Tadeusz Paetz, prezes Poznańskiej Izby Notarialnej mówi: o wyrokach SN uchylająych postanowienia wielkopolskich rejentów i o impasie aplikacji notarialnej w obliczu braku patronów.
– Powiało grozą Sąd Najwyższy uznał dwie kolejne uchwały samorządu notarialnego w Poznaniu za sprzeczne z prawem….
– Sąd Najwyższy podzielił z gruntu rzeczy niesłuszny pogląd Ministerstwa Sprawiedliwości na temat sposobu otwarcia zawodów prawniczych i realizacji tego przez samorządy prawnicze, które – i to trzeba wyraźnie podkreślić- nie są ani organizacyjnie, ani faktycznie przygotowane do szkolenia tak wielkiej masy aplikantów, która zalała notariat. Minister sprawiedliwości nie chce zrozumieć argumentów artykułowanych przez notariuszy o ograniczeniu naboru na aplikację notarialną i tym samym ograniczenie w przyszłości zatrudnienia w zawodzie notariusza, i to już na szczeblu asesorów jak i samych notariuszy. Sąd Najwyższy z kolei nie chce zauważyć sytuacji,że minister sprawiedliwości ingerując w sposób szkolenia aplikantów działał w oparciu o niekonstytucyjne przepisy ? bo ministerialne rozporządzenie na ten temat zostało wydane bez ustawowych wytycznych; a tylko ustawa może zmieniać istniejący porządek rzeczy. Zasady aplikacji notarialnej, i samą aplikację stanowi , póki co, samorząd notarialny i dlatego my chcieliśmy wkomponować w praktykę pewne zasady naboru, czytelne dla wszystkich. Stąd nasze uchwały, aby każdy aplikant notarialny wiedział co go czeka. Trzeba pamiętać, że z ubiegłorocznego naboru aplikacji nie rozpoczęło 29 osób, chociaż nasza izba i ja osobiście robiliśmy wszystko, aby jak najwięcej znaleźć patronów dla aplikantów. Nie ma jednak żadnej siły, która by zmusiła notariusza, do zatrudnienia kogokolwiek, gdy sam nie wyrazi na to zgody.
– We wrześniu znowu egzaminy na aplikację notarialną.
– Do naszej izby, a przyjmuje ona wnioski na aplikację notarialną nie tylko z Poznania, ale Szczecina i Łodzi wpłynęło 189 wniosków o dopuszczenie do egzaminu na aplikację notarialną. I z przykrością już teraz mogę powiedzieć, że znikomy odsetek spośród tych, którzy egzamin zdadzą rozpoczną aplikację notarialną, bo , powtarzam to jeszcze raz, nie ma możliwości ich zatrudnienia, i nie ma fizycznych i prawnych możliwości zmuszenia notariusza aby zatrudnił aplikanta i był jego patronem.
– Minister sprawiedliwości powiedział, że zrobi wszystko, aby poszerzyć dostęp do zawodów parwniczych w tym i notariatu. Podjął też kroki, aby aplikacje rozpoczęli nawet ci, którzy nie otrzymali patrona.
– Samorząd notarialny poznańskiej izby zrobił wszystko, aby pomóc w ustanowieniu patrona. Jednak środki zastępcze, jak aplikacja notarialna pozaetatowa, to tylko kpina. Bez realizacji ustawowych zasad aplikacji notarialnej w tym praktycznego przygotowania do zawodu, co jest możliwe tylko poprzez prace z patronem nie możemy mówić o należytym zdobywaniu kwalifikacji notarialnych. To jest ścieżka donikąd i właśnie z miłości do tego zawodu, odpowiedzialności za ten zawód, tak społecznie potrzebny, nasz samorząd notarialny podjął określone działania, w tym te dwie zaskarżone uchwały.
– Sąd Najwyższy poparł jednak stanowisko ministra sprawiedliwości i uznał je za sprzeczne z prawem…
– Te uchwały w niczym nie naruszają Prawa o Notariacie. Sąd Najwyższy i minister sprawiedliwości uznali,że uchwała walnego zgromadzenia poznańskiej izby notarialnej – nakazujące izbie określone działania nie mieszczą się w ustawowych kompetencjach. My się z tym nie zgadzamy. Artykuł 30. Prawa o Notariacie stanowi, że do kompetencji walnego zgromadzenia należy uchwalanie budżetu i inne ważne sprawy dla samorządu; a przecież właśnie aplikacja to sfera budżetu, a nabór na aplikację to te inne zadania. Trudno było przy tworzeniu Prawa o Notariacie kazuistycznie wyliczyć wszystkie kompetencje walnego zgromadzenia. Sąd Najwyższy nie podzielił naszego stanowiska w złożonej przez nas skardze. Druga rzecz to kwestia regulaminowa ? aplikanci notarialni zgodnie z Prawem o Notariacie nie tworzą samorządu notarialnego, bo go tworzą tylko notariusze. Jednakże w stosunku do aplikantów odpowiedzialność jest taka sama jak w stosunku do notariuszy. Kiedy więc uznaliśmy, że nieuczestniczenie w szkoleniach jest deliktem dyscyplinarnym i może podlegać karom ? do skreślenia z listy aplikantów włącznie, nie jest to ? jak uznał Sąd Najwyższy ? tworzeniem nowych deliktów. Nie chciałbym tego dalej komentować. Podkreślę jednak to, że Sąd Najwyższy uchylając naszą uchwałę powinien dać wytyczne co robić dalej. W tym przypadku Sąd Najwyższy uchylił nasze uchwały, ale nie powiedział co robić dalej…
-Impas zatem trwa…
-Niestety, ale tak . Jest to bardzo niebezpieczne dla samorządu. W sytuacji, którą nam zorganizowano notariatowi grozi zalew kadrami. Samorząd notarialny , a działam w nim ponad dwadzieścia lat, nie będzie w stanie podołać szkoleniu na tak wielką skalę, a nawet gdyby, to nikt nie jest w stanie zagospodarować tych kadr. Realizacja pomysłów Ministerstwa Sprawiedliwości oznaczać może koniec samorządu notarialnego. Kiedyś był konkurs na stanowisko aplikanta notarialnego, dzisiaj jest tylko egzamin. Paranoidalna wydaje się sytuacja, aby jednego roku przyjąć tylu aplikantów, ilu jest notariuszy, a jest ich 1700. Naszym aplikantom postawiliśmy sprawę uczciwie. Wiedzą co ich czeka i do nich należy wybór. Spotkaliśmy się dlatego z wyrazami uznania ze strony aplikantów. Inaczej na to patrzy ministerstwo. Szkoda.