Niepełna dokumentacja

Nie rozpoczął się proces dyscyplinarny poznańskiej sędzi Moniki Frąckowiak
Zastępca rzecznika dyscyplinarnego obwinia ją o sprzeniewierzenie się godności urzędu. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, przy którym działa sąd dyscyplinarny, chce uzupełnienia dokumentacji.

Zdaniem zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Michała Lasoty obwiniona złamała prawo.

Pani sędzia korzystała ze zwolnienia lekarskiego. Zgodnie ze wskazaniem lekarza winna w tym czasie leżeć. Tymczasem pani sędzia wyjeżdża do Danii na wycieczkę. Następnie 20-tego, to też warto podkreślić, miała mieć wokandę, która została odwołana - brzmi zarzut.

Chodzi o wyjazd, do którego doszło w grudniu ubiegłego roku. Sędzia Monika Frąckowiak była wtedy w Danii na spotkaniu zorganizowanym przez rzez Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” – podkreśla obecny na dzisiejszym posiedzeniu sędzia Waldemar Żurek. Według niego, było to usprawiedliwione.

Sędzia, pamiętajmy, nie była na wycieczce turystycznej. Rzecznik cały czas to podnosi. Tak się robiło kiedyś celowo, żeby kogoś opluć. Tutaj ewidentnie jest wszystko robione, żeby panią sędzię oczernić i żeby pokazać ją jako osobę niewiarygodną. To bardzo dobra sędzia, która wydawała bardzo dużo orzeczeń.

Kolejne posiedzenie we Wrocławiu wyznaczono na 8 listopada. Dziś nie wszyscy zmieścili się w sali, w której toczyła się rozprawa, w sądzie pojawiło się kilkadziesiąt osób. Wspierający poznańską sędzię mieli ze sobą transparenty Wolne sądy, wolna Polska i Wspieramy niezawisłych sędziów.

Monika Frąckowiak od 2007 r. jest sędzią w Sądzie Rejonowym Poznań Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, orzeka w sprawach cywilnych. Jest też członkinią zarządu wielkopolskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Czynnie wspiera protesty przeciwko reformie sądownictwa.

XXX

11 października, o godz. 11 w sali 58 wrocławskiego Sądu Apelacyjnego odbyć ma się rozprawa dyscyplinarna sędzi Moniki Frąckowiak.

8 października zarządzeniem sędziego Michała Antczaka, prezesa wrocławskiego Sądu Dyscyplinarnego, ograniczono w niej udział publiczności. Prezes obliczył, że w wyznaczonej sali zmieści się nie więcej niż 20 osób. Aby móc obserwować proces, trzeba będzie w dziale kadr tego sądu dostać „kartę wstępu”.

Sprawdź także

Prawo do czystego powietrza

Decyzja sędziów w Strasburgu to pierwsze stanowisko międzynarodowego trybunału uznające prawną odpowiedzialność państw za osiąganie …