Wadowickie starcie kremówkowe jest tylko częścią konfliktu ideologicznego. Zatarg ten zaczyna w naszym kraju przypominać średniowieczne krucjaty. Szaleństwo powstrzymać może tylko praca niezależnych mediów.
Konfliktu wadowickiego nie trzeba chyba przypominać żadnemu czytelnikowi Koduj. Jakiś czas temu informowaliśmy o imprezie mającej na celu wybór największego żarłoka w mieście – ten wadowiczanin miał wykazać swoją dominację poprzez pochłonięcie największej liczby wadowickich kremówek.
Przysmak ten, jak powszechnie wiadomo, był ulubionym daniem św. Jana Pawła II, co nie mogło umknąć uwadze środowiska fanatyków narodowo-katolickich. Pobożnisie uznali twórców imprezy za heretyków i sięgnęli po podstawowy argument, czyli „obrazę uczuć religijnych”, która, niestety, usankcjonowana jest prawnie. Przestraszeni organizatorzy, zasłaniając się koronawirusem, w pośpiechu wycofali się więc z pomysłu przeprowadzenia kuriozalnych zawodów. I co z tego?
Pozornie nic, ale kampania wadowicka jest tylko częścią większego konfliktu. Poddanie się organizatorów konkursu dało w nim punkt przewagi dla strony narodowo-katolickiej, która od kilku lat toczy zażarty spór z obozem liberałów. Fundamentaliści, niczym afgańscy talibowie, dążą do zamknięcia ust wszystkim myślącym inaczej. Rzekoma „obraza uczuć” jest tylko pałką do narzucania cenzury.
Ten sam argument, jaki użyto wobec fanów kremówek, został użyty m.in. wobec Margot i jej koleżanek odpowiedzialnych za rozwieszenie na pomnikach flag LGBT. Podobne oskarżenie wysunięto też wobec Elżbiety Podleśnej, Nergala, Dody, Jerzego Urbana, Doroty Nieznalskiej oraz dziesiątek innych znanych Polaków. Wcześniej zarzut ten stawiany był wobec „profanatorów” i wojujących ateistów, teraz jednak „obrońcom religii” podpaść można np. ze względu na poparcie mniejszości.
Zostań patronem KODUJ24.PL
Nagłe zaostrzenie kursu w tym ideologicznym starciu, wbrew opiniom prawicy, nie jest wcale rezultatem działalności aktywistów na rzecz mniejszości seksualnych, ale rezultatem działalności skrajnych grup Ordo Iuris i Fundacji Pro Prawo do Życia. Wymienione organizacje, niczym średniowieczni krzyżowcy, przestali już dążyć do „nawrócenia” swoich przeciwników i postawili na eliminację ich z życia publicznego.
„Obraza uczuć religijnych” ma zepchnąć ich na margines i w końcu do kryminału.
Przywołana kłótnia o kremówkę nie jest już więc tylko symbolem głupoty i bigoterii. Jest symbolem ograniczania wolności słowa w imię ideałów religijno-politycznych w wydaniu prosto z mroków najgłębszego średniowiecza…
To szaleństwo powstrzymać może praca u podstaw, którą my, dziennikarze Koduj, wykonujemy od kilku lat, stojąc na straży zasad demokracji i świeckości państwa. Jeśli nie chcą Państwo dalszego regresu cywilizacyjnego naszego państwa oraz rządów fanatyków religijnych, to czynnie wspierajcie wolne i demokratyczne media. Tylko one są gwarantem tego, że Polska w końcu powróci na ścieżkę normalności.
Źródło:koduj24.pl