W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu zmian ustawy o ustroju sądów powszechnych.
Zmiany te są szeroko komentowane w środowisku sędziowskim i wzbudzają duże kontrowersje. Przeciwko części z nich protestuje Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia, o czym wielokrotnie informował media sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Iustitii. Poniżej jego informacja:
Z apelem o szerokie konsultacje i zwołanie Okrągłego Stołu Sądownictwa zwróciły się też, niezwiązane z Iustitią, organy samorządu sędziowskiego reprezentujące wszystkich sędziów z wymienionych niżej okręgów: zgromadzenia ogólne sądów w Gorzowie Wlkp,, Poznaniu, Wrocławiu, Zamościu, Toruniu, Bydgoszczy, Olsztynie, Warszawie, Słupsku, Gliwicach, Krakowie, Katowicach, Legnicy, Lublinie. W kolejnych okręgach planowane jest podjęcie podobnych uchwał na najbliższych zgromadzeniach.
Pomimo tego Rząd zamierza przeforsować projekt tej ustawy w Sejmie. Największe kontrowersje związane z projektem są następujące:
1. Zwiększanie nadzoru administracyjnego Ministra Sprawiedliwości nad działalnością sądów powszechnych. Paradoksem jest, że Prokuratura już nie podlega nadzorowi Ministra, a podlegają mu nadal sądy – jest to relikt czasów PRL. Iustitia postuluje, aby ten nadzór przekazać I Prezesowi Sądu Najwyższego. Tymczasem Minister nadal chce go utrzymać, ale zwiększy też środki nacisku na sędziów poprzez wprowadzenie ocen okresowych pracy. Poprzez groźbę wystawienia oceny negatywnej będzie istniała możliwość wywierania nacisku na sędziego. Ocenę tę będzie wystawiał sędzia wizytator, ale podległy w zakresie nadzoru prezesowi, który przez Ministra będzie rozliczany ze sposobu sprawowania nadzoru. Ocena ta, co najistotniejsze, będzie skupiała się na ilościowych wynikach pracy sędziego tj. jak dużo spraw „załatwia”, w oderwaniu od tego czy orzeczenia zostały zmienione bądź uchylone czy utrzymane. Sądy wg tego projektu będą więc „fabrykami” wyroków i wszystkie opisywane w mediach problemy z wydawaniem orzeczeń bez udziału stron mogą się tylko nasilać.
2. Pozbawienie sędziów sądów rejonowych istotnych kompetencji w samorządzie sędziowskim – sędziowie sądów rejonowych (to ok. 70% sędziów) nie będą mieli wpływu na wybór prezesa sądu okręgowego, który decyduje w wielu personalnych sprawach ich dotyczących. Kandydata na Prezesa Sądu Okręgowego mają wybierać tylko sędziowie sądów okręgowych. Minister chce mieć prawo odrzucania przedstawionych przez zebrania sędziów kandydatów na prezesów w nieskończoność – nie chce być związany (tak jak Prezydent przy wyborze Prezesa Trybunału Konstytucyjnego) obowiązkiem wybrania jednego z kandydatów.
3. Minister chce mieć możliwość likwidacji w małych sądach wydziałów rodzinnych i pracy – sprawy z tych wydziałów będą przekazywane albo sąsiednim sądom, albo rozpoznawane w ramach „omnibusowych” wydziałów cywilnych lub karnych – szczególnie to ostatnie rozwiązanie jest groźne, gdyż istnieje niebezpieczeństwo, że w tych sprawach będą orzekali sędziowie, którzy nie są specjalistami od spraw rodzinnych lub z prawa pracy, przez co obniżeniu może ulec jakość orzecznictwa.