Zastępca Nawackiego uderza w Bodnara. Zarzuca mu, że robi z Juszczyszyna bohatera i wpływa na sądy
Adama Bodnara zaatakował neo-sędzia Tomasz Koszewski z Olsztyna, który jest lokalnym rzecznikiem dyscyplinarnym i wiceprezesem sądu. Nie podoba mu się, że minister spotkał się z represjonowanymi sędziami. Zarzuca, że robi z Juszczyszyna obrońcę prawa i podważa status neo-sędziów
NEO-SĘDZIA Tomasz Koszewski to jeden z wielu przykładów na to, jak sędziowie, którzy poszli na współpracę z resortem Ziobry, zrobili szybkie kariery za poprzedniej władzy. A teraz będą tracić swoje wpływy i awanse.
Koszewski wcześniej był szeregowym olsztyńskim sędzią rejonowym i miał dyscyplinarkę za przewlekłe prowadzenie spraw. To się zmieniło, gdy poparł prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie i członka nielegalnej neo-KRS Macieja Nawackiego. Kiedy Nawacki darł na oczach całej Polski uchwały olsztyńskich sędziów w obronie praworządności, sędzia Koszewski jako jedyny go bronił.
Reszta olsztyńskich sędziów opowiedziała się wtedy za Pawłem Juszczyszynem – na zdjęciu u góry – którego zawiesiła nielegalna Izba Dyscyplinarna. To w jego obronie była jedna z podartych uchwał. Potem Koszewski awansował, a jego dyscyplinarka została umorzona. Od nielegalnej neo-KRS dostał nominację na neo-sędziego Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Z nominacji resortu Ziobry został wiceprezesem olsztyńskiego Sądu Rejonowego. Czyli jest zastępcą Nawackiego. Główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab powołał go też na zastępcę rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Olsztynie.
Neo-sędzia Koszewski, choć jest przełożonym Pawła Juszczyszyna, zaczął go też ścigać jako lokalny rzecznik. Juszczyszyn bowiem po powrocie z zawieszenia – w połowie 2022 roku – nadal stosował prawo europejskie i na podstawie wyroków ETPCz oraz TSUE podważał status neo-sędziów.
I za to na początku 2023 roku Koszewski jako rzecznik postawił mu dwa zarzuty dyscyplinarne. Chodziło o maile do olsztyńskich sędziów, w których Juszczyszyn podważył status neo-sędziego Michała Lasoty (jest on też prezesem Sądu Okręgowego w Olsztynie i zastępcą głównego rzecznika dyscyplinarnego). W mailach podważał też status sędziów delegowanych przez ministra sprawiedliwości. Sędziemu zarzucono, że pomija drogę służbową i że jego działanie narusza godność urzędu sędziego.
Nagle po roku Koszewski sam jednak umorzył Juszczyszynowi dyscyplinarkę. Jako powód umorzenia poddał brak podstaw do wystąpienia z oskarżeniem do sądu dyscyplinarnego. Bulwersujące jest jednak uzasadnienie decyzji, którą Koszewski wydał 8 lutego 2024 roku.
Napisał w nim, że zarzuty dyscyplinarne dla Juszczyszyna były zasadne. Ale odstępuje od oskarżenia ze względu na postawę obecnego kierownictwa ministerstwa sprawiedliwości. Stwierdził, że umarza dyscyplinarkę z uwagi na „traktowanie przez obecne kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości części sędziów (w tym sędziego, którego niniejsze postępowanie dotyczy) jako konsekwentnego obrońcę państwa prawa (za co spotkały go prześladowania i represje)”.
Koszewski pisze, że wpływ na umorzenie miała „ocena [ministerstwa Bodnara – red.] powołania części sędziów jako niezgodnego z Konstytucją”. Chodzi o neo-sędziów.
Rzecznik Koszewski powołuje się na dwa komunikaty resortu sprawiedliwości z 7 lutego 2024 roku. W pierwszym resort poinformował, że Adam Bodnar spotkał się z grupą sędziów znanych z obrony praworządności. Na spotkaniu był m.in. Paweł Juszczyszyn. W komunikacie napisano, że w spotkaniu wzięli udział sędziowie, którzy „konsekwentnie bronili państwa prawa, za co spotkali się z represjami i prześladowaniami”. Co jest prawdą, opisywaliśmy to przez 8 lat w OKO.press.
Drugi komunikat ministerstwa dotyczył „standardów w zakresie poszanowania prawa do rzetelnego procesu”. Napisano w nim, że neo-KRS jest upolityczniona i nie jest niezależna. W efekcie czego nominowani przez nią neo-sędziowie są wadliwi, co wynika z licznych wyroków ETPCz, TSUE i SN. Minister zachęca w komunikacie sędziów do stosowania wyroków międzynarodowych Trybunałów i polskiego SN w tym zakresie.
To zabolało rzecznika dyscyplinarnego Tomasza Koszewskiego. W swojej decyzji mocno uderza w Bodnara. Pisze, że mówienie o ściganych za władzy PiS sędziach, że byli represjonowani oraz kwestionowanie statusu neo-sędziów „bezsprzecznie kształtuje kierunki orzecznictwa sądownictwa dyscyplinarnego dotyczącego sądów powszechnych”.
I dalej: „Należy stwierdzić (przynajmniej w obecnych realiach) brak podstaw do złożenia do sądu dyscyplinarnego wniosku o rozpoznanie sprawy dyscyplinarnej w zakresie ww. zarzutów”.
Tomasz Koszewski mimo zmiany władzy nadal pełni swoje funkcje, podobnie jak Maciej Nawacki nadal jest prezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie. A Michał Lasota jest wciąż prezesem Sądu Okręgowego w Olsztynie i zastępcą głównego rzecznika dyscyplinarnego. Zmiany kadrowe w sądach ministra Bodnara do Olsztyna jeszcze nie dotarły, choć olsztyńscy sędziowie apelowali o nie jako jedni z pierwszych w Polsce.
Juszczyszyn: Nie odpuszczę, umorzenie jest skandaliczne
Sędzia Paweł Juszczyszyn jest zadowolony z umorzenia sprawy, ale oburza go uzasadnienie decyzji. Dlatego odwoła się od samego uzasadnienia do sądu dyscyplinarnego. Mówi OKO.press: „Jest ono skandaliczne. Przeczy podstawie prawnej umorzenia, która mówi o braku podstaw do wniesienia wniosku o ukaranie do sądu dyscyplinarnego. Rzecznik stwierdza jednoznacznie, że doszło do przewinienia dyscyplinarnego, a mimo to umarza”.
Sędzia Juszczyszyn podkreśla: „Dalsza część uzasadnienia wskazuje, że rzecznik kierował się nie tyle względami prawnymi, co politycznymi. Swoją decyzję uzasadnia tym, że po zmianie władzy traci sens ściganie. I winne temu ma być ministerstwo. Skandaliczne jest też to, że według rzecznika komunikaty ministerstwa mają wpływać na sędziów dyscyplinarnych”.
I jeszcze jedna wypowiedź sędziego dla OKO.press: „Rzecznik Koszewski tym samym przyznaje, że sądownictwo dyscyplinarne, które ukształtowała poprzednia władza, jest pozbawione niezależności. Bo w jego opinii miałoby się kierować sugestiami płynącymi od polityków”.
Podobnie uważa obrońca sędziego prof. Michał Romanowski, który broni w sądach represjonowanych sędziów i pomaga im w powrocie do orzekania ze stanu zawieszenia.
Prof. Romanowski mówi OKO.press: „Uzasadnienie umorzenia postępowania świadczy o całkowitym braku refleksji rzecznika dyscyplinarnego Koszewskiego na temat wiążącej mocy w polskim prawie orzeczeń TSUE i ETPCz [ws. neo-sędziów i neo-KRS – red.]. Jest ono więc kuriozalne. Bo w istocie wskazuje, iż rzecznik podtrzymując zarzuty nie wierzy w skuteczność dochodzenia ich przed sądem ze względu na to, że minister sprawiedliwości uznaje sędziego Juszczyszyna za obrońcę prawa”.
Prof. Romanowski podkreśla:
„Sędzia Juszczyszyn jest obrońcą prawa i jest to oczywisty fakt. To dzięki m.in. takim osobom jak on przewodnicząca KE Ursula von der Leyen właśnie ogłosiła odblokowanie miliardów z KPO dla Polski”.
Prof. Romanowski dodaje: „Praworządność w Polsce wraca. Ale na przykładzie tego uzasadnienia widać, jak trudna jest to droga. Wymaga ona jednoznacznych działań zmierzających do jasnego określenia, że neo-sędzia jest neo-sędzią. A neo-KRS nie jest organem, o którym mowa w Konstytucji. Będziemy to uzasadnienie skarżyć”.
Jak sędzia Juszczyszyn stał się symbolem wolnych sądów, a Koszewski lokalną twarzą „reform” Ziobry
Uzasadnienie decyzji rzecznika dyscyplinarnego Tomasza Koszewskiego jest wyrazem jego przegranej. Do Koszewskiego może docierać, że kończy się epoka Ziobry, która wyniosła go na stanowiska. I że teraz kwestią czasu jest, kiedy je straci. A on i inni nominaci władzy PiS w sądach zostaną z piętnem sędziów, którzy stali się twarzą „reform” Ziobry.
Koszewski dostrzega też, że sędzia Juszczyszyn mimo represji nie dał się złamać. I wygrał. Dziś jest jednym z symboli wolnych sądów.
W 2020 roku nielegalna Izba Dyscyplinarna zawiesiła go za wykonanie precedensowego wyroku TSUE z listopada 2019 roku. Trybunał po raz pierwszy określił wtedy, jak oceniać legalność neo-KRS, neo-sędziów i Izby Dyscyplinarnej. Przez ponad dwa lata sędzia obniżoną o 40 procent pensję.
Po odwieszeniu go przez Izbę w maju 2022 roku, Juszczyszyn wrócił do orzekania, ale wtedy prezes sądu Maciej Nawacki karnie przeniósł go z macierzystego wydziału cywilnego do wydziału pracy. Sędzia zaczął tam pracować, ale nadal walczył. Potem przez blisko rok znowu był de facto zawieszony. Nawacki straszył go nawet wyrzuceniem z zawodu, o co wystąpił do Zbigniewa Ziobry. Ale sędzia nie przestraszył się i znowu wygrał. Od grudnia 2023 roku z powrotem pracuje w wydziale cywilnym.
Po czterech latach Juszczyszyn wrócił do punktu wyjścia. Wytrzymał wywieraną na niego presję, bo miał wsparcie olsztyńskich sędziów i obywateli. Pomógł mu też prof. Michał Romanowski, który wygrał dla niego szereg precedensowych spraw w polskich sądach. Orzekły one, że został bezprawnie zawieszony i ma zostać przywrócony do orzekania przez Nawackiego. Orzekły też, że prezes sądu bezprawnie przeniósł go karnie do innego wydziału w sądzie.
Juszczyszyn z prof. Romanowskim złożyli kilka zawiadomień do prokuratury na Macieja Nawackiego (bo nie wykonywał orzeczeń sądów i blokował powrót sędziego do pracy) oraz na rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry (za bezpodstawne dyscyplinarki),
Więcej na portalu archiwumosiatyńskiego.pl