Ukrainka, która wyszla za mąż za Polkak i ma z nim dziecko czeka dwa lata na polskie obywatelstwo.
Prezydent RP Bronisław Komorowski przyznał obywatelstwo polskie kilkuset osobom. Taka fraza znalazła się w podsumowaniu działalności Bronisława Komorowskiego analizującą 100 dni jego prezydentury.
W myśl art. 137 Konstytucji Prezydent RP nadaje obywatelstwo polskie i wyraża zgodę na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego. Odpowiednie wnioski osoby zamieszkałe w Polsce wnoszą za pośrednictwem wojewody właściwego ze względu na swoje miejsce zamieszkania, a zamieszkałe za granicą – za pośrednictwem właściwego konsula. Złożony wniosek i załączone dokumenty wojewoda (albo konsul), wraz ze swoim stanowiskiem, przekazuje do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Następnie wniosek taki, z załącznikami i stanowiskiem Ministra, przekazywany jest do Kancelarii Prezydenta. Prezydent może jednak zdecydować o bezpośrednim przekazaniu konkretnego wniosku. Wówczas wojewoda (albo konsul) przekazuje taki wniosek, wraz z załączonymi dokumentami i swoim stanowiskiem, wprost do Kancelarii Prezydenta.
Nadanie obywatelstwa polskiego obojgu rodzicom rozciąga się na dzieci pozostające pod ich władzą rodzicielską. W przypadku ukończenia przez dziecko 16 roku życia, następuje to za jego zgodą.
Prawda jakie to proste. Młoda Ukrainka, która pięć lat temu wyszła za mąż za poznaniaka ( Polaka) i ma z nim dziecko. O polskie obywatelstwo stara się od 2008 roku. Wtedy to dostała promesę ( zapowiedź przyznania obywatelstwa) od zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jedynym warunkiem było zrzeczenie się przez Ukrainkę obywatelstwa Ukrainy, co też nastąpiło. Po półtora roku wszelkie formalności, głównie na Ukrainie, zostały już dopełnione, ale Kancelaria Prezydenta RP wciąż milczy.
Ważność promesy, którą przyznał prezydent Lech Kaczyński mija w lutym 2011 roku. W tej chwili na mocy obowiązującego prawa Ukrainka jest bezpaństwowcem. Prezydent Ukrainy wyraził zgodę na zrzeczenie się przez nią obywatelstwa ukraińskiego, ale prezydent RP wciąż nie może nadać jej obywatelstwa polskiego. A zatem w majestacie prawa Ukrainka stała się bezpaństwowcem. Prezydent RP pozbawił jej wszystkich praw obywatela i człowieka. Ta kobieta nie może nigdzie nic załatwić bo jej jedynym dokumentem jest karta pobytu w RP. Mało tego. Urzędnikom Kancelarii Prezydenckiej wydaje się, że polskie obywatelstwo to nie byle jaki cymes.
Ukrainka była już dwukrotnie wzywana przez ABW i poddana dziwnym indagacjom. Zmuszono ją, aby napisała obszerne podanie o przyznanie obywatelstwa, w którym miała uzasadnić dlaczego chce być Polką. Fakt, że jest żoną Polaka i wychowuje w Polsce ich dziecko, dla urzędników jest mało ważny. O poniżaniu Ukrainki na granicy polsko – ukraińskiej można pisać tomy. Ostatnio nie chciano wypuścić jej z Polski, gdy wraz z dzieckiem jechała do swoich rodziców na Ukrainie. Pomimo tego, że z paszportu dziecka jednoznacznie wynika, że jest jego matką i nie pozbawiono jej praw rodzicielskich, poddano ją na oczach 5-letniego syna, kilkugodzinnej upokarzającej procedurze, aby ustalić, czy istotnie matka może podróżować ze swoim dzieckiem.
Dziwne, że cudzoziemcy, którzy nie mają z Polską nic wspólnego, nie znają nawet języka ( Ukrainka mówi po polsku) a ich jedyna umiejętnością jest fakt, że potrafią zdobywać bramki na piłkarskim boisku , zdobywają polskie obywatelstwo w ciągu kilku dni. Kobieta, która od pięciu lat żyje w Polsce, wychowuje dziecko, które ma z Polakiem i jest jego żoną nie może dostać polskiego obywatelstwa. Co pan na to Panie Prezydencie?