Strona główna / Szczypta soli / Minister przed sądem

Minister przed sądem

Urzędujący minister sprawiedliwości Francji postawiony przed sądem

Przed sądem stanął właśnie urzędujący (!!!) minister sprawiedliwości Republiki Francuskiej Éric Dupond-Moretti. Sprawa dotyczy jego postępowania wobec prokuratorów i sędziego prowadzących działania związane z jego osobą, dotyczące jednak zdarzeń sprzed wejścia p. Dupond-Morettiego do rządu latem 2020 roku. Sprawy sądowe za podobne przewiny miało przez minione 30 lat dziesięciu ministrów, ale zawsze byli to byli ministrowie, a nie osoby sprawujący władzę, jak obecnie.

Przed wejściem do gabinetów, najpierw premiera Jeana Castex’a, a potem Élisabeth Borne, minister był niezwykle skutecznym adwokatem w sprawach karnych. Przez kilkanaście lat wybronił aż 145 osób, więc znany jest nad Sekwaną jako „Uniewinniacz” („Acquittator”). Nie cieszył się jednak w środowisku prawniczym, a zwłaszcza sędziowskim, dobrą sława. Zarzucano mu zastraszanie świadków, a nawet sędziów. Zaraz po jego wyborze na ministra szefowa największej francuskiej organizacji sędziowskiej (l’Union syndicale des magistratsCéline Parisot powiedziała w wywiadzie dla radia France Info, że jest to „deklaracja wojny przeciw sądownictwu”, ponieważ nowy minister „gardzi sędziami” i „nie waha się ich obrażać”.

Wydaje się, że jest coś w tych zarzutach na rzeczy. Po objęciu urzędu ministra sprawiedliwości – strażnika pieczęci Republiki Francuskiej Dupond-Moretti zabrał się za swych osobistych wrogów. Najpierw wszczął postępowanie dyscyplinarne przeciw trzem prokuratorom (magistrats debout) z biura Narodowego Prokuratora Finansowego, którzy szukając potencjalnego źródła przecieków w sprawie byłego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego zlecili policji przegląd jego billingów telefonicznych z czasu, gdy był jeszcze czynnym adwokatem. Wprawdzie po uprzednim sądowym postępowaniu wyjaśniającym cała trójka uwolniona została od podejrzeń o czyny naganne, to minister nie odpuścił. Wkrótce wszczął także postępowanie administracyjne wobec sędziego Édouarda Levrault, który swego czasu prowadził sprawę byłego klienta mec. Dupond-Moretti. Także w tym przypadku sędzia pomyślnie przeszedł dyscyplinarną procedurę wyjaśniającą.

Minister sądzony jest przed Sądem Sprawiedliwości Republiki (Cour de Justice de la République – CJR) ustanowionym w 1993 roku do zajmowania się wykroczeniami i przestępstwami popełnionymi przez obecnych i byłych członków rządu francuskiego w czasie sprawowania urzędów. Wniosek może złożyć każdy, a jego ewentualna zasadność sprawdzana jest w odpowiedniej procedurze. W przypadku ministra Dupond-Morettiego wniosek złożony przez Anticor (NGO zajmująca się zwalczaniem korupcji) oraz trzy organizacje sędziowskie został skierowany do rozpatrzenia. Cytowany przez The New York Times wiceszef Anticor Paul Cassia powiedział, że “nawet jeśli ci sędziowie nie byli dobrymi sędziami (…) to minister nie może używać swego autorytetu w sprawie, która dotyczy go osobiście”.

Skład orzekający Cour de Justice de la République (CJR) składa się zawsze z trzech sędziów zawodowych z Sądu Kasacyjnego i 12 parlamentarzystów (po sześciu deputowanych do Zgromadzenia Narodowego i senatorów). Jego „polityczny” w konsekwencji charakter budzi od początku krytykę i emocje. Sześć lat temu prezydent Macron zgłosił zamiar zlikwidowania tej instytucji przy pozostawieniu możliwości sądzenia ministrów przez paryski sąd powszechny, ale – jak widać – poniósł fiasko.

Do tej pory Sąd Sprawiedliwości Republiki wydał 10 orzeczeń. W najgłośniejszej sprawie uniewinnił w 1999 r. byłego premiera Laurenta Fabiusa i jedną b. minister od odpowiedzialności za liczne przypadki przetaczania pacjentom krwi zakażonej wirusem HIV oraz uznał winę b. ministra zdrowia Edmonda Hervé, ale nie wymierzył mu żadnej kary. Odpowiedzialność karną, choć w dużej mierze symboliczną, poniósł w 2004 r. były b. minister ds. osób niepełnosprawnych Michel Gillibert skazany za defraudację na trzy lata pozbawienia wolności, ale w zawieszeniu oraz w 2011 r. ((również za defraudację) b. minister spraw wewnętrznych Charles Pasqua, który otrzymał wyrok jednego roku więzienia, również w zawieszeniu.

W 2016 r. do czynienia z CJR miała osoba z najściślejszego grona osobistości o wpływach globalnych. Była nią obecna prezes Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde kierująca wtedy i do 2019 r Międzynarodowym Funduszem Walutowym oskarżona o to, że w 2008 r. jako ówczesna minister finansów doprowadziła do niewłaściwego rozporządzenia środkami publicznymi, zatwierdzając wypłatę Bernardowi Tapie 404 mln € odszkodowania za budzące wątpliwości przejęcie przez bank Crédit Lyonnais należącej do biznesmena marki Adidas. Ch. Lagarde nie stawiła się na rozprawie, została uznana winną zaniedbania, ale sąd jej nie ukarał, zaś zarówno rząd francuski, jak i i władze IMF oświadczyły po wyroku, że mają do niej pełne zaufanie.

Skaza polityczna psująca wizerunek i (zapewne) skuteczność Cour de Justice de la République jest widoczna nawet dla osoby z bardzo słabym wzrokiem. Bierze się to przede wszystkim z tego, że sądy kierują się prawem, a Sąd Sprawiedliwości Republiki stosuje też takie miary jak np. zasługi, specyficzne okoliczności itd. Sędziowie przebrani chwilowo w togi, ale duszą stale w ogniu polityki, są zaś w stanie wynajdywać tuziny takich okoliczności łagodzących. Przykład? Charles Pasqua dopuścił się czynów ohydnych, jako że w zamian za finansowe wspieranie jego kampanii politycznych wydal swoim „przyjaciołom” zezwolenie na prowadzenie kasyna na Korsyce, a innym razem „grzebał” na swoją korzyść w eksporcie sprzętu policyjnego. Jednak skład orzekający uwolnił go od kary ze względu na wiek i długie lata służby dla państwa (sic!).

Éric Dupond-Moretti jest pewny swego. Nie z takim sądem dawał sobie radę. Broni się sam i nie boi się pogrążenia przez część z ok. 30 powołanych świadków. Jest showmanem występującym kiedyś nie tylko na salach sądowych, ale też w filmach (wystąpił w filmie „Les Salauds” w reżyserii Claire Denis, wyświetlanym w 2013 roku na Festiwalu w Cannes, zagrał w nim sam siebie, wystąpił też w 4 innych filmach, m. in. Clauda Lelouche’a „Chacun sa vie”, w którym ostatni raz zagrał także piosenkarz Johnny Hallyday) i na najprawdziwszej scenie – w 2019 r. zagrał w Paryżu w monodramie (swojego współautorstwa) o swoim życiu.

Natomiast w marcu tego roku zachował się w Zgromadzeniu Narodowym jak Joanna Lichocka w Sejmie, pokazując środkowy palec pewnej deputowanej, z tym że Lichocka to posłanka z tylnych rzędów, a Dupond-Moretti to szef jednego z najważniejszych ministerstw mocarstwa, jakim mieni się być Francja

Ciekawe, co CJR postanowi już za tydzień.

Jan Cipiur, monitorkonstytucyjny.ue

Sprawdź także

A niepełnosprawni?

Projekt przewiduje dyżury poradnictwa prawnego w całym kraju oraz prowadzenie litygacji strategicznej w sprawach dyskryminacji ze względu na niepełnosprawność. …