Strona główna / Aktualności / Wszyscy chcą opłat sądowych

Wszyscy chcą opłat sądowych

Naczelna Rada Adwokacka dementuje informację Ministerstwa Sprawiedliwości jakoby w związku z nowelizacją ustawy o kosztach sądowych pytana o proponowane zmiany Naczelna Rada Adwokacka nie zgłosiła uwag do projektu. Poprawiony projekt, który został przesłany do konsultacji zawierał kosmetyczne zmiany pozostano przy poprzdnim stanowisku. Naczelna Rada Adwokacka stwierdziła, że delegacja dla Ministra Sprawiedliwości do określenia sposobu wnoszenia opłat sądowych w sprawach cywilnych prowadzi do wyeliminowania możliwości wnoszenia opłat przy pomocy znaków opłaty sądowej. Należy uznać, że jest to zmiana niekorzystna zarówno dla profesjonalnych pełnomocników procesowych (adwokatów i radców prawnych) jak i również dla stron bezpośrednio występujących przed sądami. W pierwszej kolejności należy zauważyć, że możliwość wnoszenia opłat za pośrednictwem banku (w tym przy użyciu bankowości elektronicznej) nie zastępuje w pełni możliwości wnoszenia opłat przy użyciu znaków opłaty sądowej. I tak wnoszenie opłat przy pomocy znaków jest ograniczone do przypadków gdy opłata nie jest wyższa niż 1500 zł. Kolejną kwestią jest wnoszenie opłaty kancelaryjnej. Projektowana zmiana wydaje się zgoła w ogóle nie uwzględniać tego, że w trakcie postępowania są wnoszone nie tylko opłaty stałe lub stosunkowe (zwykle w każdej instancji ? od pozwu, jak i ew. od apelacji), ale również drobne opłaty ? zwykle rzędu kilku złotych, tytułem właśnie opłaty kancelaryjnej. Uiszczanie opłaty kancelaryjnej przy odbieraniu z akt sprawy kserokopii protokołów rozpraw, kserokopii innych dokumentów, odpisów orzeczeń itp. przy pomocy znaków bez porównania upraszcza i ułatwia wszystkim interesantom (zarówno profesjonalnym pełnomocnikom jak i stronom) załatwianie spraw w sekretariacie sądu.
Zgodnie z art. 45 ust. 1 Konstytucji, każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. Prawo do sądu może być nie tylko ograniczone poprzez rozwiązania prawne wyłączające wprost możliwość wniesienia pisma wszczynającego postępowanie lub pośrednio (wygórowane opłaty sądowe), ale również poprzez takie ukształtowanie kwestii technicznych związanych z prowadzeniem sprawy (np. wnoszenie opłat), że będzie prowadzić to do zmniejszenia liczby osób dochodzących swych praw przed sądami. Mogło by to również skutecznie zniechęcać do ponoszenia dodatkowych wydatków w trakcie postępowania ? opłaty kancelaryjnej np. za kserokopię protokołu z kolejnej rozprawy. Konkludując, należy uznać, że zarówno projektowana zmiana przez wyeliminowanie znaków opłaty sądowej jak i obecnie tylko rozważana zmiana przez wyeliminowanie możliwości wnoszenia opłat sądowych gotówką, są niekorzystne dla osób zmuszonych do korzystania z wymiaru sprawiedliwości oraz prowadzą do naruszenia ich konstytucyjnych praw.
Jarosław Gowin nie lizał
Dzisiaj otrzymaliśmy z ministerstwa sprawiedliwości oficjalną odpowiedź na nasze pytanie, zawarte we wniosku o udostępnienie informacji publicznej z 1 sierpnia b.r. ? czy Minister Sprawiedliwości przeprowadził badania czasu ksaowania znaków opłaty sądowej w relacji do czasu wprowadzenia informacji o uiszczeniu opłaty do systemu teleinformatycznego oraz wszycia potwierdzenia przelewu do akt sądowych. Minister uznał takie badania za zbędne ? informuje adwokat Marcin jerzy Majewski na swojej stronie internetowej maclawyer.pl. Srodze się zawiedliśmy. Naprawdę byliśmy przekonani, że ministerstwo sprawiedliwości takie badania przeprowadziło. A oczami naszej chorej wyobraźni widzieliśmy Pana Ministra Jarosława Gowina liżącego znaczek opłaty sądowej, naklejającego tenże znaczek na pismo procesowe; a obok komisję, która mierzy ze stoperem w swojej komisyjnej ręce, czas potrzebny na przekreślenie znaczka lizanego ministerialnym jęzorem. Skoro takie badania ministerstwo sprawiedliwości uznało za zbędne, to skąd zatem w punkcie 2 projektu założeń do projektu ustawy o zmianie ustawy o kosztach sądowych, znalazło się założenie, że likwidacja znaków opłaty sądowej usprawni system uiszczania opłat sądowych w sprawach cywilnych ? Skąd w części III ust. 2 tychże założeń, twierdzenie, że: nie ma bowiem różnicy znaczącej pomiędzy nabyciem znaków opłaty sądowej w kasie sądu lub banku a jej uiszczeniem w kasie sądu, banku czy też na rachunek banlowy sądu. To twierdzenie ? jak już teraz wiemy nie poparte żadnym badaniem a co za tym idzie dowodem ? doprowadziło w uzasadnieniu założeń Pana Ministra Sprawiedliwości, do genialnej w swojej prostocie konstatacji, że: wszak obecnie zakup znaków opłaty sadowej wiąże się z koniecznością udania się do siedziby sądu lub oddziału banku zajmującego się dystrybucją takich znaków. (A Tak swoją drogą ciekawi nas w jakim banku można nabyć w ilości detalicznej znaki opłaty sądowej ?).
Skoro nie przeprowadzono badań (uznając je za zbędne), to czy ministerstwo sprawiedliwości uznaje, że czas potrzebny na przekreślenie znaczka jest dłuższy niż zaewidencjonowanie przelewu w systemie elektronicznym, odczekanie na przypisanie informacji księgowej do właściwej sygnatury akt i wszycie potwierdzenia przelewu do akt, za fakt powszechnie znany ? A może ta wiedza wynika z doświadczenia życiowego sędziów oddelegowanych do pracy w ministerstwie sprawiedliwości ? Wówczas istotnie twierdzenie, że kasowanie znaczka jest czasochłonne, nie wymagałoby dowodu. Ale nam coś się wydaje, że Pan Minister Jarosław Gowin zamiast polizać znaczek, polizał sobie palec, z którego wyssał tak idiotyczną bzdurę. Aby oddać sprawiedliwość obecnemu Ministrowi Sprawiedliwości, obecne uzasadnienie propozycji likwidacji znaków opłaty sądowej jest i tak nieco mniej absurdalne niż pierwotne, w którym czytaliśmy, że: dotychczasowe pobieranie opłat w postaci znaków opłaty sądowej jest pracochłonne, angażuje nie tylko pracowników sądów obsługujących kasy sądowe, ale także pracowników sekretariatów oraz sędziów, na których spoczywa obowiązek kasowania takich znaków, sprawdzania ich autentyczności, zgodności z deklarowaną sumą wniesionej opłaty i prawidłowości naklejenia na piśmie podlegającym opłacie.
Stawiamy prawdziwe pieniądze przeciwko kasztanom, że skasowanie znaczka opłaty sądowej jest najkrótszą i najprostszą czynnością jaką w związku z uiszczeniem opłaty sądowej można sobie wyobrazić. Nawet przelanie pieniędzy bezpośrednio w sekretariacie sądu z telefonu komórkowego i ich transfer na rachunek sądu (księgowanie bankowe dwa razy dziennie) będzie trwał dłużej niż uiszczenie opłaty znakiem (polizanie i naklejenie znaczka) dłuższe i bardziej czasochłonne będzie też najbardziej nawet elektroniczne ewidencjonowanie opłaty niż jej skasowanie poprzez przekreślenie znaczka na piśmie albo jego ostemplowanie znakiem X.

Sprawdź także

Sądowe roszady w Poznaniu

Minister Adam Bodnar powołał właśnie troje nowych prezesów w sądach w Poznaniu. Tutejsze i krakowskie …