Adwokat Ł.Marcinkowski powolał się na swoją wcześniejszą mowę obrończą, po drugim zamknięciu przewodu sądowego. Prosił o wówczas o wymierzenie łagodnej kary dla swojego klienta, ponieważ był on mlodociany w chwili dokonywania kryminalnych czynów, a nadto przyznał się i pomagał w śledztwie.
Jakub K. w ostatnim słowie przyznał, że jest niewiarygodny, ale kłamał, bo bał się Roberta K. Robert K. w swoim ostatnim słowie w całości przychylił się do wywodów swojej pani mecenas.
Według ustaleń prokuratury napadów i rozbojów dokonywać miał młodszy z oskarżonych, natomiast zadaniem drugiego z nich było typowanie miejsc kolejnych napadów i ochrona. Po każdym z nich oskarżeni mieli się spotykać i dzielić łupem. Obrońca Roberta K., twierdzi, że dowody wykluczają taką rolę oskarżonego. Oskarżony Jakub K. , zdaniem obrony, niejednokrotnie sam sobie wybierał ofiary i nie liczył się ze zdaniem Roberta K. Wyrok w poniedziałek 31 maja.
Sygnatura sprawy: 242/09.