Najnowsze informacje
Strona główna / Moja kancelaria / Reparacje od Polski

Reparacje od Polski

Jerzy Kranz: Powojenne umowy indemnizacyjne Polski ze Szwajcarią (1949) i z Austrią (1970) czyli kulawa sprawiedliwość

Odnawiana ostatnio i politycznie podsycana debata na temat reparacji od Niemiec spycha w cień temat wypłacanych przez Polskę świadczeń odszkodowawczych dla podmiotów krajowych lub zagranicznych z tytułu utraconej własności (w tym polskich decyzji nacjonalizacyjnych). Kwestie te regulowane są niekiedy w formie umów międzynarodowych, w których państwo występuje w roli pośrednika. Roszczenia indywidualne wobec państwa macierzystego albo państwa obcego należy jednak odróżnić od reparacjisensu stricto, czyli roszczeń międzypaństwowych z tytułu strat wojennych poniesionych przez państwo.

W obu przypadkach mamy do czynienia ze skomplikowanymi kryteriami politycznymi, finansowymi i prawnymi, które winny uwzględniać aspekty moralne i wymagania sprawiedliwości. Wyłaniający się obraz praktyki nie zawsze napawa optymizmem.

2.

Poniższe uwagi mają charakter historycznego przyczynku, przy czym koncentrujemy się na mniej znanych elementach umów indemnizacyjnych Polski ze Szwajcarią (1949) i Austrią (1970) – przejęciu przez Polskę bezdziedzicznego (bezspadkowego) mienia jej obywateli za granicą.

Dalsze rozważania poprzedzamy krótkim zarysowaniem różnych kategorii roszczeń.

2.1. Pierwsza to tzw. umowy indemnizacyjne, które po 1945 r. Polska zawarła z kilkunastoma państwami zachodnimi, w tym ze Stanami Zjednoczonymi i Kanadą. Ich celem było zaspokojenie roszczeń obywateli tych państw (osób prawnych i osób fizycznych) lub ich spadkobierców z tytułu nacjonalizacji ich majątków w Polsce po zakończeniu Drugiej Wojny Światowej. Zgodnie z prawem międzynarodowym państwa mogą dokonać nacjonalizacji lub wywłaszczenia mienia cudzoziemca, wypłacając jednak stosowne odszkodowanie.

Umowy te miały charakter ryczałtowy (lump sum agreements) to znaczy, że Polska wypłacała państwu obcemu wynegocjowaną sumę globalną, a państwo to – zgodnie z ustaloną przez nie procedurą – zaspokajało następnie roszczenia swoich obywateli.

Umowy te wchodziły w życie w dniu podpisania albo po spełnieniu wymogów krajowych związania się nimi, przy czym z reguły nie przewidywały procedury ratyfikacyjnej i nie publikowano ich w dziennikach urzędowych. Tym samym nie stanowiły źródła prawa w polskim porządku prawnym, co skutkowało przez lata komplikacjami prawnymi.

Umowy te zostały wykonane, jednak należy odnotować zaniedbania polegające na tym, że niektóre państwa nie przekazywały polskim władzom wykazu podmiotów, które otrzymały odszkodowanie na podstawie zawartej z Polską umowy. Z kolei Polska niedostatecznie się o takie wykazy upominała, a jeśli je otrzymała nie zawsze je starannie archiwizowała, co prowadziło do kontrowersji, w tym działań spekulacyjnych.

2.2. Inne zagadnienie to tzw. umowy republikańskie zawarte w 1944 r. przez Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego z republikami Związku Sowieckiego – Ukrainą, Białorusią i Litwą. Dotyczyły one odszkodowania przez Polskę swoich obywateli, którzy utracili mienie na terytorium wspomnianych republik w wyniku niedobrowolnego ich opuszczenia w kontekście powojennej zmiany granicy polsko-sowieckiej (tzw. mienie zabużańskie).

Również te umowy nie podlegały procedurze ratyfikacyjnej i nie były publikowane w polskich dziennikach urzędowych, co należy oceniać negatywnie. Były one wykonywane z opóźnieniem oraz z różnymi ograniczeniami i manipulacjami władz polskich, co prowadziło do wieloletnich kontrowersji prawnych, w tym procesów wytoczonych Polsce przez jej obywateli przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka (np. wyrok pilotażowy z 2004 r. w sprawie Broniowski, stwierdzający naruszenie przez Polskę Europejskiej Konwencji Praw Człowieka przez brak należnego odszkodowania).

2.3. Pojawia się też kwestia przejęcia w dużej skali przez państwo polskie położonego na terytorium Polski majątku własnych obywateli, którzy zostali zamordowani w czasie drugiej wojny światowej albo zaginęli w jej wyniku. Ta wyjątkowa sytuacja powojenna różni się od typowego w czasach pokoju przejęcia mienia osoby zmarłej, która nie pozostawiła spadkobierców. W takiej sytuacji obowiązuje generalna zasada publicznego ogłoszenia, wszczęcia postępowania sądowego, poszukiwania spadkobierców oraz poszanowania ich praw.

Pokrewny wariant to problematyka położonego na terytorium Polski majątku polskich podmiotów, którego zostali oni pozbawieni po drugiej wojnie w wyniku szeroko pojętej nacjonalizacji. Państwo polskie nie uregulowało tej kwestii w sposób kompleksowy (tzw. reprywatyzacja, restytucja), a prawo i praktyka pozostawiały wiele do życzenia.

2.4. Kolejna grupa problemów dotyczy przejęcia przez Polskę położonego za granicą bezdziedzicznego majątku polskich obywateli i zaliczenia go na poczet rozliczeń odszkodowawczych Polski z państwem obcym z tytułu nacjonalizacji położonego w Polsce majątku obywateli tego państwa.

3.

Uwzględniając powyższe ramy nasze rozważania poświęcamy tylko tej ostatniej kategorii, ponieważ ma ona specyficzny charakter i jest i mało znana.

Istotne są w tym względzie dwie umowy:

Umowa między Rzeczpospolitą Polską a Konfederacją Szwajcarską dotycząca odszkodowania interesów szwajcarskich w Polsce z 25.06.1949 r. [brak publikacji w polskich dziennikach urzędowych] oraz

Umowa między Republiką Austrii a Polską Rzecząpospolitą Ludową o uregulowaniu określonych zagadnień finansowych z 6.10.1970 r. wraz z wymianą listów i protokołem dodatkowym [brak publikacji w polskich dziennikach urzędowych]

Umowy te dotyczą finansowego odszkodowania podmiotów szwajcarskich i austriackich z tytułu powojennej nacjonalizacji ich mienia w Polsce.

Koncentrujemy się jednak tylko na towarzyszących tym umowom protokołach lub listach (niekiedy poufnych i/lub niepublikowanych) dotyczących przejęcia przez Polskę znajdujących się na terytorium tych państw rachunków bieżących i depozytów bankowych, należności z  tytułu polis ubezpieczeniowych, a także nieruchomości należących do obywateli polskich zmarłych lub zaginionych w wyniku Drugiej Wojny Światowej, którzy po wojnie nie dali (w określonym okresie) znaku życia i którzy nie pozostawili spadkobierców (problem znany też pod nazwą martwych albo uśpionych kont – dormant assets/accounts).

Operacja ta sprowadzała się do uzyskania przez Polskę określonej kwoty od Szwajcarii lub Austrii za wspomniane mienie bezdziedziczne, czemu towarzyszyły niekiedy okoliczności i działania (nawet manipulacje), w które uwikłane były te trzy państwa (można tu wręcz mówić o zmowie milczenia). Co się tyczy umowy polsko-szwajcarskiej, wiele szczegółowych informacji zawiera opublikowany w 1996 r. raport polskiej (międzyresortowej) komisji.

W tym kontekście wymienić należy dwa dokumenty:

Poufny list z 25.06.1949 Leona Kurowskiego, przewodniczącego delegacji polskiej, do przewodniczącego delegacji szwajcarskiej, Max Troendle aneks do Umowy z 25.06.1949:

[« Confidentielle » (lettre de Kurowski à Troendle du 25.06.1949) – w Polsce niepublikowany w dziennikach urzędowych]

„Powołując się na Układ między Rzecząpospolitą Polską i Konfederacją Szwajcarską, dotyczący odszkodowania interesów szwajcarskich w Polsce i w celu uregulowania sprawy rachunków bieżących i depozytów bankowych, jak również polis asekuracyjnych na życie, które znajdowały się w Szwajcarii na imię obywateli polskich zaginionych podczas wojny bez pozostawienia spadkobierców, mam zaszczyt zaproponować Panu co następuje:

Po upływie pięciu lat od wejścia w życie wyżej wymienionego Układu banki domicylowane w Szwajcarii zamkną rachunki i zlikwidują depozyty obywateli polskich, którzy posiadali swój domicyl w Polsce w dniu 1 września 1939 r. i nie dali znaku życia od dnia 9 maja 1945 r. Kwota tych rachunków i suma uzyskana z likwidacji tych depozytów będą wpłacone do Banku Narodowego Szwajcarskiego na dobro Narodowego Banku Polskiego.

Kwota świadczeń wynikających z umów ubezpieczeniowych zawartych według prawa szwajcarskiego, w szwajcarskich siedzibach przedsiębiorstw ubezpieczenia na życie, domicylowanych w Szwajcarii, przez obywateli polskich, którzy mieli swój domicyl w Polsce w dniu 1 września 1939 r. i nie dali znaku życia od dnia 9 maja 1945 r., będzie wpłacona, po upływie pięciu lat od daty zapadłości umowy, na rachunek Banku Narodowego Szwajcarskiego na dobro Narodowego Banku Polskiego.

Rząd polski zobowiązuje się odszkodować będące w mowie banki i przedsiębiorstwa ubezpieczeniowe z tytułu wszelkich kosztów i strat, jakie mogłyby wyniknąć na skutek ewentualnych pretensji zgłoszonych przez osoby uprawnione po wykonaniu w/w wpłat”.

Inny dokument to:

Protokół dodatkowy do polsko-austriackiej Umowy z 6.10.1970

[w Polsce niepublikowany w dziennikach urzędowych]

„Artykuł 1. /1/ Dla całkowitego i ostatecznego uregulowania wszystkich roszczeń, które wniosła Polska Rzeczpospolita Ludowa w związku z mieniem spadkowym, położonym w Austrii, a należącym do obywateli polskich, którzy w okresie II wojny światowej zmarli albo zaginęli i później uznani zostali za zmarłych, Republika Austrii przekaże w drodze rozliczenia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej kwoty faktycznie uzyskane ze spadku po tych osobach na podstawie prawa zawłaszczenia ich mienia w trybie artykułów 3 i 4 niniejszego Protokołu Dodatkowego.

/2/ Jeżeli Republika Austrii przejęła w naturze nieruchomość pochodzącą z takiego spadku, który uległ przepadkowi albo jeżeliby takie przejęcie miało nastąpić w przyszłości, wówczas przekaże ona Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w trybie artykułów 3 i 4 niniejszego Protokołu Dodatkowego w drodze rozliczenia kwotę kompensacyjną, która składa się z wartości szacunkowej nieruchomości wymienionej w inwentarzu głównym postępowania spadkowego, z doliczeniem dochodów netto i potrąceniem związanych z tą nieruchomością długów i kosztów postępowania spadkowego.

Artykuł 2. /1/ Osobą zaginioną w rozumieniu artykułu 1 niniejszego Protokołu Dodatkowego jest osoba fizyczna, której miejsce pobytu w okresie od dnia 1 września 1939 r. do dnia 8 maja 1945 r. stało się nieznane i od tego czasu nie było więcej znane.

/2/ Obywatelami polskimi w rozumieniu artykułu 1 niniejszego Protokołu Dodatkowego są takie osoby fizyczne, które w chwili swojej śmierci albo w chwili uznania ich za zmarłych, posiadały obywatelstwo polskie.

Artykuł 3. Kwoty pobrane w danym roku kalendarzowym przez Republikę Austrii, które maja być przekazane zgodnie z artykułem 1 ust. 1, niniejszego Protokołu Dodatkowego, jak również kwoty kompensacyjne, które mają być przekazane zgodnie z artykułem 1 ust. 2 niniejszego Protokołu Dodatkowego za nieruchomości, które w danym roku kalendarzowym przeszły na własność Republiki Austrii, zostaną zaliczone na poczet raty płatnej 31 marca następnego roku, w trybie artykułu 4 Układu z dnia 6 października 1970 r. między Polską Rzecząpospolitą Ludowa a Republiką Austrii o uregulowaniu określonych zagadnień finansowych.

Artykuł 4. /1/ Gdyby Republika Austrii musiała wydać kwoty wymienione w artykule 1 ustęp 1 niniejszego Protokołu Dodatkowego albo nieruchomości przejęte w naturze do terminu zaliczenia, wymienionego w artykule 3 niniejszego Protokołu Dodatkowego, w całości lub w części uprawnionym spadkobiercom, wówczas odpadnie zaliczenie w odpowiedniej wysokości.

/2/ Po dokonanym zaliczeniu Polska Rzeczpospolita Ludowa naprawi Republice Austrii szkodę powstałą przy każdym spadku do wysokości kwoty zaliczonej z doliczeniem należnych opłat dodatkowych 2 tytułu wszelkich roszczeń, które wówczas mogłyby być wniesione przez uprawnionych spadkobierców przeciwko Republice Austrii w związku z zawłaszczeniem spadku”.

4.

Przyjęta w tych umowach formuła uregulowania kwestii odszkodowań ma specyficzny charakter i dotyczy nietypowych okoliczności wojennych i okresu powojennego.

Interesy stron były zróżnicowane. Polsce zależało na ograniczeniu wysokości odszkodowań za znacjonalizowane mienie, przy czym podmioty zagraniczne nie miały w praktyce większych szans na indywidualne dochodzenie swoich roszczeń od Polski. Władze polskie dążyły natomiast do przejęcia bezdziedzicznego mienia swoich obywateli za granicą i zaliczenia ich na poczet odszkodowań z tytułu nacjonalizacji (sugerując, że porozumienie co do przejęcia przyspieszyłoby oczekiwaną przez Szwajcarię spłatę odszkodowań). W tej sytuacji pojawiła się opcja uregulowania tych kwestii na poziomie kompromisowej umowy międzynarodowej. Jednakże formule uzgodnionej w poufnej i niepublikowanej wymianie listów Kurowski – Troendle towarzyszyły od początku krytyczne głosy w Szwajcarii i za granicą (w tym zwracające uwagę na jej niemoralność).

W przypadku umowy polsko-szwajcarskiej wysokość polskiego odszkodowania za znacjonalizowane mienie dla podmiotów szwajcarskich ustalono na poziomie 53,3 milionów franków szwajcarskich. Kwota środków z przejęcia mienia obywateli polskich szacowana była w 1946 r. przez stronę szwajcarską (niewiążąco) na poziomie dwóch milionów franków.

W przypadku umowy austriackiej wysokość odszkodowania na rzecz podmiotów austriackich ustalono na poziomie 71,5 milionów szylingów, a wartość przejęto polskiego mienia bezdziedzicznego w Austrii (głównie nieruchomości) szacowano (w przedłożeniu rządowym do austriackiego parlamentu) na poziomie pięciu do sześciu milionów szylingów.

5.

Nie jest przypadkiem, że o ile teksty obu umów były oficjalnie dostępne w Szwajcarii i w Austrii, o tyle w Polsce nie zostały one urzędowo opublikowane. Z kolei wymiana listów Kurowski – Troendle miała charakter poufny, a w każdym razie niepubliczny (obecnie dostępna na stronach archiwalnych Ministerstw spraw zagranicznych). Umowę polsko-austriacką wraz z protokołem dodatkowym opublikowano w 1974 r. w austriackim dzienniku urzędowym, natomiast w Polsce tekst niepublikowanej oficjalnie umowy jest obecnie dostępny na stronie archiwum traktatowego MSZ, natomiast protokół dodatkowy nie jest dostępny nawet w tym archiwum.

Dostrzegamy tu ślady tajnej dyplomacji, czyli spraw ukrywanych przez oba państwa przed opinią publiczną. Dowodzi tego między innymi tryb związania się omawianymi umowami. W przypadku umowy austriackiej nie przewidziano wymogu ratyfikacji, natomiast przewidywała go umowa ze Szwajcarią (art. 15). W tym ostatnim przypadku Polska (naruszając Konstytucję) świadomie nie dopełniła procedury ratyfikacji i oszukała co do tego władze szwajcarskie, które przymknęły oko „dla dobra sprawy” (czyli rozpoczęcia wypłaty odszkodowań za nacjonalizację).

Zgodnie z polskim prawem brak ratyfikacji i urzędowej publikacji powodowały i powodują, że taka umowa nie jest prawem powszechnym i obywatelowi trudno się na nią powoływać przed sądami i innymi organami. Nie znaczy to jednak, że organy państwa mogą nie przestrzegać umowy, którą się związały. W praktyce polskiej sytuacja ta prowadziła do kontrowersji i manipulacji ze strony państwa (podobnie w przypadku tzw. umów dotyczących tzw. mienia zabużańskiego oraz umów indemnizacyjnych z państwami zachodnimi).

Przejęcie przez państwo bezdziedzicznego mienia jego obywateli (w kraju albo za granicą) jest (z uwzględnieniem pewnych przesłanek) akceptowane w normalnych okolicznościach. Można się natomiast zastanawiać, czy i w jakim stopniu oraz w jakiej formie może to dotyczyć wielkiej liczby zmarłych lub zaginionych ofiar drugiej wojny światowej (innych podobnych konfliktów). Odnosi się to również do zaliczenia przejętego majątku zagranicznego obywateli polskich na poczet odszkodowań obciążających Polskę z tytułu nacjonalizacji obcego mienia. Zwłaszcza w tym ostatnim przypadku wyobrażalne są bowiem inne formy, w tym przeznaczenie tak uzyskanych środków na konkretne fundacje celowe. Jest to temat do refleksji w kontekście przeszłości, jak i przyszłości.

6.

Warto także zwrócić uwagę na inny aspekt prawny przyjętego modelu. Otóż w celu przejęcia przez Polskę wspomnianego mienia bezdziedzicznego ograniczono się do kryterium braku znaku życia (w określonym terminie) obywateli polskich (właścicieli lub ich spadkobierców) zmarłych lub zaginionych w czasie drugiej wojny światowej.

W świetle prawa polskiego Skarb Państwa nie był uprawniony do przejęcia uśpionych aktywów swoich obywateli w szwajcarskich instytucjach finansowych, ponieważ nie przeprowadzono odpowiedniego postępowania sądowego. Do tego potrzebne byłyby imienne wykazy właścicieli rachunków, depozytów lub polis, jednak brak tych informacji ze strony Szwajcarii uniemożliwiał taką procedurę. Takie wykazy znane były tylko szwajcarskim instytucjom finansowym, które zachowywały je dla siebie.

Przewidziana w obu umowach procedura uznania za zaginionego, czyli braku oznak życia właścicieli konkretnych aktywów (domniemana śmierć), wydaje się prawnie wątpliwa, ponieważ opiera się na braku publicznego i przejrzystego informowania i poszukiwania właścicieli lub ich spadkobierców (w początkowej fazie informacje szwajcarskich instytucji finansowych były również niedostępne dla władz tego państwa).

Mimo to zamykano lub likwidowano konta lub depozyty oraz należności z tytułu umów ubezpieczeniowych, a następnie uzyskane środki Szwajcarski Bank Narodowy wpłacał na rachunek Narodowego Banku Polskiego.

Umowy ze Szwajcarią i z Austrią zawierały jednak swoisty bezpiecznik, a mianowicie przewidywały odpowiedzialność Polski za roszczenia regresowe wobec szwajcarskich lub austriackich instytucji finansowych w przypadku zgłoszenia się właściciela lub spadkobiercy po przejęciu majątku.

7.

Czy taki sposób rozliczeń był nieunikniony?

Można go do pewnego stopnia objaśnić nietypowymi okolicznościami wojny i jej skutków, zwłaszcza masowych zgonów lub zaginięć oraz koniecznością poszukiwania pragmatycznych, niebiurokratycznych i nieprzeciągniętych w czasie rozwiązań. Uwzględnić zwłaszcza trzeba obiektywne trudności z udokumentowaniem zgonu (zaginięcia) i jego okoliczności, a także trudności w odnalezieniu spadkobierców, którzy z kolei nie zawsze mieli wiedzę o koncie lub polisie ubezpieczeniowej, a jeśli już, to nie wiedzieli, w jakim banku lub towarzystwie ubezpieczeniowym. W ostatnim przypadku instytucje szwajcarskie odmawiały informacji powołując się na tajemnicę bankową.

Niezbędna była zatem pomoc szwajcarskich (austriackich) władz i instytucji finansowych, w tym uczciwość i transparentność ich działania. Okazało się jednak, że postawa taka nie leżała w ich interesie i nie miały w tym względzie czystej karty. Co więcej, dochodziło niekiedy do niszczenia przez nie dowodów. Sytuacja ta uległa zasadniczej zmianie dopiero pod wpływem presji międzynarodowej pod koniec lat 1990.

Podsumowując, Polska, Szwajcaria i Austria akceptowały model polegający na ograniczonym informowaniu opinii publicznej oraz zastąpieniu procedury spadkowej przez kryterium braku znaku życia. Interes trzech państw nie był jednak identyczny. Polsce zależało na uzyskaniu środków finansowych na poczet roszczeń z tytułu nacjonalizacji, natomiast pozostałym państwom, zwłaszcza Szwajcarii, na ograniczeniu dostępu do informacji o istniejących zasobach, a w dalszym ciągu na niekontrolowanym z zewnątrz ich przejęciu przez krajowe instytucje finansowe (np. banki). W ten sposób utrudniono zainteresowanym podmiotom (spadkobiercom) dotarcie do fundamentalnych dla nich informacji.

Tak więc interes właścicieli i ewentualnych spadkobierców (kont, polis lub nieruchomości) schodził w przyjętym modelu na dalszy plan, co później okazało się międzynarodowo kłopotliwe. Po kilkudziesięciu latach widać to między innymi w formie wielostronnych i wymuszonych międzynarodowych uzgodnień oraz procesów przegranych w USA przez banki i instytucje ubezpieczeniowe w 1998 r. i latach następnych.

Nie bez podstaw w raporcie (1996) międzyresortowej komisji powołanej przez polski MSZ stwierdza się (pkt 28), że umowa polsko-szwajcarska z 25 czerwca 1949 r. dotycząca odszkodowania interesów szwajcarskich w Polsce została zawarta z uszczerbkiem dla interesów obywateli polskich, którzy byli właścicielami rachunków i depozytów w bankach szwajcarskich oraz polis w szwajcarskich towarzystwach ubezpieczeniowych, lub ich spadkobierców.

W praktyce sumy uzyskane z przejęcia polskiego mienia za granicą okazały się niewielką częścią całości polskich odszkodowań nacjonalizacyjnych. Pierwszą wypłatę w wysokości 15 498,10 franków szwajcarskich z tytułu depozytów bankowych oraz w wysokości 849 franków szwajcarskich z tytułu polis ubezpieczeniowych (łącznie 16 347,10 franków) Polska otrzymała dopiero w 1960 roku. Ta groteskowa suma dowodziła ostentacyjnej manipulacji szwajcarskich instytucji finansowych. Kolejna (trudno weryfikowalna) wypłata z tytułu przejętego mienia bezdziedzicznego miała miejsce w 1975 roku i wynosiła 463 954,55 franków szwajcarskich. Kwota łączna wyniosła zatem 480 301,65 franków.

Korzyść finansowa okazała się niewielka. Brak też potwierdzenia, że polskie władze przeznaczyły te środki na poszukiwanie właścicieli lub spadkobierców. Abstrahując od manipulacji władz szwajcarskich, można postawić pytanie, czy w interesie Polski były działania naruszające polskie prawo oraz zaliczanie majątku zmarłych lub zaginionych obywateli na poczet odszkodowań nacjonalizacyjnych?

8.

Perypetie związane z ujawnieniem uśpionych aktywów wynikały przede wszystkim z negatywnej i na różne sposoby uzasadnianej niechęci instytucji finansowych (banków, towarzystw ubezpieczeniowych). Ta sytuacja ulegała z czasem zmianie.

Odnotujmy, że 20 grudnia 1962 r. parlament szwajcarski uchwalił – pod międzynarodową presją – dekret federalny (arrêté fédéral) dotyczący majątku cudzoziemców lub bezpaństwowców prześladowanych z powodów rasowych, religijnych lub politycznych (podczas Drugiej Wojny Światowej). Przewidywał on, że w ciągu sześciu miesięcy od jego wejścia,

„wszystkie aktywa [avoirs] w Szwajcarii, których ostatnimi znanymi właścicielami byli cudzoziemcy lub osoby bezpaństwowe, o których nie ma wiarygodnych wiadomości od 9 maja 1945 r. i o których wiadomo lub przypuszcza się, że padli ofiarą prześladowań rasowych, religijnych lub politycznych, muszą zostać zgłoszone organowi wyznaczonemu przez Radę Federalną [rząd federalny]”. Zauważalna jest tu kwalifikacja ofiar według restrykcyjnych kryteriów.

Powyższy dekret wymuszał na instytucjach finansowych (np. bankach, towarzystwach ubezpieczeniowych, funduszach powierniczych) obowiązek informowania o uśpionych aktywach odpowiedniego organu szwajcarskiej władzy publicznej. Obowiązek ten miał pierwszeństwo przed tajemnicą zawodową, w szczególności w przypadku banków, firm ubezpieczeniowych, firm powierniczych, prawników, notariuszy i doradców prawnych. Obowiązek ten nie dotyczył jednak właścicieli lub potencjalnych spadkobierców, a także państw macierzystych ofiar, co rząd szwajcarski potwierdził w 1965 roku (rząd polski występował bezskutecznie o wykaz właścicieli „polskich aktywów”).

Narastająca presja w Szwajcarii i za granicą doprowadziła do kolejnych ustępstw szwajcarskich instytucji finansowych lub szwajcarskich władz.

W samej Szwajcarii utworzono w 1996 r. specjalną komisję (Commission Bergier, z udziałem Władysława Bartoszewskiego), która przedstawiała etapowo swoje raporty (raport końcowy z 2002 r.). Ukazał się ponadto w 1997 r. raport dwóch szwajcarskich historyków (M. Perrenoud, P. Hug). Oba dokumenty nie pozostawiały złudzeń co do ponurej historii Szwajcarii w okresie drugiej wojny światowej i nadużyć popełnionych po jej zakończeniu.

Odnotujmy też działalność dwóch międzynarodowych komisji zajmujących się ujawnianiem martwych kont (Independent Committee of Eminent Persons. Report on Dormant Accounts of Victims of Nazi Persecution in Swiss Banks (ICEP) 1999) [Volcker Committee]) oraz polis ubezpieczeniowych (International Commission on Holocaust Era Insurance Claims (ICHEIC), 1998 [Eagelburger Commission]).

W komunikacie prasowym z 26 lutego 1997 r. szwajcarski rząd federalny (Rada Federalna), zgodnie z zaleceniami zawartymi w raporcie dwóch szwajcarskich historyków, zadeklarował

„gotowość do natychmiastowego udostępnienia zainteresowanym rządom i organizacjom wykazu właścicieli mienia, które w ramach wykonania dekretu federalnego z 1962 r. zostało przekazane do Funduszu Mienia Bezdziedzicznego, a następnie wykorzystane na cele humanitarne, i umożliwić w ten sposób ukierunkowane poszukiwanie ewentualnych uprawnionych osób. Polska i Węgry, którym Szwajcaria przekazała bezdziedziczne aktywa [avoirs en déshérence, nachrichtenlose Vermögenswerte] ich obywateli w ramach umów o odszkodowaniach [za znacjonalizowanie majątku szwajcarskiego], otrzymały już odpowiednie wykazy i zapowiedziały, że zamierzają wypłacić odszkodowania uprawnionym właścicielom i spadkobiercom. W zakresie, w jakim nadal możliwe jest zidentyfikowanie uprawnionych, w tym spadkobierców, z innych krajów (głównie Europy Środkowej i Wschodniej), których mienie – z uwagi na sytuację w Europie Wschodniej – zostało przekazane do Funduszu Mienia Bezdziedzicznego bez przeprowadzenia postępowania spadkowego i postępowania w sprawie osób zaginionych, Rada Federalna jest gotowa wypłacić im odszkodowania”.

W latach 1996 i 1997 do sądów w USA wpłynęły pozwy zbiorowe (class actions) przeciwko szwajcarskim instytucjom finansowym. W sierpniu 1998 roku strony osiągnęły wstępne porozumienie w sprawie ugody w wysokości 1,25 miliarda dolarów (Global Settlement), podpisaną ostatecznie po kilku miesiącach negocjacji 26 stycznia 1999 roku. Wymieniona kwota pozwoliła utworzyć Fundusz Ugodowy, a powodowie zobowiązali się do bezterminowego zwolnienia banków szwajcarskich, rządu szwajcarskiego i innych podmiotów szwajcarskich z wszelkich roszczeń związanych z Holokaustem i z Drugą Wojną Światową. Sprawy te dotyczyły odszkodowania z tytuły ujawnionych (uśpionych) kont i depozytów bakowych, polis, a także zrabowanych dzieł sztuki oraz pracy przymusowej.

Wszystkie te działania doprowadziły do ujawnienia ukrywanych przez szwajcarskie podmioty aktywów (rzekomo nieistniejących lub trudnych do znalezienia) i uruchomiły akcję poszukiwania spadkobierców. Nie znaczy to jednak, że naprawione zostały wszystkie szwajcarskie nadużycia wynikające z panującej w tej dziedzinie wieloletniej zmowy milczenia.

Historia doścignęła również Austrię, która w wyniku presji międzynarodowej na przełomie lat 1990/2000 zobowiązała się do wypłaty odszkodowań z tytułu martwych kont, pracy przymusowej (również dla polskich ofiar), aryzacji majątku nieruchomego oraz rabunku dzieł sztuki. Znalazło to swój wyraz w formie procesów przed sądami w USA oraz w kilku dwustronnych lub wielostronnych dokumentach: wspólnym oświadczeniu grupy państw, umowie Austrii z USA oraz umowie Polski z Austrią (wszystkie z 24 października 2000 r.).

Last but not least zjednoczone Niemcy (państwo i gospodarka niemiecka) wypłaciły pod międzynarodową presją świadczenia indywidualne dla „zapomnianych” ofiar pracy przymusowej, przede wszystkim z Polski i kilku innych państw Europy Środkowej i Wschodniej (dla ofiar w Polsce – 500 milionów DM w 1991 r. oraz 1,8 miliarda DM w 2000 r.). Znalazło to wyraz w polsko-niemieckiej wymianie not z 16 października 1991 r., a także we wspólnym oświadczeniu grupy państw oraz w umowie RFN z USA (oba z 17 lipca 2000 r.). Szkoda natomiast, że wcześniejsze niemieckie wypłaty dla ofiar eksperymentów medycznych (umowa z 1972 r.) zostały zmanipulowane przez władze PRL.

*****

Sprawiedliwość podąża niekiedy krętymi drogami, jest to często wyścig z czasem i toczącym się nieuchronnie kołem historii. Kłopoty z przeszłością dotyczą wielu państw, warto się jednak zastanowić czy i jak można było ich uniknąć.

październik, 2025

Jerzy Kranz

dr hab., b. podsekretarz stanu w MSZ, b. ambasador w RFN, emerytowany profesor Akademii Leona Koźmińskiego, członek Konferencji Ambasadorów RP

Źródlo:monitorkonstytucyjny.ue

Sprawdź także

Złamana konstytucja

Dzięki decyzji Karola Nawrockiego będzie mniej wadliwie powołanych sędziów, bo wszystkie osoby, którym odmówił awansu, …