Strona główna / Szczypta soli / Kara za brak konsultacji

Kara za brak konsultacji

Prokurator Małgorzata Kalecińska, która zdecydowała o zatrzymaniu Jacka Międlara, straciła stanowisko szefowej wrocławskiej prokuratury na Starym Mieście. Co ciekawe, Kalecińska została szefową prokuratury na Starym Mieście już po wyborach wygranych przez PiS. Dała się jednak poznać jako śledcza niezależna mimo nacisków przełożonych.

Już w 2018 po tzw. marszu Patriotów skierowała przeciwko eks-klerykowi-antysemicie akt oskarżenia o nawoływanie do nienawiści wobec Żydów i Ukraińców (zainterweniował wówczas sam Krzysztof Sierak, zastępca prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, i zażądał, by sprawę z sądu wycofać, pod pretekstem uzupełnienia aktu oskarżenia!).

– Rozkaz przyszedł z Prokuratury Krajowej – mówią informatorzy „Wyborczej”. Nie ma jeszcze oficjalnej decyzji o odwołaniu, ale Kalecińska została o tym poinformowana podczas poniedziałkowej rozmowy z prokurator okręgową Agnieszką Mulką-Sokołowską. Decyzja o jej odwołaniu zapadła w Prokuraturze Krajowej i ma związek z grudniowym zatrzymaniem byłego księdza Jacka Międlara – ustalili dziennikarze „GW”. Kalecińska sprawy komentować nie chce. Mulka-Sokołowska nie odpowiedziała na prośbę Wyborczej o kontakt . Milczy także rzeczniczka prokuratury krajowej Ewa Bialik, choć otrzymała mailem pytania w sprawie – podaje GW.

Przypomnijmy: zatrzymanie znanego z antysemickich wybryków byłego duchownego miało miejsce 13 grudnia 2019 r. Powodem był opublikowany przez Międlara w internecie manifest „Polska w cieniu żydostwa. O masowej zdradzie i dywersji wobec odradzającego się Państwa Polskiego, czyli skrywana prawda na stulecie odzyskania niepodległości”. Ogłosił w nim m.in., że „plaga” przygotowała „grunt […] na powrót międzynarodowych żydów wraz z ich darami – terrorem dewiantów, prześladowaniem Patriotów, zalewem murzynami i arabami” oraz podkreślał konieczność „zbrojenia się w broń palną”.

Prokuratura zakwalifikowała publikację manifestu jako wzywanie do nienawiści i stosowanie gróźb z powodów różnic etnicznych, rasowych i wyznaniowych. Takie też zarzuty przedstawiła Międlarowi – grozi mu pięć lat więzienia. Teraz nie wiadomo jednak, co będzie dalej ze śledztwem, które zabrano prokuraturze Stare Miasto. Gdy Kalecińską poinformowano o dymisji, równocześnie śledztwo zostało odebrane prowadzącej je prokurator Justynie Trzcińskiej i przekazane innej prokuraturze rejonowej.

Sprawdź także

A niepełnosprawni?

Projekt przewiduje dyżury poradnictwa prawnego w całym kraju oraz prowadzenie litygacji strategicznej w sprawach dyskryminacji ze względu na niepełnosprawność. …