ETPC rozpatrywał połączone sprawy Karácsony i inni przeciwko Węgrom oraz Szél i inni przeciwko Węgrom. Skarżący, posłowie partii opozycyjnych wobec rządzącego Fideszu Wiktora Orbana, w swoich przemówieniach oraz wniesionych do sali plenarnej transparentach oskarżali rząd o korupcję i wykrzykiwali przez megafon antyrządowe treści.
Ich zachowanie zostało zakwalifikowane jako poważne zakłócenie porządku prac Parlamentu. W konsekwencji Parlament na wniosek Marszałka nałożył na nich kary porządkowe w równowartości kilkuset euro. ETPC podkreślił, że swoboda wypowiedzi jest kluczowym elementem dla zapewnienia prawidłowego funkcjonowania parlamentu oraz poszanowania praw opozycji. Nie ma ona jednak charakteru nieograniczonego i państwa mogą ustanawiać pewne restrykcje. Stosunkowo szeroką swobodę władze mają w przypadku regulowania form wypowiedzi w parlamencie (np. czas, miejsce, środki ekspresji), jednak dużo mniejsze są możliwości ustanawiania ograniczeń treści wypowiedzi. Państwa powinny więc dążyć do zapewnienia równowagi między ochroną porządku prac parlamentu i jego prawidłowego funkcjonowania a ochroną wolności wypowiedzi. W ramach ochrony prawidłowego toku prac parlamentów, państwa mogą zezwalać na stosowanie wobec deputowanych przekraczających granice wolności słowa sankcji porządkowych. W żadnym jednak wypadku sankcje dyscyplinarne nie mogą być wykorzystywane do szykanowania opozycji. ETPC podkreślił, że demokracja nie polega na tym, że wola większości zawsze musi przeważyć, lecz na sprawiedliwym traktowaniu mniejszości i unikaniu nadużywania pozycji dominującej. ETPC zwrócił uwagę, że o ile nałożenie na deputowanych sankcji dyscyplinarnych służyło uzasadnionym celom, o tyle procedura w jakiej doszło do ukarania nie spełniała wymogów wynikających z EKPC. ETPC podkreślił, że z zasady proporcjonalności wynika, że ograniczenia wolności słowa, także w kontekście uregulowań wewnątrzparlamentarnych, powinny być obwarowane stosowanymi gwarancjami procesowymi, zapewniającymi m.in. ochronę przed arbitralnością oraz adekwatność sankcji względem wykroczenia. Wymagane gwarancje procesowe będą różnić się w zależności od nałożonej sankcji, np. tego czy miała ona charakter bezpośredni (np. wydalenie z sali obrad) czy następczy (np. nałożenie sankcji finansowej w jakiś czas po zachowaniu naruszającym porządek). ETPC podkreślił, że brak możliwości odwołania się od nałożonej kary do sądu może być uzasadniony zasadami autonomii parlamentu i podziału władzy, jednak minimalną gwarancją proceduralną, którą należy zapewnić powinno być prawo deputowanego do bycia wysłuchanym przed nałożeniem sankcji. Ma ono służyć zapewnieniu sprawiedliwego i właściwego traktowania mniejszości parlamentarnej i zapobieganiu nadużywania władzy przez większość. Kluczowa powinna być w tym względzie rola Marszałka parlamentu, który powinien sprawować swoją funkcję wolny od uprzedzeń personalnych i politycznych.
Ponadto, uchwały parlamentu o wymierzeniu sankcji powinny zawierać uzasadnienie, tak aby zarówno sam deputowany, jak i opinia publiczna mogły zrozumieć i ocenić zasadność faktu ukarania. Oceniając prawo węgierskie ETPC zwrócił uwagę, że nie zawierało ono żadnych gwarancji prawa do wysłuchania. Procedura nakładania kar ograniczała się do wniosku Marszałka i późniejszego podjęcia uchwały przez parlament, bez przeprowadzenia jakiejkolwiek debaty. Ponadto, część z uchwał o wymierzeniu kary nie zawierało nawet żadnego uzasadnienia.
Wprawdzie rząd podnosił, że istniała możliwość zaskarżenia wniosku Marszałka o wymierzenie kary do całego Parlamentu lub odpowiedniej komisji, niemniej w ocenie ETPC środek ten nie był efektywny, gdyż nie gwarantował deputowanemu, że jego argumenty zostaną przeanalizowane w rzetelnym postępowaniu dyscyplinarnym. ETPC orzekł, że doszło do naruszenia art. 10 EKPC i zasądził od rządu węgierskiego odszkodowanie na rzecz skarżących w wysokości wymierzonych im kar porządkowych.
Sprawdź także
Sędziowie pozwali S. Piotrowicza
Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf i sędzia Krzysztof Rączka złożyli pozew przeciwko posłowi Prawa …