– Nie zgadzam z zarzutami, bo przecież nikt nie jest tu jakimś wandalem, zadymiarzem czy przestępcą – mówi Ryszard Filipiuk, podejrzewany przez policję o powieszenie koszulki z napisem „Konstytucja” na pomniku Marii i Lecha Kaczyńskich w Białej Podlaskiej. Przeszukanie po 6.30 rano, krzyki, obudzone 6-letnie dziecko, które nie wiedząc, co się dzieje, zaczyna płakać.
Policjanci w domu mężczyzny, którego podejrzewają o powieszenie koszulki z napisem „Konstytucja” na pomniku Marii i Lecha Kaczyńskich w Białej Podlaskiej. Koszulka na pomniku zawisła w czwartek nad ranem. Policjanci niemal natychmiast przejrzeli zapisy monitoringu i ujawnili dwóch mężczyzn, którzy ją powiesili. Jeden z nich, 67-letni mężczyzna, od razu usłyszał zarzut związany ze znieważeniem pomnika. Nie przyznał się. Drugiego z mężczyzn nie było na miejscu. To Ryszard Filipiuk, emeryt z Białej Podlaskiej. Udało nam się z nim porozmawiać. Anna Gmiterek-Zabłocka: Czy to pan powiesił koszulkę na pomniku w Białej Podlaskiej?
Ryszard Filipiuk: Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam. Mam adwokata, jestem wezwany na komendę. Zobaczymy, co będzie. Ale to, jak zachowuje się polska policja, jest skandaliczne.
Co ma pan na myśli?
Proszę sobie wyobrazić, że wyjechałem, miałem taką konieczność i dopiero dzisiaj wracam. Tymczasem w piątek po godz. 6.30 rano do mojego domu weszła policja. Żona siedziała na tarasie, z tyłu domu, gdy zobaczyła policjantów na terenie naszej posesji. Powiedzieli, że przyszli przeprowadzić przeszukanie, krzyczeli na nią m.in. że wyślą za mną list gończy. Nie mieli nakazu rewizji – wiem, że nie muszą mieć, ale powinni dostarczyć taki dokument już „po”. Do dziś go nie dostarczyli – ani podpisanego przez prokuratora, ani przez sąd.
Żona do pana zadzwoniła wtedy?
Tak i dała mi do telefonu policjantkę, która nadzorowała to, co się działo w moim domu. Powiedziałem jej, że w sobotę będę w Białej Podlaskiej i bez problemu zgłoszę się na policję. Mimo to przeszukanie trwało.
Czego szukano?
Jakichś nośników z danymi, telefonów. Policjanci nie zrobili dużego bałaganu, ale przeszukiwali szuflady, półki. Poszli też na górę, mimo że żona powiedziała im, że tam jest synowa po operacji i nasza 6-letnia wnuczka, które jeszcze spały. To nie miało znaczenia. Policja weszła na górę, dziecko się obudziło, zaczęło płakać, bo nie wiedziało, co się dzieje. Czy był naprawdę powód do takiego działania? W mojej ocenie to jest już typowa policja polityczna – potraktowano mnie jak przestępcę. Tam na górze w moim domu znaleźli stary telefon, którego nie używam i go zabrali.
Czy przed tym przeszukaniem policjanci byli u pana w domu, zostawili jakieś wezwanie?
Owszem, w czwartek byli w domu, chyba ze trzy razy, żona powiedziała, że mnie nie ma – byłem jeszcze wtedy w polu, bo mam pole, na żniwach. Potem wróciłem, położyłem się i zasnąłem. .Żona nawet nie wiedziała, że jestem. I później musiałem wyjechać.
Wezwania do stawienia się na komendzie?
W czwartek nic mi nie zostawili. Żadnego wezwania, nic na piśmie. A mają pretensje do mnie, że ja się nie zgłaszam. Na jakiej podstawie? Nie potwierdza pan ani nie zaprzecza, że stoi pan za nałożeniem na pomnik tej koszulki. Ale swoje zdanie pan ma?
Powiem tak: nie popierałem nigdy programu prezydenta Lecha Kaczyńskiego, byłem w stosunku do niego krytyczny, ale szanowałem go za to, że był prawdziwym strażnikiem Konstytucji. Był tym, kim powinien być prezydent w tym kraju. Dlatego dzisiaj składam u stóp pomnika Lecha Kaczyńskiego w Białej Podlaskiej egzemplarz Konstytucji. Skoro napis „Konstytucja” obraża, to spróbujemy położyć samą Konstytucję. Może to ich nie obrazi?
Te osoby, które zakładają koszulki mają zarzuty znieważania pomników.
Tak i ja się nie zgadzam z tymi zarzutami, bo przecież nikt nie jest tu jakimś wandalem, zadymiarzem czy przestępcą. To jest po prostu forma protestu, przeciwstawienia się władzy, która niszczy ten kraj. Gdy działacze ONR-u chodzą po ulicach, maszerują, mają takie, a nie inne hasła, to niewiele się dzieje. Tego się nie widzi – a napis „Konstytucja” uznaje się za znieważenie pomnika. To przecież kuriozum, absurdalne zarzuty. Ja nic złego nie robię, jeżdżę na protesty do Warszawy, protestuję pokojowo. A wszystko to robię dla dobra kraju.
*** W piątek koszulki z napisem „Konstytucja” zawisły na blisko 30 pomnikach i rzeźbach w kraju. m.in. na Smoku Wawelskim czy warszawskiej Syrence. Jako „odpowiedź na próbę zastraszania nas przez PIS, po wydarzeniach w Szczecinie i Białej Podlaskiej”.
Źródło: Radio TOK FM