To zdumiewające, że od 1998 r. to co sądzę o konieczności zreformowania polskiego wymiaru sprawiedliwości wciąż pozostaje aktualne. Głos krytyczny w stosunku do polityków, którzy manipulują przy reformowaniu polskiego wymiaru sprawiedliwości, jaki wypowiedziałem w 1998 r. w przededniu Nadzwyczaajnego Zjazdu Adwokatury, w pewnym sensie zwołanego z mojej inicjatywy (bo od uchwały Wielkopolskiej Izby Adwokackiej podjętej na mój wniosek zaczęła się lawina uchwał innych Izb, żądających zwołania Zjazdu) wciąż pozostaje aktualny. (Niestety !) Reformy ustrojowe (administracji publicznej i ubezpieczeń społecznych) przeprowadzane bądź zapowiadane przez rząd, a także w pewnym stopniu reformy służby zdrowia i systemu oświaty odwracają uwagę od reformy, jakiej wymaga polski wymiar sprawiedliwości. Trudno ustalać priorytety między poprawą zdrowotności a podniesieniem poziomu wykształcenia społeczeństwa i porównywać te cele z usprawnieniem pracy sądów. Nie wolno jednak nie dostrzegać absolutnej konieczności natychmiastowych zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości. Władza sądownicza jest jednym z trzech filarów demokracji. Jeśli zatem w funkcjonowaniu tej władzy następują nieprawidłowości grożące jej całkowitym bezwładem, jest to zagrożenie dla demokracji i ustrojowych podstaw bytu państwa prawa. (…)
Najpoważniejszą ułomnością polskiego wymiaru sprawiedliwości jest obniżenie się poziomu orzecznictwa sądowego i związany z tym brak społecznego poczucia pewności prawa i sprawiedliwości. Te niekorzystne zjawiska wynikają z braku woli politycznej, by wzmocnić władzę sądowniczą, i z błędnej polityki wobec całego wymiaru sprawiedliwości. To nie sędziowie są winni, że obniża się ich autorytet. Nie podważają go adwokaci czy prokuratorzy rozumiejący trud orzekania i wydawania wyroków.
Autorytet sądów i sędziów upada z winy polityków, którzy nie są zainteresowani silnym wymiarem sprawiedliwości. Politycy sprawujący władzę ustawodawczą, nowelizując przepisy kształtujące polski system organów ochrony prawnej, dokonywali zmian prawa w sposób wybiórczy, bez wizji reformy całego systemu i wzajemnych powiązań między sądami, prokuraturą, adwokaturą, notariatem, systemem doradztwa prawnego i arbitrażem. Taka polityka prowadziła wyłącznie do antagonizowania środowisk prawniczych, które powinny realizować władzę sądowniczą. Konstytucja stanowi, że wymiar sprawiedliwości w Rzeczypospolitej należy do sądów. Ta prawnicza definicja pomija udział, jaki mają w nim adwokaci i prokuratorzy.
Utożsamianie wymiaru sprawiedliwości wyłącznie z sądownictwem, a władzy sądowniczej wyłącznie z sądami w konsekwencji prowadzi do dezintegracji środowisk prawniczych oraz legitymuje ustawodawcę do wyrażania swoistego braku zaufania do adwokatów i w pewnym stopniu także do prokuratorów. (…) Kiedy czytam własną wypowiedź sprzed trzynastu lat, której tezy pozostają nadal aktualne (a na forum Adwokatury Wielkopolskiej, co można sprawdzić w protokołach Zgromadzeń Izby i wnioskach do komisji wnioskowych tych zgromadzeń, poglądy te wygłaszałem od 1987 r. czyli już bez mała od dwudziestu pięciu lat), nieodparcie rodzi się pytanie, czy w ogóle warto zabierać głos ?
adwokat Jerzy Marcin Majewski
Sprawdź także
PAD-aleć przegrał w NSA
Sędzia Sądu Najwyższego Paweł Grzegorczyk nie musi orzekać w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej SN. Stosowną decyzję …