Strona główna / Aktualności / I znów niewinny siedzi 19 lat

I znów niewinny siedzi 19 lat

Arkadiusz Kraska miał być, zdaniem prokuratury i sądu, brutalnym mordercą zabijającym na zlecenie mafii. Był jednak niewinny. W tej głośnej sprawie ze Szczecina rację przyznała mu właśnie sama prokuratura – pisze dla Onetu Ewa Ornacka. Arkadiusz Kraska spędził za kratkami 19,5 roku. Wkrótce wyjdzie na wolność
Mężczyzna był niesłusznie skazany za dwa zabójstwa. Prokuratura ma dowody na jego niewinność – Przetrwałem wszystko. Teraz oni pójdą siedzieć. Wreszcie będzie sprawiedliwość – mówi Ewie Ornackiej Arkadiusz Kraska. – W więzieniu stałem się wrogiem publicznym, człowiekiem niegodnym szacunku. Zaczęto mi grozić, straszyć śmiercią mojej rodziny. To mnie ostatecznie przekonało, że tak zwane przestępcze zasady to żadne zasady- mówi A. Kraska

Skazany na dożywocie Arkadiusz Kraska nie jest sprawcą mafijnej egzekucji sprzed lat, w której zginęli dwaj mężczyźni ze szczecińskiego półświatka. Ustaliła to bezsprzecznie Prokuratura Regionalna w Szczecinie, domagając się jego uniewinnienia. Wniosek w tej sprawie został złożony w Sądzie Najwyższym – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie.
Podpisana pod wnioskiem prokurator Barbara Zapaśnik, której akty oskarżenia w latach 90. posłały na długie lata tuzy przestępczości zorganizowanej, ustaliła nawet, kto naprawdę wtedy strzelał.
Podczas gdy on przez blisko dwie dekady siedział w celach dla niebezpiecznych więźniów, prawdziwi zabójcy pięli się po szczeblach gangsterskiej kariery, wykonując kolejne, mafijne wyroki. Niektórzy wciąż są na wolności. Stanowią śmiertelne zagrożenie, dlatego prokuratura pilnie strzeże informacji o wciąż trwającym śledztwie.
Sprawa egzekucji w centrum Szczecina 8 września 1999 r. zapewne toczyć się będzie przed sądem od początku. Tym razem przeciwko zabójcom, a nie wytypowanemu przez służby kryminalne kozłowi ofiarnemu.
.
W dawnym procesie karnym przed Sądem Okręgowym w Szczecinie, który zakończył się skazaniem niewinnego człowieka, przewodniczącym składu orzekającego był sędzia Maciej Strączyński, były prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Na jego sali świadkowie incognito kłamali, inni mataczyli. W preparowaniu dowodów przeciwko Krasce brali udział – na etapie śledztwa – oficerowie służb kryminalnych z ówczesnej KWP w Szczecinie. Skandaliczną mistyfikację legalizowały kolejne instancje sądowe, zaś w następnych latach Sąd Najwyższy czterokrotnie odrzucał wnioski Arkadiusza Kraski i jego adwokata o ponowne rozpatrzenie sprawy.
Teraz wydarzenia przybrały diametralnie inny wymiar. O uniewinnienie Arkadiusza Kraski walczy sama prokuratura. Prokurator Zapaśnik zbierała dowody jego niewinności od kilkunastu miesięcy. We wniosku z 7 marca b.r. wykazuje, że w śledztwie sprzed lat popełniono przestępstwo, które wpłynęło na orzeczenie sądu.
Prokuratura Regionalna w Szczecinie nie ujawnia żadnych szczegółów. Nieoficjalnie przypuszczamy jednak, że policjanci złamali prawo: świadomie mataczyli w sprawie nakłaniając świadków do składania fałszywych zeznań groźbami, szantażem i zmuszaniem do seksu. Wiele z tych czynów uległo przedawnieniu, więc byli już funkcjonariusze policji mogą pozostać bezkarni.
Arkadiusz Kraska, znany wśród kryminalistów jako „Willy”, miał słabe alibi. Kojarzono go z jednym z gangów, toczących walkę o panowanie nad miastem. Sam o sobie mówił, że „nigdzie nie należał, za to wszędzie miał kolegów”. Chodził na ustawki, szkolił się w walkach, był silny jak tur. To, że podczas strzelaniny siedział przed telewizorem i oglądał mecz Polska – Anglia potwierdzały dwie osoby, ale żadna z nich, zdaniem śledczych, nie była wiarygodna.
W marcu 2001 r. w Sądzie Okręgowym w Szczecinie zapadł najwyższy z przewidzianych w polskim prawie wyrok. Kiedy na sali sądowej wybrzmiało słowo „dożywocie”, mężczyzna zatoczył się krzycząc: – Co wy robicie?! Skazujecie niewinnego człowieka!.

Kilka lat temu Barbara Zapaśnik odeszła w stan spoczynku. W 2016 r. stanęła przed kamerami serialu „Kobiety i mafia” i bez ogródek stwierdziła, że według jej wiedzy na dożywocie skazano niewinnego człowieka.
Stare grzechy
Pogłoski o „polowaniu” na Arkadiusza Kraskę, zleconym w środowisku więziennym przez prawdziwych zabójców Cisonia i Sajdaka, docierały do prokuratury od dłuższego czasu. Nieoficjalnie mówiono, że jego życie jest zagrożone.
Do fizycznego ataku doszło przed rokiem w Zakładzie Karnym w Goleniowie. Jeden z osadzonych, z wyrokiem za zabójstwo, rzucił się na niego. W wyniku tego starcia Arkadiusz Kraska miał złamaną rękę i wstrząśnienie mózgu.
Prokurator Zapaśnik sprowadziła go wówczas do Aresztu Śledczego w Szczecinie. Rozpoczęła śledztwo. Nad jej ustaleniami musi się teraz pochylić Sąd Najwyższy.
Więcej na portalu onet.pl

Sprawdź także

Sądowe roszady w Poznaniu

Minister Adam Bodnar powołał właśnie troje nowych prezesów w sądach w Poznaniu. Tutejsze i krakowskie …