W czwartek ( 10 grudnia) dobiegła końca w poznańskim Sądzie Okręgowym tegoroczna sesja rozpraw przeciwko senatorowi Henrykowi Stokłosie, jego pracownicy Elżbiecie N. i sędziemu sądu administracyjnego Ryszardowi S. Był to dzień pechowy jeżeli chodzi o świadków. Pierwszych trzech nie stawiło się, bo nie potwierdzili odebrania wezwania. Trzeci stawił się, ale wyszło na jaw, że był podejrzanym w innym procesie.
Po ustaleniu, że postępowanie przeciwko niemu zostało umorzone. Sąd przesłuchał mężczyznę w charakterze świadka.
Ostatnia tegoroczna rozprawa rozpoczęła wyjaśnianie nowych wątków zarzutów przeciwko senatorowi. Dotychczas wezwani świadkowie, generalnie świadkowie oskarżenia, mówili na temat korupcji czy też domniemanego korumpowania urzędników skarbowych różnych szczebli; w czwartek zeznawali świadkowie w sprawie zarzutów 20. i 21. aktu oskarżenia dotyczących przestępstw gospodarczych, to znaczy wyłudzania pieniędzy.
Do tej pory nie byli w ogóle słuchani świadkowie na okoliczność kilkunastu zarzutów dotyczących przestępstw ekologicznych, bo i takie postawiono senatorowi. Kolejne rozprawy zostały zaplanowane na luty 2010 roku. Przypomnijmy, że żaden z oskarżonych nie przyznaje się do winy.