Jacek Barcik, adwokat i wykładowca Uniwersytetu Śląskiego, tytuł profesora zwyczajnego uzyskał prawie trzy lata temu, ale zaproszenie na związaną z jego przyznaniem uroczystość do Pałacu Prezydenckiego otrzymał dopiero teraz. Nie zamierza się na niej pojawić.
Prof. Barcik jest członkiem Okręgowej Rady Adwokackiej w Katowicach i zastępcą przewodniczącego Komitetu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. Jego zainteresowania badawcze koncentrują się wokół prawa konstytucyjnego Unii Europejskiej, międzynarodowego prawa zdrowia publicznego, praw człowieka oraz prawa transportowego.
W 2018 roku, w trakcie kryzysu wokół Sądu Najwyższego w Polsce, prof. Barcik zgłosił swoją kandydaturę na sędziego Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Jednocześnie oświadczył, że sędzią SN nigdy nie zostanie, ale stara się o to stanowisko wyłącznie celu wykazania nielegalności obecnej procedury powoływania sędziów. W wyniku odwołania do Naczelnego Sądu Administracyjnego, złożonego przez niego i innych kandydatów o podobnej motywacji, sprawa znalazła finał w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który w wyroku z 2 marca 2021 orzekł, że nowelizacje polskiej ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa mogą naruszać prawo Unii.
W środę, 8 listopada prezydent Andrzej Duda zamierza wręczyć prof. Barcikowi dokument nadania tytułu profesora, który ten uzyskał prawie trzy lata temu. Prof. Barcik nie pojawi się jednak w Sali Kolumnowej Pałacu Prezydenckiego, gdzie zwyczajowo odbywają się tego rodzaju wydarzenia.
„Jest to jedynie gest symboliczny, następujący często, tak jak w moim przypadku, w znacznym odstępie czasowym od faktycznego, formalnego ukoronowania kariery akademickiej. Niemniej jest bardzo ważny dla każdego uczestnika, któremu pierwszy obywatel wręcza oryginał nadania tytułu profesora. Wzruszenie, radość i duma także dla rodziny, która również może uczestniczyć w wydarzeniu. Dążenie i marzenie towarzyszące niekiedy dekadom pracy naukowej materializuje się w tym wyjątkowym, jedynym w życiu wydarzeniu” – napisał prof. Barcik w wydanym przez siebie oświadczeniu.
Prof. Barcik o prezydencie: Przestępca konstytucyjny
Wyjaśnił, że kiedy przyszło do niego zaproszenie, przyniosło ze sobą gorycz i wściekłość.
„Gorycz, bo trzeba odmówić udziału w tak ważnej, zwłaszcza dla rodziny, wyjątkowej uroczystości. Wściekłość, że powodem odmowy jest osoba piastująca najwyższy urząd w państwie – piszę o konkretnej osobie, a nie o urzędzie, który zawsze powinien usposabiać majestat Rzeczypospolitej i zasługuje na szacunek. Ale na ten szacunek nie zasługuje osoba, która go chwilowo pełni. Której wąskie przymioty intelektualne i brak odwagi cywilnej (eufemistycznie rzecz ujmując) doprowadziły Państwo na skraj chaosu prawnego. Partyjny karierowicz stworzony przez swój obóz polityczny i nieoczekiwanie dla siebie samego wyniesiony na piedestał. Przestępca konstytucyjny. Prywatnie być może sympatyczna osoba, którą zdecydowanie przerósł ciężar piastowanego urzędu i od ośmiu lat chodzi w o wiele za dużych dla siebie butach. Ta osoba, działając w zorganizowanej grupie, zdemolowała nam Państwo, a mnie radość z wyjątkowego wydarzenia, jakim jest odebranie aktu nadania tytułu profesora. Nie mam ochoty ściskać pana ręki, Panie Prezydencie, bo nie wysechł z niej jeszcze brud atramentu, którym podpisywał pan sprzeczne z Konstytucją ustawy, osłabiając wewnętrznie Państwo w sytuacji egzystencjonalnego zagrożenia ze Wschodu. Pozbawił mnie pan tej radości, ale spokój wynikający z braku konieczności rozmowy z Panem i zachowywania pozorów normalności w sytuacji, gdy wykreował Pan w Państwie nienormalność, jest cenniejszy. Życzę Panu dużo zdrowia jako człowiekowi i osinowego kołka jako politykierowi” – napisał prof. Barcik.
Prezydent Duda wybrał Mateusza Morawieckiego
Pisząc o demolowaniu państwa, prof. Barcik ma na myśli wszystkie te decyzje, które prezydent Duda podejmował zgodnie z interesem politycznym Prawa i Sprawiedliwości. Należy do nich manipulowanie składem Trybunału Konstytucyjnego czy Sądu Najwyższego, ułaskawienie Mariusza Kamińskiego, byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, jeszcze przed prawomocnym wyrokiem, przekazanie 2 mld zł na media państwowe czy podpisanie „Karty Rodziny”, mającej zagwarantować m.in. zakaz propagowania tzw. ideologii LGBT w instytucjach publicznych.
Więcej na wyborcza.pl