Najnowsze informacje
Strona główna / Moja kancelaria / Nieważne sankcje

Nieważne sankcje

Marek Safjan, sędzia TSUE: Izba Dyscyplinarna nie ma prawa orzekać takich sankcji jak wobec Tulei i Morawiec
Nie można sobie wyobrazić UE, która by tolerowała brak rządów prawa na jakiejś części terytorium Unii, czyniłaby jakieś ustępstwa na rzecz tego lub innego państwa dla osiągnięcia określonych korzyści ekonomicznych. Nie ma negocjacji o państwie prawa – mówi sędzia Trybunału Sprawiedliwości UE prof. Marek Safjan
Anna Wójcik, OKO.press, Archiwum Osiatyńskiego: „Izba Dyscyplinarna” w Sądzie Najwyższym uchyliła immunitet sędziemu Igorowi Tulei na kanwie postępowania karnego. Czy ta decyzja narusza postanowienie Trybunału Sprawiedliwości UE z 8 kwietnia 2020, w myśl którego „Izba Dyscyplinarna” ma nie orzekać w sprawach dyscyplinarnych sędziów?

Prof. Marek Safjan: W postanowieniu Trybunału Sprawiedliwości UE z 8 kwietnia 2020 roku chodziło o wstrzymanie działań Izby Dyscyplinarnej, które mogłyby polegać na stosowaniu sankcji w stosunku do sędziów. Powodem jest ryzyko braku gwarancji niezależności Izby Dyscyplinarnej. Ten cel został bardzo wyraźnie wyrażony w treści uzasadnienia postanowienia TSUE.

TSUE dosłownie i wprost odnosi się do postępowań dyscyplinarnych, ale w zastosowanym środku chodzi o coś szerszego: o powstrzymanie Izby Dyscyplinarnej od działań, które mogą przynieść nieodwracalne szkody dla polskiego wymiaru sprawiedliwości – do czasu wydania przez TSUE wyroku w rozstrzyganej sprawie ze skargi Komisji Europejskiej na model odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów.

A do takich działań zalicza się na przykład odebranie sędziemu immunitetu.

Wartość, jaką jest niezależność sądów, niezależność i bezstronność sędziego, jest niepodzielna. Nie można uznać, że Izba Dyscyplinarna w postępowaniu dyscyplinarnym wobec sędziego nie daje gwarancji niezależnego sądu, ale daje te gwarancje w innym postępowaniu przeciw temu samemu sędziemu, na przykład w postępowaniu o odebranie immunitetu. Takie rozumowanie jest całkowicie sprzeczne z zasadami logiki i zdrowym rozsądkiem. Pozwalałoby na swoiste szatkowanie sfery niezależności sędziego. A przecież albo sędzia jest niezależny, albo nie.

Trybunał Sprawiedliwości UE jasno określił cel postanowienia z 8 kwietnia 2020 roku: chodzi o uniknięcie ryzyka nieodwracalnej szkody dla całego wymiaru sprawiedliwości przez stosowanie sankcji wobec sędziów.
Zdaje się, że „Izba Dyscyplinarna” nie podziela tej argumentacji.

Można powiedzieć, że Izba Dyscyplinarna nie przyjmuje tej argumentacji, trzymając się ściśle sformułowania postanowienia TSUE z 8 kwietnia.

Natomiast istotą współpracy instytucji krajowych i europejskich, a więc także współpracy pomiędzy Sądem Najwyższym a TSUE, jest zapewnienie wzajemnej lojalności i zaufania.

Nawet gdyby przyjąć, że intencje czy cel postanowienia TSUE zostały wyrażone niejednoznacznie, w dobrej wierze byłoby stosowanie postanowienia TSUE rozumianego tak, że obejmuje środki, które umożliwiają stosowanie wobec sędziów sankcji idących daleko dalej niż postępowanie dyscyplinarne.

Takim środkiem jest pozbawienie sędziego immunitetu, a także inne, które dosięgły sędziego Igora Tuleyę – zakaz orzekania, obniżenie wynagrodzenia.

Te elementy jednoznacznie wskazują na naruszenie przez Izbę Dyscyplinarną postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE z 8 kwietnia o zastosowaniu środków tymczasowych.

Co interesujące, a niespecjalnie znane, również w Sądzie Najwyższym przyjmuje się takie rozumowanie, które przestawiłem wyżej – czyli dostrzega się, że istotą postanowienia TSUE jest powstrzymanie się przez Izbę Dyscyplinarną od orzekania w szeroko rozumianych sprawach dyscyplinarnych, ze względu na brak gwarancji niezależności i bezstronności tej izby.

Izba Spraw Publicznych i Kontroli Nadzwyczajnej SN w orzeczeniu z 4 listopada 2020 roku przyjęła taki rozumowanie już nie tylko w odniesieniu do sędziów, ale też do adwokatów: uznała, że Izba Dyscyplinarna powinna zawiesić swoją działalność także w stosunku do adwokatów.

Podsumowując, uważam, że nawet, jeśli pojawiają się pewne wątpliwości na tle samego sformułowania sentencji postanowienia TSUE z 8 kwietnia 2020 roku, nie można działać w sposób, który przeczy dość jasno wyrażonemu celowi tego postanowienia i wartościom, do których się ono odnosi.

Należy mieć przy tym na względzie potrzebę lojalnego współdziałania instytucji europejskich i krajowych, a także perspektywę wydania wkrótce przez TSUE definitywnego orzeczenia o Izbie Dyscyplinarnej.
Komisja LIBE Parlamentu Europejskiego naciska na Komisję Europejską o zawnioskowanie do TSUE o karę za nieprzestrzeganie postanowienia TSUE z 8 kwietnia przez organy polskiego państwa. Czy Trybunał może coś zrobić sam, bez działania Komisji?

Na to pytanie mogę odpowiedzieć tylko, że Trybunał Sprawiedliwości UE nie może podjąć żadnych działań bez wniosku Komisji Europejskiej. To Komisja ma odpowiedni instrument w dyspozycji i musi zdecydować, czy jej zdaniem istnieją podstawy, żeby skierować wniosek do Trybunału.

Nie będę się wypowiadał natomiast na temat działań Komisji Europejskiej, zwłaszcza wniosków do TSUE, ponieważ to kwestia wykraczająca poza oceny czysto orzecznicze. Przedstawiam interpretację postanowienia TSUE z 8 kwietnia, która jest moim zdaniem trafna i zgodna z motywacjami tego postanowienia.
Na które elementy dotychczasowego orzecznictwa TSUE w sprawie niezawisłości sądownictwa zwróciłby Pan szczególną uwagę polityków, w tym Komisji Europejskiej?

To jest ważne pytanie. Dlatego, że czasami wydaje się, że mamy do czynienia z dialogiem głuchych.

W orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości UE, nie tylko w postanowieniach o środkach tymczasowych, ale i w całej serii wyroków wydanych w ostatnich latach, Trybunał jasno wyłożył znaczenie pojęcia niezależności sędziowskiej, przesłanki, czyli warunki, które muszą zostać spełnione, żeby mówić o niezależności sędziowskiej, a także znaczenie niezależności sędziowskiej dla rządów prawa i dla przestrzegania mechanizmów prawnych całej Unii Europejskiej.

Na przykład w orzeczeniu z 19 listopada 2019 roku, dotyczącym Izby Dyscyplinarnej w SN, TSUE wyraźnie jednoznacznie określił warunki brzegowe, które muszą być brane pod uwagę, żeby była zachowana niezależność sądu.

TSUE w tym wyroku wskazał, że, po pierwsze, nie można wyjmować z całego systemu krajowego poszczególnych mechanizmów, takich jak sposób powoływania członków KRS.

Po drugie, że do oceny zagrożeń i ryzyka związanego z naruszeniem zasady państwa prawa, należy przyjmować szerokie spektrum: różne elementy, np. mechanizm sposobu powołania członków KRS, ale także szerszy kontekst.

Ten kontekst budują razem różne elementy: stworzenie nowych izb Sądu Najwyższego, określenie kompetencji Izby Dyscyplinarnej, prerogatywy prezydenckie związane z powoływaniem sędziów do SN na podstawie opinii wyrażanych przez KRS, itd. Żeby ocenić, na czym polega ryzyko, należy wziąć pod uwagę cały pakiet okoliczności.
Czyli TSUE przypomina, że całość jest więcej niż sumą części?

Trybunał Sprawiedliwości UE niejednokrotnie powoływał się na to, co nazywane jest kryzysem systemowym.

Na przestrzeni ostatnich lat w kilku orzeczeniach TSUE mówił, że sytuacja w Polsce może mieć cechy charakteryzujące kryzys całego systemu rządów prawa.

W orzeczeniu w sprawie LM (Celmer) z 25 lipca 2018 roku, które zapadło w odpowiedzi na pytanie irlandzkiego Wysokiego Sądu o wykonanie Europejskiego Nakazu Aresztowania do Polski, TSUE powiedział, że sądy państw UE, oceniając niezależność sądownictwa w Polsce, muszą brać też pod uwagę defekty systemowe wskazywane przez Komisję Europejską we wniosku o wszczęcie przeciwko Polsce procedury z artykułu 7 Traktatu o UE.

Procedura Artykułu 7 jest najdalej idącym instrumentem ochrony zagrożonych wartości UE, w tym rządów prawa i praw podstawowych.

W swoim wywodzie TSUE podkreślił jednoznacznie, że opis stanu praworządności, przedstawiony przez Komisję Europejską w tym wniosku, odwołuje się nie tylko do poszczególnych mechanizmów, ale do całego zespołu instrumentów wprowadzanych w ostatnich latach i kontekstu, w którym funkcjonują, łącznie z działaniami rządzących wobec Trybunału Konstytucyjnego.

Możemy też sięgnąć do orzecznictwa TSUE odnośnie niezawisłości sądownictwa, które zostało wydane nie w kontekście spraw z Polski. Na przykład do słynnego orzeczenia w sprawie sędziów portugalskich Associação Sindical dos Juízes Portuguesesz 27 lutego 2018 roku, czy orzeczenia w sprawie Achmea z marca 2018 roku.

W tych rozstrzygnięciach TSUE wyjaśnia treść i znaczenie niezawisłości sędziowskiej oraz mówi wprost, że państwo prawa nie może funkcjonować bez niezależnych sądów.

Trybunał położył także nacisk na znaczenie Artykułu 19 Traktatu o UE („Państwa Członkowskie ustanawiają środki zaskarżenia niezbędne do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem Unii.”), który powierza sądom krajowym odpowiedzialność za efektywne pełne stosowanie prawa europejskiego w poszczególnych państwach członkowskich.

To właśnie na tle tych orzeczeń można dostrzec znaczenie i sens stwierdzenia, że każdy sędzia krajowy jest zarazem sędzią europejskim. W konsekwencji nie jest prawdą, że kwestia ukształtowania sądownictwa mieści się wyłącznie w prerogatywach państwo członkowskiego.

W zakresie, w jakim organizacja wymiaru sprawiedliwości – w tym zasady powoływania sędziów, struktury funkcjonowania sądownictwa – mogą stwarzać poważne ryzyko zagrożenia praworządności, uruchamia się kompetencja UE, związana ze skutecznym stosowaniem prawa europejskiego , co znajduje oparcie we wspomnianym Artykule 19 Traktatu o UE.

W sytuacji więc, kiedy rozwiązania w dziedzinie ustroju sądownictwa, rozpatrywane całościowo, wskazują na ryzyko naruszania prawa UE, nie można twierdzić , że to kwestia wyłącznie wewnętrzna i że UE się do czegoś „niepotrzebne wtrąca”.

TSUE kilkakrotnie obalił ten argument w swoim orzecznictwie i wskazał, że ma kompetencje do oceny tych kwestii w świetle Artykułu 2 TUE (podstawowe wartości Unii), Artykułu 19 TUE i Artykułu 47 Karty Praw Podstawowych, czyli podstawowego przepisu gwarantującego obywatelom Unii prawo do sądu.

Jeżeli weźmiemy pod uwagę cały ten kompleks czynników, wyjaśniający istotę państwa prawa i w szczególności znaczenie przesłanki niezależności sądów, łatwo zrozumieć, dlaczego działania podejmowane w Polsce wobec sędziów muszą budzić obawy po stronie sędziów TSUE, wyrażone m.in. w postanowieniu z 8 kwietnia.

W uzasadnieniu tego postanowienia TSUE wskazuje na elementy, które łącznie tworzą podstawę dla tezy, że istnieje ryzyko braku niezależności Izby Dyscyplinarnej, a to stanowi niebezpieczeństwo dla samego Sądu Najwyższego i wszystkich sądów powszechnych w Polsce.
Więcej na monitorkonstytucyjny.ue

Sprawdź także

„Duma i uprzedzenie”

W SN za czasów neoKRS znaleźli się ludzie wyselekcjonowani, dający rękojmię lojalności wobec władzy, związani …