Zamordowanie Pawła Adamowicza wprost poraża. Samobójcza śmierć Piotra Szczęsnego, szarego Człowieka, który 19 października 2017 dokonał samospalenia w Warszawie zasadniczo przeszła bez echa nie licząc – jak to określają nowe elity RP – środowisk lewaków. Zamordowanie Pierwszego Prezydenta RP Gabriela Narutowicza 16 grudnia 1922 roku w warszawskiej Zachęcie, zelektryzowała wówczas tylko ludzi wrażliwych. Jakie refleksje wyniesie Polski Naród po zamordowaniu Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska. I wtedy, i teraz do zbrodni doszło w atmosferze podziałów, kampanii nienawiści i oszczerstw. I wtedy, i teraz zbrodni dokonał niezrównoważony psychicznie człowiek. Tacy są szczególnie podatni na amplitudy społecznej temperatury. W 1922 śmierć Gabriela Narutowicza poruszyła Juliana Tuwima który napisał wiersz Pogrzeb pana prezydenta. Czytając wiersz z 1922 roku patrzę na kalendarz z roku 2019. I nic się nie zmieniło….
Pogrzeb Gabriela Narutowicza
Pogrzeb pana prezydenta
Krzyż mieliście na piersi, a brauning w kieszeni.
Z Bogiem byli w sojuszu, a z mordercą w pakcie,
Wy, w chichocie zastygli, bladzi, przestraszeni,
Chodźcie, głupcy, do okien – i patrzcie! i patrzcie!
Z Belwederu na Zamek, tętnicą Warszawy,
Alejami, Nowym Światem, Krakowskiem Przedmieściem,
Idzie kondukt żałobny, krepowy i krwawy:
Drugi raz Pan Prezydent jest dzisiaj na mieście.
Zimny, sztywny, zakryty chorągwią i kirem,
Jedzie Prezydent Martwy a wielki stokrotnie.
Nie odwracając oczu! Stać i patrzeć, zbiry!
Tak! Za karki was trzeba trzymać przy tym oknie!
Przez serce swe na wylot pogrzebem przeszyta,
Jak Jego pierś kulami, niech widzi stolica
Twarze wasze, zbrodniarze – i niech was przywita
Strasznym krzykiem milczenia żałobna ulica.
Julian Tuwim – Pogrzeb prezydenta Narutowicza