Patriotyzm jest dokładnym przeciwieństwem nacjonalizmu. Nacjonalizm jest jego zdradą – mówił prezydent Francji Emmanuel Macron w czasie paryskich obchodów setnej rocznicy zakończenia I wojny światowej.
Przywódcy 70 krajów uczcili w Paryżu setną rocznicę zakończenia I wojny światowej. Wśród przybyłych znaleźli się m.in. prezydent USA Donald Trump, kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Rosji Władimir Putin.
Obchodom przewodniczył prezydent Francji Emmanuel Macron, który wskazywał na zagrożenia dla pokoju. – Lekcją Wielkiej Wojny nie może być podtrzymywanie resentymentów między narodami ani nie wolno zapominać o przeszłości. Jest naszym głęboko zakorzenionym obowiązkiem, by myśleć o przyszłości i zastanawiać się nad tym co istotne – powiedział w swym przemówieniu.
Flaga Unii Europejskiej spalona. Tłum skanduje: Precz z Unią Europejską! #MarszNiepodległości
Ostrzegł jednocześnie przed nacjonalizmem jako dzisiejszym źródłem zagrożenia dla pokoju. – Stare demony budzą się, gotowe szerzyć chaos i śmierć – mówił, wskazując, jak mogą być wykorzystywane ideologia, religia i lekceważenie faktów. – Historia czasami grozi powtórzeniem swych tragicznych wątków i podważeniem dziedzictwa pokoju, o którym myślimy, że zostało przypieczętowane krwią naszych przodków – podkreślił.
– Patriotyzm jest dokładnym przeciwieństwem nacjonalizmu. Nacjonalizm jest jego zdradą- ocenił francuski prezydent. Według niego niebezpieczeństwem są także nowe ideologie, wywierające wpływ na religie.
Macron wezwał do walki o pokój i lepszy świat. Jako konkretne zagrożenia dla ludzkości wymienił zmiany klimatyczne, biedę, głód i społeczne nierówności.
Paryskie uroczystości rocznicowe odbyły się w atmosferze refleksji. Centralna ceremonia rozpoczęła się o godzinie 11:11, a zainaugurowało ją bicie dzwonów katedry Notre Dame i przelot myśliwców, które na niebie nad Polami Elizejskimi namalowały niebiesko-biało-czerwoną flagę. Potem rozpoczął się marsz kolumny przywódców z Pałacu Elizejskiego do trybuny pod Łukiem Triumfalnym.
Wydarzenia rocznicowe obfitowały w symboliczne gesty pojednania między byłymi wrogami. Wczoraj Emmanuel Macron i Angela Merkel spotkali się i wspólnie podpisali księgę pamięci w Compiegne – miejscu, gdzie 11 listopada 1918 roku został podpisany rozejm kończący I wojnę światową. Merkel była pierwszym przywódcą Niemiec, która się tam pojawiła.