Neosędziowie, którzy stanowią mniejszość, przepchnęli swoich kandydatów na prezesa Izby Cywilnej. „Komisarz” Małgorzata Manowska pacyfikowała większość legalnych sędziów: ignorowała ich wnioski o przerwanie obrad.
Po opuszczeniu obrad przez „starych” sędziów mniejszość przystąpiła do wyboru kandydatów na prezesa. Zgłoszone zostały trzy osoby:
- Mariusz Łodko (wcześniej był w Izbie Dyscyplinarnej; zasiadał w składzie, który odmówił uchylenia immunitetu sędzi Beacie Morawiec; potem został przeniesiony przez Manowską do Izby Cywilnej; w przeszłości pracował w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie);
- Marcin Łochowski (wcześniej był w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej SN, potem został przeniesiony przez Manowską do Izby Cywilnej; w przeszłości pracował w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie);
- Joanna Misztal-Konecka (profesorka związana z KUL, w przeszłości pracowała w Sądzie Apelacyjnym w Lublinie).
Wszyscy zgodzili się kandydować, ale tylko Misztal-Konecka zaprezentowała swoją kandydaturę. Wcześniej opinia publiczna miała okazję ją poznać, kiedy kontrolowany przez PiS Trybunał Julii Przyłębskiej w czerwcu 2020 r. uznał, że neosędziowie w SN nie mogą przechodzić weryfikacji, także tej przeprowadzanej przez SN. Pytania do trybunału w tej sprawie skierowała trójka – z udziałem Misztal-Koneckiej – bo w rozpatrywanej przez nich sprawie strona wnosiła o wyłączenie neosędziów, obawiając się wadliwości ich powołania.
W pierwszym głosowaniu Misztal-Konecka uzyskała 10 głosów zgromadzenia, a pozostali kandydaci nie uzyskali żadnego. W drugim głosowaniu Łochowski dostał 4 głosy, a Mariusz Łodko – 6.
Źródło: gazeta.pl