Najnowsze informacje
Strona główna / Szczypta soli / Policyjna przemoc

Policyjna przemoc

„Boa-dusiciel”. Policjant, który dowodził akcją z posłanką Gajewską, zasłużony dla PiS

Nadkomisarz Sławomir Grzegorzewski to policjant „dobrej zmiany”. Znany ze stosowania przemocy wobec aktywistów i demonstrantów. „Zachowuje się, jakby był w PiS-ie”. Wcześniej zasłynął łapaniem za gardło aktywisty. Teraz – zatrzymaniem chronionej immunitetem posłanki Kingi Gajewskiej.

„To najbardziej agresywny dowódca w Warszawie” – uważa Jacek Grzegorz Wiśniewski, były szef mazowieckiego KOD. Wie, co mówi – w ciągu ośmiu lat rządów PiS zorganizował – jak twierdzi – już około tysiąca demonstracji/zgromadzeń i pikiet. Na każdym takim wydarzeniu ma kontakt z mundurowymi.

„Nielegalne zgromadzenie” jednoosobowe

Nadkomisarz Sławomir Grzegorzewski zaczął robić karierę w policji krótko po tym, gdy władzę przejęło PiS. Już pół roku później, wówczas 31-letni, dostał się na kurs w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie. Rok po objęciu rządów przez „dobrą zmianę” został oficerem. I musiał się wyróżniać, bo z 510 funkcjonariuszy, którzy brali udział w tym kursie, w „Gazecie Policyjnej” wypowiadały się tylko trzy osoby, m.in. on. „Wierzę, że stopnie oficerskie, które otrzymaliśmy, dadzą nam wszystkim dzisiaj promowanym siłę i zapał na wiele przyszłej służby” – mówił.

I według aktywistów faktycznie Grzegorzewski zapał ma do teraz. W łamaniu praw przeciwników partii PiS.

Aktywiści, z którymi rozmawiamy, twierdzą jednak, że nie kojarzą go zbytnio przed 2020 r.

Czerwiec 2020 r., kampania prezydencka w pełni, zagrożenie pandemią też. Zbigniew Komosa – aktywista znany ze składania wieńców pod pomnikiem smoleńskim – staje pod pałacem prezydenckim z transparentem „Precz z faszyzmem”. Mundurowi czepiają się go, chcą go wylegitymować. Dlaczego? „Bo ktoś może się poczuć urażony”.

Kilka dni później inne tłumaczenie, równie absurdalne – bo w tym miejscu za kilka godzin będzie inna demonstracja – Strajku Kobiet – i aktywista może chcieć ją zakłócić. Komosa odmawia wylegitymowania się, więc policjanci go wynoszą do radiowozu i trzymają tam przez pół godziny. Oddziałem dowodzi Grzegorzewski. Policja przegrywa sprawę w sądzie – legitymowanie było wydłużone. Sąd zmusił też KSP do ujawnienia listy funkcjonariuszy, którzy brali udział w akcji – Komosa chce im wytoczyć procesy cywilne.

22 kwietnia 2021 r. aktywista znowu jednoosobowo wspierał sędziego Igora Tuleyę pod Sądem Najwyższym. Znów uczepiła się go policja – twierdzili, że uczestniczy w „nielegalnym zgromadzeniu” – a stał samotnie. Kiedy młodzi adepci policji nie wyciągnęli dokumentów od aktywisty – odmawiał wylegitymowania się, bo nie było podstaw – do akcji wkroczył nadkom. Grzegorzewski, prawdopodobnie dowodzący wtedy działaniami policji.

Czasy pandemii, wszyscy w maseczkach, obowiązywało utrzymywanie dystansu, zaś nadkomisarz podszedł i stanął bardzo blisko Komosy, naruszając jego poczucie bezpieczeństwa. „Znowu pan szykuje jakieś prowokacje? Proszę się odsunąć panie Grzegorzewski” – mówił do niego Komosa. Policjant nie reagował.

Więcej na onet.pl im oko.press.pl

Podpis pod foto: Nadkomisarz Sławomir Grzegorzewski trzyma za szyję antyrządowego demonstranta

Sprawdź także

Nawrocki bez immunitetu

Marszałek Szymon Hołownia poinformował, że przesłał do sejmowej komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych kolejne …