Strona główna / Moja kancelaria / Niestabilność praworządności

Niestabilność praworządności

Prof. Ewa Łętowska: Niestabilność praworządności to jak niestabilność szczepionki – nikt takiej nie kupi
Podobno Rosja ma problemy ze swoją antycovidową szczepionką: nie dają rady utrzymać jej stabilności przy produkcji. Czasem wychodzi nieźle, ale tylko czasem. A taka szczepionka, aby była przydatna, musi być stabilna. Tak samo jak z praworządnością. Niestabilnej nie kupują.

Tzw. mechanizm warunkowości (trywializujące określenie “pieniądze za praworządność”) przewiduje, że deficyty w realizacji rule of law przy wydatkowaniu funduszy unijnych mogą prowadzić do wstrzymania finansowania. Przewidziana tu jest dosyć skomplikowana procedura poprzedzająca ten skutek, a na końcu jeszcze uruchomienie TSUE. To nie przekonuje oponentów (głównie polityków z Węgier i Polski). Zarzucają projektowi, że nie bardzo wiadomo, co to za koncept ta praworządność.
Państwo praworządne to takie, które podziela pewne wartości wspólne (c) i w którym istnieje podział władz, demokratyczny system wyborczy, przejrzysty, demokratyczny i pluralistyczny proces stanowienia prawa, poszanowanie praw podstawowych, równość wobec prawa, pewność prawa, zakaz arbitralności działania władzy wykonawczej, skuteczna ochrona sądowa zapewniona przez działanie niezależnych sądów.

Nie jest prawdą, jak to w tym sporze się głosi, jakoby nie można byłoby zdefiniować praworządności, o której mowa w owym mechanizmie. Podobnie jak nie jest prawdą, że ów mechanizm nie ma podstawy traktatowej. Ma ją, i to na nią się rozporządzenie powołuje, wskazaną w art. 322 TfUE, dotyczącym wykonywania budżetu i kontroli nad jego rzetelną realizacją.

Głównym problemem jest efektywność sądowej kontroli sprawowanej przez niezależnych i niestrachliwych sędziów. Takich, aby nie obawiali się, że orzekanie nie w smak prokuraturze lub politykom, ściągnie na nich nieprzyjemności. Sądowa kontrola ma zapewnić, że fundusze UE będą wydatkowane bez jakiegokolwiek rodzaju korupcji (także politycznej), bez nepotyzmu i arbitralnego protekcjonizmu, tak w gospodarce, i jak i przy stosowaniu prawa.

Jest oczywiste, że w w ramach UE istnieje różne porządki prawne. Komponentów praworządności jest wiele i są one stopniowalne. Zatem w poszczególnych państwach mogą występować w różnych kombinacjach i w różnym stopniu natężenia. Istnieje jednak i orzecznictwo sądowe, które określa sytuacyjne standardy i istnieje mainstream poglądów co do tego, co się mieści, a co się nie mieści w pojęciu praworządności.
Wielość komponentów praworządności i ich stopniowalność wyklucza możliwość porównywania czysto formalnych przepisów prawa lub ich fragmentów. Wymaga się oceny mechanizmu funkcjonowania praworządności w danym kraju, oceny kontekstowej.
Całość felietonu prof.Ewy Łętowskie na monitorkonstytucyjny.eu

Sprawdź także

Szok dla sędziów

W niedzielę 14 kwietnia w programie „Wstajesz i Wiesz” na antenie TVN24 sędzia Beata Morawiec, …