Jestem sędzią w stanie spoczynku i z zasady nie komentuję wyroków sądów. Tym razem robię wyjątek. Obserwowałem sprawę od samego początku. I od początku uważałem, że prokuratura chce mieć „sukces”. Zagrała all in. Przegrała, bo zlekceważyła kardynalne zasady postępowania-zasadę domniemania niewinnośći i obiektywizmu w ocenie dowodów. Żal mi tylko oskarżonego, który przez kilka lat przeżywał piekło. Oczywiście nikt nie powie mu „przepraszam”. Teraz zacznie się szarpanina odwoławcza a potem….
Jestem dumny z poznańskich sędziów, bo orzekli wbrew opinii publicznej, żądaniom zrozpaczonej rodziny i prokuratora. Orzekli zgodnie z prawem i własnym sumieniem. Bowiem na sali sądowej nie ma miejsca na kompromisy i kunktatorstwo. Chylę głowę.
Jacek Tylewicz