Polski w żaden sposób nie można porównywać z Białorusią czego próbował Zbigniew Ziobro. Były minister sprawiedliwości, który ( gdy rządził) w ferworze politycznej walki, która sam rozpętał, ferował wyroki, wyraźnie podczas wystąpienia w Europarlamencie się zagalopował. Polska nie jest idealnym krajem, co do tego nikt nie ma wątpliwości. Szczycę się tym, że jestem Polakiem i nie chcę, aby ktokolwiek znieważał mojego prezydenta. Mogę z nim polemizować, krytykować, tak jak każdego człowieka, ale za każdą zniewagę jest kara, byłoby więc dziwne, gdyby nie dotyczyło to prezydenta RP. Dobitnie potwierdził to Trybunał Konstytucyjny. Doniosły charakter funkcji prezydenckich wynikających z ustawy zasadniczej powoduje, że prezydentowi RP należny jest szczególny szacunek i cześć ? stwierdził TK. Wynika to także stąd, iż dokonanie czynu określonego w kwestionowanym przepisie jest jednocześnie znieważeniem samej Rzeczypospolitej.
Urzędujący prezydent nie działa w imieniu własnym, lecz w imieniu państwa, którego jest „głową”, uosabia majestat Rzeczypospolitej i z tej racji należy mu się szacunek. Argumentację o proporcjonalności sankcjonowania publicznej zniewagi prezydenta RP wzmacnia dodatkowo to, że możliwe jest wymierzenie grzywny lub kary ograniczenia wolności w miejsce kary pozbawienia wolności, o ile występek nie miał charakteru chuligańskiego. Ponadto wobec sprawcy, który dokonał czynu określonego w kwestionowanym przepisie możliwe jest odstąpienie od wymiaru kary, orzeczenie jedynie świadczenia pieniężnego na określony cel społeczny, jeżeli społeczna szkodliwość czynu nie jest znaczna, występek nie ma charakteru chuligańskiego, a wskazany środek karny spełni cele kary. Tym samym sąd ustalając zakres odpowiedzialności za publiczne znieważenie prezydenta RP jest obowiązany kierować się przyjętą w ustawodawstwie polskim zasadą preferencji kar nieizolacyjnych. Sąd ma możliwość wyboru, w pierwszej kolejności powinien rozważyć celowość orzeczenia grzywny, kary ograniczenia wolności lub środka karnego. Praktyka stosowania kwestionowanego przepisu pokazuje również, że sądy z odpowiednią ostrożnością, wynikającą z gwarantowanej w państwie demokratycznym wolności słowa, odnoszą się do kwestii ustalania odpowiedzialności karnej i wymiaru kary za publiczne znieważenie prezydenta RP.
Penalizacja czynu publicznego znieważenia prezydenta RP nie wpływa na ograniczenie prawa do krytyki działalności organów państwa. Prawo to jest podstawowym elementem swobodnej debaty publicznej, która z natury rzeczy koncentruje się na sprawach związanych z funkcjonowaniem instytucji publicznych, obejmuje swym zasięgiem przede wszystkim działanie osób pełniących funkcje publiczne i podejmujących istotne decyzje dla szerszych grup społecznych. Zatem przedmiot debaty publicznej stanowi przede wszystkim rzeczywiste funkcjonowanie aparatu państwa, które może podlegać ocenie dokonywanej przez uczestników tej debaty. Okazywanie pogardy za pomocą obraźliwych lub poniżających sformułowań (ewentualnie gestów), które nie podlegają kwalifikacji w kategoriach prawdy i fałszu, nie służy prezentowaniu ocen funkcjonowania instytucji publicznych.
Tym samym zniewagi nie można uznać za element dopuszczalnej krytyki Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Bowiem prawo do krytyki tego organu obejmuje wypowiedź swobodną jedynie co do treści, a nie formy (w szczególności obraźliwej lub poniżającej). Tymczasem odpowiedzialność karna za czyn opisany w kwestionowanym przepisie nie jest związana z treścią wypowiedzi, lecz z jej formą, mającą charakter znieważający.
Sprawdź także
Kto zabił Jaroszewiczów
Warszawski Sąd Okręgowy ogłosił wyrok w sprawie zabójstwa byłego premiera PRL Piotra Jaroszewicza i jego …