Strona główna / Moja kancelaria / Europejskie kuriozum

Europejskie kuriozum

Duda brnie w „grę na niepraworządność” w SN. „Będziemy wypłacać się z odszkodowań przez dziesiątki lat”

Od teraz do podjęcia uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego wystarczą tylko neosędziowie – to efekt zmian w regulaminie SN wprowadzonych przez prezydenta Andrzej Dudę. Jak to się skończy? – Każdy, którego sprawa skończy się w SN, w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, będzie miał sprawę wygraną w cuglach – mówiła w TOK FM Monika Frąckowiak ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.

Przygotowany przez prezydenta Andrzeja Dudę projekt zmiany regulaminu Sądu Najwyższego we wtorek wszedł w życie. Chodzi o zmianę liczby sędziów wymaganych do podjęcia uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego lub składu połączonych izb oraz uchwały izby. Dotąd wymagany był udział co najmniej dwóch-trzecich sędziów każdej z izb, a teraz ma wystarczyć tylko połowa. Biorąc pod uwagę fakt, że połowę składu SN stanowią neosędziowie, zmiana regulaminu otwiera drogę do przejęcia przez neosędziów Sądu Najwyższego.

Duda zmienił regulamin SN. „Kuriozum na skalę europejską”

To, w jaki sposób wprowadzone przez Dudę zmiany naruszają konstytucyjną zasadę trójpodziału władzy, na antenie TOK FM tłumaczyła sędzia Monika Frąckowiak. – Dla każdego średnio zorientowanego w kwestiach konstytucyjnych obywatela oczywiste jest, że jest kuriozum na skalę europejską, żeby prezydent regulował pracę SN, żeby ustalał, ilu ma być sędziów, jaki ma być porządek, jakie mają być większości. To jest jedno z tych dziwactw, które zostały wprowadzone przez jeszcze aktualną władzę – wskazała sędzia Sądu Rejonowego w Poznaniu oraz członkini Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia w „Pierwszym Śniadaniu w TOK-u”.

„Nie wyobrażam sobie, żeby dalej to brnąć”

Jak przypomniała rozmówczyni Wojciecha Muzala, o tym, że neosędziowie nie gwarantują rzetelnego procesu, orzekły już m.in. Europejski Trybunał Praw Człowieka i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. – Nie wyobrażam sobie, żeby dalej w to brnąć. Taki stan rzeczy nie może dłużej trwać, ponieważ jako Polska będziemy wypłacać się z odszkodowań przez dziesiątki lat i każdy, którego sprawa skończy się w Sądzie Najwyższym, w ETPCz, będzie miał sprawę wygraną w cuglach – przekonywała Monika Frąckowiak.

Czy zmiany w regulaminie SN może cofnąć koalicja, która wkrótce obejmie władzę? – Są gotowe projekty, ale i jest pan prezydent, który w dość oczywisty sposób gra w tę grę na niepraworządność. Natomiast są rzeczy, które można zrobić od razu. Niestety w przypadku m.in. SN trzeba będzie podjąć zdecydowane kroki. Cały czas jest spora grupa sędziów prawidłowo wywołanych i myślę, że to oni powinni de facto przejąć kontrolę nad SN. Idealną sytuacją byłoby, gdyby neosędziowie po prostu powstrzymali się od orzekania – wyjaśniła członkini Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia w rozmowie w TOK FM.

Sprawdź także

Szok dla sędziów

W niedzielę 14 kwietnia w programie „Wstajesz i Wiesz” na antenie TVN24 sędzia Beata Morawiec, …