Według wstępnych danych GUS w 2013 roku odnotowano najniższy ujemny przyrost naturalny w powojennej historii Polski. Liczba zgonów była większa od liczby urodzeń o ponad 15 tysięcy. Najwyższa Izba Kontroli szuka odpowiedzi na pytanie, co należy zmienić w polityce rodzinnej państwa, aby zatrzymać postępujący kryzys demograficzny. Dyskutowalio tym także zaproszeni do NIK eksperci. Od końca II wojny światowej liczba zgonów była w Polsce większa od liczby urodzeń tylko w latach 2002-2005. Wówczas ujemny przyrost naturalny wynosił od 3,8 tys. do 14,1 tys. Dzisiaj można już stwierdzić, że rok 2013 okazał się najgorszy pod tym względem.
Liczba zgonów była większa od liczby urodzeń o ponad 15 tysięcy. Jeśli obecny trend utrzyma się, to za 50 lat będzie żyło w Polsce nieco ponad dwa miliony dzieci – trzy razy mniej niż w roku 1960. Natomiast znacznie więcej będzie osób 80-letnich lub starszych – około 4 miliony.
Najwyższa Izba Kontroli, dostrzegając, że kryzys demograficzny jest jednym z najpoważniejszych zagrożeń, przed jakim stanął nasz kraj, zaplanowała w roku 2014 szereg tematycznych kontroli. Kluczową z nich będzie kontrola koordynacji polityki rodzinnej w Polsce. Rozpoczął ją we wtorek panel ekspertów. NIK chce zbadać: Jakimi narzędziami dysponuje państwo kształtując politykę prorodzinną? Które z nich są prawidłowo wykorzystywane, a które niewłaściwie? Jakich narzędzi brakuje, aby lepiej pomagać rodzinom? Jak wygląda koordynacja polityki prorodzinnej? Przez kogo i w jakim zakresie jest podejmowana? Kontrola ma umożliwić udzielenie odpowiedzi na pytanie, na ile obecnie stosowane rozwiązania w spójny sposób wspierają procesy zakładania i funkcjonowania rodzin. Wyniki tych analiz posłużą do opracowania swoistej mapy polityki rodzinnej w Polsce. Mapa ta ma pomóc w ewentualnych korektach obowiązujących praktyk i przepisów.
Sprawdź także
Apel sędziów do neosędziów
APEL Apelujemy do osób, które nieprawidłowo objęły kolejne stanowiska sędziowskie w wyniku postępowań przeprowadzonych przed …