Czy skończą się protesty lokalnych społeczności i właścicieli małych sklepów przeciwko budowie kolejnych supermarketów? Oręż z ręki wytrąca wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Państwo członkowskie nie może uzależniać otwierania dużych placówek handlowych od takich względów gospodarczych jak wpływ tych placówek na istniejący handel detaliczny lub wysokość udziału przedsiębiorstwa w rynku – tak wynika z wyroku wydanego 24 marca b.r. przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Zdaniem ETS,, który rozpatrywał skargę przeciwko Wspólnocie Autonomicznej Katalonii, takie względy nie są w stanie uzasadnić ograniczenia swobody przedsiębiorczości. Uznawszy, że swoboda przedsiębiorczości sprzeciwia się uregulowaniu, które ustala warunki otwierania dużych placówek handlowych na obszarze Wspólnoty Autonomicznej Katalonii, Komisja Europejska postanowiła wnieść przeciwko Hiszpanii skargę w niniejszej sprawie zmierzającą do stwierdzenia uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego.
Każde otwarcie dużej placówki handlowej na terytorium Wspólnoty Autonomicznej Katalonii podlega systemowi wcześniejszego pozwolenia, na podstawie którego obszary lokalizacji dostępne dla nowych placówek, a także ich powierzchnia sprzedaży, są ograniczone. Ponadto pozwolenie na nowe placówki jest wydawane wyłącznie wówczas, gdy zostanie wykazane, iż ich otwarcie nie będzie miało wpływu na istniejący drobny handel. Trybunał stwierdził, że sporne uregulowanie, ujęte jako całość, stanowi ograniczenie swobody przedsiębiorczości.
Wyrok wynika ze żmudnej analizy prawa. Gdyby w osiedlowym małym sklepiku o każdej porze dnia i nocy było świeże pieczywo i wszystkie niezbędne produkty, których zabrakło w domu, a marża byłaby przyjazna dla naszej kieszeni, ludzie chodziliby do swojego sklepu, a nie jeździli do supermarketu.
Sprawdź także
Dzieci na mordobiciu
Sprawa ograniczenia wieku na wstęp na gale „freak fightowe”. Wystąpienie RPO do RPD Do Rzecznika …