Po rezygnacji Kamila Zaradkiewicza z funkcji p.o. I Prezesa SN prezydent wyznaczył na to stanowisko sędziego Aleksandra Stępkowskiego, założyciela Ordo Iuris. – To żadna zmiana jakościowa. Decyzję prezydenta odbieram jako prowokację wobec sędziów SN – mówi w rozmowie z Onetem sędzia Krzysztof Rączka z Izby Pracy tego sądu.
Aleksander Stępkowski do Sądu Najwyższego trafił 20 lutego 2019 r., z rekomendacji nowej, politycznie powołanej KRS. Już w marcu dał się poznać jako osoba podejmująca co najmniej kontrowersyjne decyzje. To właśnie Stępkowski – nie dysponując aktami sprawy – w ciągu jednego dnia odrzucił złożone do SN odwołanie sędziego Waldemara Żurka, dotyczące przymusowego przeniesienia go przez prezes sądu do innego wydziału.
W listopadzie 2018 r. sędzia Żurek zażądał wyłączenia z rozpoznawania jego sprawy wszystkich sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczajnej. Jednak gdy to robił, Aleksandra Stępkowskiego nie było jeszcze w SN. Gdy już nastał, na niejawnej rozprawie pozbył się „problemu Żurka”.
- Zamienił stryjek siekierkę na kijek, pan Stępkowski – podobnie jak Kamil Zaradkiewicz – także nie jest sędzią SN – tak powierzenie Aleksandrowi Stępkowskiemu czasowego zarządzania SN ocenia w rozmowie z Onetem sędzia Krzysztof Rączka z Izby Pracy SN.
- To żadna zmiana jakościowa i nie wróży dobrze. Powiem więcej, decyzję prezydenta odbieram jako prowokację wobec sędziów – podkreśla prof. Rączka. – Zaś rezygnację pana Zaradkiewicza odbieram jako ostateczny i obiektywny dowód jego niemocy dot. sytuacji w SN – mówi.
Jak dodaje sędzia Michał Laskowski, były rzecznik SN wyznaczenie Aleksandra Stępkowskiego na funkcję p.o. I Prezesa niewiele zmienia. – To ta sama betonowa opcja, ta sama grupa osób, o której mówiłem jakiś czas temu – podkreśla.
- My sami składaliśmy wniosek o zmianę osoby zarządzającej SN, jednak wybór takiej, a nie innej osoby odbieram jako sygnał ze strony prezydenta, że: „chcecie, to zmienimy nominata, ale nie liczcie, że coś zyskacie” – mówi sędzia Laskowski. – Zobaczymy, co będzie dalej. I czy sama zmiana osoby zarządzającej wystarczy, czy też będzie zmieniany regulamin SN, o co wnioskować miał pan Zaradkiewicz? Nikt tego chyba dziś nie wie – kwituje.prawnych.
Były rzecznik SN sędzia Michał Laskowski podkreśla, że wybór Andrzeja Dudy to „ta sama betonowa opcja, co pan Zaradkiewicz”