W niedzielę zmarł Bartosz Niedzielski, kolejna ofiara zamachu w Strasburgu, ale i jednocześnie bohater. To on wraz z kolegą, dziennikarzem włoskim, usiłowali powstrzymać zamachowca, dzięki czemu nie doszło do większej masakry. Cały świat mówi o jego bohaterstwie, prezydent Duda i premier Morawiecki chcą nagrodzić jego postawę i tylko w Polsce co niektórzy mają z tym problem.
Narodowcy przyznają na Facebooku „że mamy mega mieszane uczucia odnośnie pośmiertnych nagród dla Bartosza Niedzielskiego, który zginął w zamachu w Strassburgu. Niby Polak, niby ok zachował się w porządku, odważnie, zginął być może ratując innych a być może samemu walcząc ze strachu o życie – nie dowiemy się tego” i piszą dalej, że choć szkoda chłopaka to jednak trzeba „pamiętać, że koniec końców był to skrajny eurolewak, pracownik PE, zwolennik LGBT, arab miłości, tolerancji i całego tego europejskiego syfu. Nie był to Łukasz Urban, który zginął dwa lata temu w Berlinie po prostu wykonując swój zawód kierowcy. Bartosz Niedzielski był kojarzony przez wierchuszkę polityków, więc raczej nie pracował tam w magazynku gospodarczym. To ludzie tacy jak Bartosz Niedzielski swoją pracą utrwalają każdego dnia to, co mamy obecnie na zachodnich ulicach. Chęć przyznania dożywotniej renty rodzinie uważamy za skrajny populizm i chęć podlizania się europejskim urzędnikom z PE. Nic więcej”.
Wśród naszych „polskich patriotów” znaleźli się i tacy jak narodowcy RP – Wrocław, którzy stwierdzili, że to właśnie tacy ludzie jak Bartosz są powodem zamachów i tego „co mamy obecnie na zachodnich ulicach”.
Reakcja Tomasza Lisa na Twitterze na takie słowa była błyskawiczna. „Chłopak, mężczyzna, facet zostaje zalany po śmierci falą gówna, bo wprawdzie zachował się bohatersko, ale był gejem i miał liberalne poglądy. Kochana Polsko, zasługujesz na więcej. Tolerancja, otwartość, solidarność i miłość wcale nie muszą przegrać. Wygrają, jeśli je obronimy”.
Świetnie podsumował narodowców Jacek Dehnel, który w swoim felietonie dla „Gazety Wyborczej” napisał – „Mało co na świecie jest tak imponujące, jak odwaga mężczyzn hetero, kiedy opowiadają o tym, co by zrobili, gdyby ktoś (zwłaszcza ktoś z ich bliskich) znalazł się w niebezpieczeństwie. Ich cojones rosną wówczas do wielkości arbuzów, o jakich nie śniło się radzieckim naukowcom. Przy czym należy powiedzieć, że dotyczy to zarówno ich osobistych mniemanych zasług, jak i zasług wszystkich heteryków. Ileż razy słyszałem, że kiedy przyjdzie co do czego i zaleje nas taka czy śmaka horda, to obronią nas nie geje w rurkach, tylko zdrowy heterokwiat narodu, który ćwiczy na siłkach jak Polska długa i szeroka, żeby potem własnej piersi nadstawiać”.
Nie wiem, jak sobie narodowcy poradzą teraz z tym problemem, bo przecież nie da się chwalić osoby o odmiennej orientacji seksualnej i z takim „strasznymi” poglądami na życie jak Bartosz Niedzielski. Widzę jednak, jak na taką postawę reagują internauci i to napawa mnie optymizmem
„Dziękuję za ten tekst o Przyzwoitym Człowieku, który zapłacił wysoką cenę za swą postawę. Po owocach ich poznacie – i nie dotyczy to zapyziałych kretynów, których jedynym osiągnięciem jest schlanie się na imprezie u kumpla oraz wywrzaskiwanie haseł o miłości ojczyzny”, „On ich zawstydził to się miotają niebożątka. Tym mocniej zawstydził, gdy w głębi swego pokracznego ducha czuja, ze sami nie byliby zdolni do takiego poświęcenia i heroizmu” czy też „Daję głowę, że niejeden „bohater” z koszulką NZS, by się zesrał w gacie widząc Araba z klamką w dłoni. A ten „pedał” zachował się jak na mężczyznę przystało! Szacunek po całości, nie ważne jak żyłeś, zginałeś jak bohater!”.
Tamara Olszewska -koduj24.pl
Źródło: natemat.pl/wyborcza.pl/twitter