Nie chce być neo-sędzią

Pierwsza neosędzia chce cofnięcia nominacji. „Przyjęcie awansu było błędem”

Sędzia Anna Kalbarczyk to pierwsza neosędzia powołana przez „neo-KRS”, która chce cofnięcia do poprzedniego sądu. Sędzia warszawskiego Sądu Apelacyjnego chce poddać się weryfikacji lub ponownie wystartować w legalnym konkursie. Ponadto złożyła do ministra Adama Bodnara prośbę o cofnięcia jej do starego sądu.

Sędzia Anna Kalbarczyk

o pierwsza taka sytuacja w Polsce. Jak ustalił portal OKO.press, doświadczona karnistka, sędzia Anna Kalbarczyk wystąpiła do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara o delegowanie jej do orzekania w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga. To tam orzekała przed powołaniem do składu Sądu Apelacyjnego w Warszawie przez „neo-KRS”. Na czele sądu, w którym obecnie pracuje sędzia Kalbarczyk jest Piotr Schab, a jego zastępcą przez blisko rok był Przemysław Radzik. Obydwaj panowie są rzecznikami dyscyplinarnymi powiązani ze Zbigniewem Ziobrą.

„Sąd Najwyższy w uchwale rozgraniczył jednak status neosędziów SN (składy z ich udziałem zawsze są wadliwe – red.) i neosędziów sądów powszechnych (w ich przypadku SN zalecił testy na zbadanie niezależności, nie podważył z automatu ich nominacji – red.). Starzy sędziowie doradzili mi wtedy, żeby jednak przyjąć nominację. Bo do Sądu Apelacyjnego zaczęli już trafiać tacy sędziowie, jak Schab czy Dariusz Drajewicz (członek nielegalnej KRS — red.)” — cytuje wypowiedź sędzi OKO.press.

Sędzia chce wrócić. „Decyzja z jednej strony trudna, z drugiej łatwa”

Anna Kalbarczyk zrezygnowała z posady zastępcy przewodniczącego wydziału w lipcu 2022 r., kiedy prezesem Sądu Apelacyjnego został Piotr Schab. Jesienią 2023 r., tuż przed wyborami, zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota postawił jej zarzuty dyscyplinarne za sześć orzeczeń, w których zastosowała wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości UE. „Sąd nie jest dla sędziów, tylko dla obywateli. Jeżeli strona procesu ma jakiekolwiek zastrzeżenia do obsady sądu z moim udziałem, to jej absolutnym prawem jest tę wątpliwość podnieść i ja to szanuję. Strona powinna mieć przeświadczenie, że wyrok jest oparty na faktach i analizie akt sprawy” — komentuje sędzia Kalbarczyk.

Sędzia tłumaczy, że chce wrócić do poprzedniego sądu, ponieważ obecne kierownictwo sądu „stosuje wobec niej nieetyczne działania”. Dodaje, że decyzja ta była z jednej strony trudna, a z drugiej przyszła jej z łatwością. „Trudna, bo mam pełną świadomość katastrofalnej sytuacji kadrowej w pionie karnym. Trudno pozostawić sędziów, którzy są poddawani nieetycznym działaniom kierownictwa i są na skraju wyczerpania. A łatwa, bo byłam i jestem sędzią praskim. Zawód sędziego można wykonywać w każdym sądzie, mogę nawet być delegowana do Sądu Rejonowego i tam orzekać” — czytamy.

Adam Bodnar nie podjął jeszcze decyzji w sprawie sędzi.

Sprawdź także

Odbudować spalone sądy

„Sprawne, sprawiedliwe i stabilne sądy pilnują, aby publiczne pieniądze były dobrze wydawane: na nowe drogi, …