Strona główna / Moja kancelaria / Wirus putinizacji

Wirus putinizacji

U zarania procesu, który kończy się mordowaniem ludzi, morduje się instytucje prawne

Mówią, że samobójstwo jest tragicznym końcem długiego procesu, który niszczy człowieka od środka. Podobnie jest z decyzją o napaści na sąsiada – to przerażający finał czegoś, co długo niszczy społeczeństwo i państwo. Tak było z wojną Hitlera, straszliwym zakończeniem nazistowskiej destrukcji wszelkich zasad. Tak samo jest z wojną Putina.

Auschwitz nie spadło z nieba właśnie w tym sensie, że droga do niego miała początki wiele lat przed wybudowaniem pierwszej komory gazowej. Jakieś ścieżki doprowadziły do tego miejsca i jacyś ludzie nimi szli. Do miejsca, które jest symbolem naszego upadku – spełnienia się chorego marzenia o totalnej dominacji jednego nad drugim. Dzisiaj jacyś ludzie doszli podobnymi ścieżkami do Kijowa.

Jak ten proces się zaczyna? Od kogoś, kto jest przekonany, że ma rację i może ją narzucić innym siłą. Ta sama chęć dominowania, która prowadzi do gwałtu, morderstwa, masakry w szkole, rośnie do rozmiarów zła państwowego i każe zaatakować inny kraj. To zło przybiera różne twarze – zakompleksionego austriackiego malarza albo byłego kagebisty. Siedzi ono w nas od niepamiętnych czasów, mówią o nim nasze wielkie opowieści – o zawiści Kaina, o pragnieniu władzy Makbeta. Mówi o nim Margaret Atwood, gdy pokazuje nam Gilead.

Autorytaryzm rodzi się w głowie kogoś, kto chce przekroczyć granicę autonomii innego. Tej granicy strzegą prawo i jego instytucje. 

Stąd autorytaryzm musi złamać prawo – tę niewidzialną osłonę ludzkiej godności. Praworządność nie jest kaprysem prawników, ale instytucjonalną reakcją na zło, które drzemie w duszy każdego człowieka. Wymaga podzielenia się władzą zamiast egoistycznego jedynowładztwa, partnerskiej dyskusji, a nie przekonania o własnej wszechwiedzy. Instytucje prawne wyrastające z podziału władz mają jeden cel – hamować ludzką potrzebę dominacji.
Więcej na wyborcza.pl

Sprawdź także

Prawnicze złudzenia

Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty, czyli mniemany Kot Schrödingera Polemika z prof. Ryszardem Piotrowskim w sprawach …