Naukowcy oskarżają PiS

Sterowanie z tylnego siedzenia przedstawicielami władzy, którzy łamią prawo, nie musi być bezkarne” – pisze wybitny karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego dr Mikołaj Małecki. Przestępcą jest także osoba, która nakłania lub ułatwia sprawcy łamanie przepisów albo wydaje mu takie polecenie. Prezes Kaczyński nie może spać spokojnie – grozi mu wyrok

   Profesor Wojciech Sadurski, członek Rady Programowej Archiwum Osiatyńskiego, oskarżył czołowych polityków PiS o przestępstwa związane z demontażem rządów prawa w Polsce. Jego bezkompromisowy głos na łamach „Wyborczej” rozognił debatę medialną, a prorządowe media oskarżyły profesora o zabawę w prokuratora.

 Wśród oskarżonych znaleźli się prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, była premier Beata Szydło, sędzia i obecna prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska, a także prezes PiS Jarosław Kaczyński.

„Zabawa w prokuratora” wobec przedstawicieli rządu to nic trudnego – jako funkcjonariusze publiczni ponoszą odpowiedzialność w momencie złamania prawa. Podobnie jest w przypadku sędzi Przyłębskiej, kierującej upolitycznionym Trybunałem Konstytucyjnym.

Ale co z posłem Jarosławem Kaczyńskim, oficjalnie nie mającym nic wspólnego z ekscesami rządu?

Nie jest tajemnicą, że Jarosław Kaczyński zarządza państwem PiS z tylnej ławki. Mimo to podstawa prawna dla jego odpowiedzialności karnej za udział w rozmontowywaniu polskiej praworządności pozostaje kwestią sporną.Co grozi mu za czyny, których sam nie popełnił, ale które zrodziły się w jego głowie? Dr Mikołaj Małecki, wybitny karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego, w analizie prawnej dla OKO.press i Archiwum Osiatyńskiego podsumowuje, jakie zarzuty grożą Kaczyńskiemu. Wyjaśnia m.in. na czym polega sprawstwo kierownicze, na podstawie którego swoje oskarżenie sformułował profesor Sadurski. Więcej na OKO.press.

Sprawdź także

Na pohybel pedofilom

Informacja o działaniach prokuratury w ramach operacji „Dakota” wymierzonej w przestępczość o charakterze pedofilskim Kilkadziesiąt …