PoPrawny Poznański serwis prawny
Powiązane artykuły
To nie ja zabiłem wujka. Kochałem go. Nie wiem dlaczego rzeczywisty zabójca posłużył się moimi narzędziami, nie wiem dlaczego ukradłem z mieszkania wujka laptop i aparat. Nie wiem dlaczego nie wezwałem policji i pogotowia, kiedy stwierdziłem, że on nie żyje…Tak mówił 19-letni Wojciech P. podczas przesłuchania w prokuraturze. Nie przyznał się do zarzutu zabójstwa.
Co innego jednak utrzymuje prokuratura, która go oskarżyła go morderstwo z premedytacją Włodzimierza R. 28 lutego 2009 w Poznaniu w jego mieszkaniu przy ulicy Hetmańskiej w Poznaniu. Po zamordowaniu krewnego ( ofiara była jego wujkiem i ojcem chrzestnym) zdaniem prokuratury Wojciech P. poodkręcał w kuchni kurki gazowe i uszczelnił całe mieszkanie. Gdyby nie fakt, że szybko odkryto fakt zbrodni, mogłoby dojść do nieszczęścia. Mieszkanie ofiary znajdowało się na 9. piętrze, i eksplozja gazu mogłaby być niewyobrażalna w skutkach. Dlatego też prokuratura zarzuca mu obok zabójstwa spowodowanie zdarzenia. które zagrażało życiu i zdrowi ludzi w wielkich rozmiarach. Wojciech P. nie przyznaje się do żadnego z zarzutów.
Na rozprawie 26 stycznia 2010 roku oświadczył, że nie przyznaje się do stawianych mu przez prokuraturę zarzutów i, że to co miał do powiedzenia już powiedział, co oznacza iż nie będzie składać wyjaśnień, ani odpowiadać na stawiane mu pytania. Z tego co mówił w prokuraturze wynika, że krytycznego dnia był u wujka, ale kiedy go żegnał ten żył i życzył mu dobrej zabawy, wrócił bo zapomniał roboczego plecaka, w którym miał narzędzia. To nimi ? jak wykazało śledztwo ? zamordowano Włodzimierza R. Po wejściu do mieszkania zobaczył zmasakrowane zwłoki ojca chrzestnego.
Od tej pory jego zachowania są nieracjonalne: nie wezwał pogotowia, ukradł laptopa i aparat fotograficzny, zabrał zakrwawione narzędzia. Na pytania dlaczego odpowiada: ?nie wiem?. Syn ofiary nie chciał występować w procesie w roli oskarżyciela posiłkowego. Proces trwa.