Ja pozwałam prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę i Prokuraturę Krajową, reprezentowaną przez Bogdana Święczkowskiego za zdegradowanie mnie i zesłanie na półroczną karną delegację. Żądam odpowiednio 45 i 76 tysięcy złotych odszkodowania. Nie jest to roszczenie wygórowane.
Z KATARZYNĄ KWIATKOWSKĄ, SZEFOWĄ PROKURATORSKIEGO STOWARZYSZENIA LEX SUPER OMNIA, ROZMAWIA KATARZYNA WŁODKOWSKA
W wywiadzie dla „Wyborczej” powiedziała pani, że w przypadku prokuratora Bogdana Święczkowskiego w grę będzie wchodziło wiele postępowań nie tylko dyscyplinarnych, ale też karnych. „Nie chcę nikogo straszyć, ale stowarzyszenie gromadzi na to dowody”.
- Nie wycofuję się z żadnego słowa. Ale o szczegóły proszę nie pytać. Obowiązuje mnie ostrożność procesowa. Chcą mnie zniszczyć finansowo i w ten sposób zastraszyć innych. A pozywa mnie urząd, a nie osobiście pan Święczkowski, bo każde postępowanie sądowe wiąże się z obciążeniem finansowym. Pierwszej rozprawy jeszcze nie było, domyślam się, że to potrwa. Bo tu nie chodzi o to, by ze mną wygrać, ale o to, bym się bała. Ta sytuacja przypomina przemocową relację, gdzie dominuje lęk i poczucie, że druga strona ma nad nami władzę. Może i w pewnym zakresie ma, ale taki człowiek jest silny, dopóki nikt nie stawia oporu, nie mówi o nieprawidłowościach, panuje zmowa milczenia.
- Więcej na wyborcza.pl