Strona główna / Szczypta soli / Państwo Wyznaniowe

Państwo Wyznaniowe

*Redaktor naczelny tygodnika „Nie” Jerzy Urban został w tym tygodniu skazany za obrazę uczuć religijnych. Musi zapłacić 120 tys. zł grzywny. W 2012 r., w swoim piśmie, Urban opublikował karykaturalny wizerunek Chrystusa, użył do grafiki symbolu Najświętszego Serca Jezusowego. Dwa lata później ruszył proces w tej sprawie. Prokuratura zarzucała byłemu rzecznikowi władz PRL-u obrazę uczuć religijnych. I są przyznał prokuratorom Ziobry rację.
*Zamach w siedzibie tygodnika „Charlie Hebdo” w Paryżu – atak terrorystyczny, który miał miejsce 7 stycznia 2015 roku w siedzibie magazynu satyrycznego „Charlie Hebdo”. W zamachu zginęło 12 osób. Rozpoczął on serię kilku ataków terrorystycznych, które miały miejsce do 9 stycznia. Powodem ataku było zamieszcanie przez satyrycnzy tygodnik karykatur Mahometa.
* Rok 2014; samozwańczy moralista RP obrońca księżyów pedofilów arcybiskup Stanisław Gądecki pisze tak: Organizatorzy Malta Festival Poznań, decydując się na wystawienie spektaklu „Golgota Picnic”, świadomie mają zamiar złamać obowiązujące w Polsce prawo. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski apeluje do dyrektora festiwalu Michała Merczyńskiego o zrozumienie powagi zaistniałej sytuacji i grozi potężnymi manifestacjami jeżeli zostanie wystawiony spektakl, ktory zdaniem Kościola narusza autorytet Jezusa Chrystusa. Ówczesny prezydent Poznania Ryszard Grobelny uległ szantażowi arcybiskupa, spektakl odwolano, a on przegrał walkę o reelekcję na urząd prezydenta Miasta Poznania. „Mamy do czynienia nie tylko z obrazą uczuć religijnych, o czym mówi nasza Konstytucja, ale również z prowokowaniem do wystąpień doprowadzających do desperacji ludzi, którzy nie widzą innej możliwości położenia kresu poniżaniu ich i kpieniu z tego, co dla nich jest największą wartością i świętością” – napisał w liście do dyrektora Malta Festival Poznań abp Stanisław Gądecki. Metropolita poznański w liście otwartym do Merczyńskiego zauważa, że „postępowania Dyrekcji Festiwalu nie można usprawiedliwić wolnością poszukiwań w sztuce oraz wolnością słowa, ta bowiem nie oznacza wcale wolności do obrażania kogokolwiek i naruszania czyjejkolwiek godności”.

*Od kilku lat krasnoludki organizują bojkot spektaklu „Klątwa” w reżyserii Olivera Frljicia, chorwackiego reżysera, opartego na sztuce, o zgrozo, Stanisława Wyspiańskiego. A to ktoś wyleje cuchnącą ciesz przed spektaklem, a to zadzwoni z informacją o podłożonej o bombie, a dzielna policja nie potrafi ustalic nieznanych sprawców.
*13 października 2018. Radnym PiS z Olsztyna oraz posłowi Jerzemu Małeckiemu nie spodobały się dwa obrazy na wystawie w Miejskim Ośrodku Kultury. Zawiadomili więc prokuraturę o możliwości przestępstwa polegającego na publicznym znieważeniu godła oraz obrazie uczuć religijnych. Ich zdaniem. ekspozycja jest „obsceniczno-pornograficzną prowokacją”.

Kiedyś wystarczyła modlitwa do Boga, aby ukarał Bluźnierców. Dzisiaj wybrani najwierniejsi z wiernych, których łączy nie tyle wiara w Boga, ale Jedynego Prezesa, jedynej Słusznej Partii biorą sprawy w swoje ręce. Czasami jest to tragedia jak w Paryżu w 2015 roku, czasami żenujący spektakl w sali sądowej z którym mamy do czynieni w tzw.procesie Jerzego Urbana. Wiara zastępuje Prawo; ale takie saą przecież wyraźne dyrektywy PiS posłusznej i powolnej ręki Episkopatu.
ZAMIAST KOMENTARZA
Redaktor naczelny tygodnika „Nie” Jerzy Urban został skazany za obrazę uczuć religijnych. Musi zapłacić 120 tys. zł grzywny. W 2012 r., w swoim piśmie, Urban opublikował karykaturalny wizerunek Chrystusa, użył do grafiki symbolu Najświętszego Serca Jezusowego. Dwa lata później ruszył proces w tej sprawie. Prokuratura zarzucała byłemu rzecznikowi władz PRL-u obrazę uczuć religijnych. Dziś Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uznał, że Jerzy Urban jest winny zarzucanego mu czynu, musi wypłacić 120 tys. zł grzywny oraz pokryć koszty procesu w wysokości 28 tys. zł. Jak argumentował sędzia, „nie sposób uznać, aby oskarżony z takim doświadczeniem życiowym nie zdawał sobie sprawy, z tego iż Najświętsze Serce Jezusowe jest przedmiotem kultu chrześcijańskiego”. Wyrok wyraźnie nie spodobał się otoczeniu Urbana. Na Facebooku tygodnika „Nie” opublikowano post, w którym pada stwierdzenie, że decyzja sędziego to „skandal” i świadczy o tym, że „żyjemy w państwie wyznaniowym.
Za wydrukowany w 'NIE’ niewinny obrazek zdziwionego Jezusa dostał karę 3 razy wyższą niż chciała prokurator – i najwyższą w historii Polski za tego typu 'przestępstwo’. Po raz kolejny przekonujemy się, że żyjemy w państwie wyznaniowym” – napisano.
ZAMACH w siedzibie tygodnika „Charlie Hebdo” w Paryżu – atak terrorystyczny, który miał miejsce 7 stycznia 2015 roku w siedzibie magazynu satyrycznego „Charlie Hebdo”. W zamachu zginęło 12 osób. Rozpoczął on serię kilku ataków terrorystycznych, które miały miejsce do 9 stycznia.
Tygodnik satyryczny Charlie Hebdo założono w Paryżu w 1970 roku i ukazuje się co środę. Jest on bogato ilustrowany, składa się z licznych felietonów, zamieszcza również reportaże na temat sekt, skrajnej prawicy, katolicyzmu, islamizmu, judaizmu, polityki, kultury, etc. Cytując Charba, dyrektora wydawnictwa, redakcja gazety reprezentuje „wszelkie odłamy szeroko rozumianej lewicy, a nawet absenteistów. Tytuł znany jest z ciągłego publikowania zjadliwych karykatur, nieoszczędzających żadnego wyznania religijnego, kpiących z religijnych i politycznych ekstremizmów, pomimo licznych pogróżek ze strony religijnych ekstremistów (zarówno chrześcijańskich, jak i islamskich i judaistycznych) czy też skrajnej prawicy. To na łamach tego tygodnika ironista Philippe Val po raz pierwszy użył ośmieszającego stereotyp określenia „polski hydraulik”, prowokując liczne dyskusje, czym przyczynił się do jego przezwyciężenia.
Tygodnik znajdował się na celowniku islamskich ekstremistów od lutego 2006 roku, kiedy to przedrukował karykatury Mahometa duńskiego dziennika „Jyllands-Posten” w akompaniamencie swoich własnych, nowych karykatur. Mimo iż w 2011 roku siedziba doszczętnie spłonęła, a dyrektor wydawnictwa Charb wielokrotnie otrzymywał pogróżki i musiał korzystać z policyjnej ochrony, tygodnik nie rezygnował z kontrowersyjnych publikacji.
GOLGOTA PICNIC. Z powodu bardzo dużego zagrożenia zamieszkami, których skala i forma mogą być niebezpieczne dla naszych widzów, aktorów, postronnych osób a także mogą prowadzić do dewastacji obiektów użyteczności publicznej miasta Poznania zmuszeni jesteśmy do odwołania przedstawienia „Golgota Picnic” w dniach 27 i 28 czerwca 2014 roku. Niebezpieczny spektakl nienawiści do odmiennej wizji świata, jaki zaplanowali na te dni w Poznaniu protestujący nie będzie naszym udziałem. Chcemy zdecydowanie podkreślić, że wyłącznym powodem odwołania spektaklu jest realne zagrożenie bezpieczeństwa publicznego. Działamy w poczuciu odpowiedzialności za naszych widzów, gości i artystów a także mieszkańców Poznania. Po raz kolejny podkreślamy też, że spektakl nie ma wymowy antychrześcijańskiej. To właśnie zarzucają mu głuche na jakiekolwiek racjonalne argumenty radykalne środowiska katolickie. Jesteśmy atakowani jako festiwal, atakowany jest reżyser – Rodrigo García, atakowani są pracownicy festiwalu oraz CK Zamek, którzy otrzymują listy i telefony z pogróżkami. Zwłaszcza te ostatnie, anonimowe, często wulgarne treści zasługują na szczególną krytykę i nie ma dla nich usprawiedliwienia. Zajadłemu szykanowaniu festiwalu towarzyszy jednak coś, czego zignorować nie możemy – groźby możliwego ataku na widzów, aktorów, naszych gości i mieszkańców Poznania, jaki mogą sprowadzić organizowane bez żadnej refleksji nad bezpieczeństwem protesty.

Jak wynika z przekazanych nam przez Policję i Urząd Miasta informacji, w dniach 27 i 28 czerwca w Poznaniu ma się odbyć manifestacja około 30 tysięcy przeciwników spektaklu, którzy – jak to określono – będą brali czynny i bierny udział w działaniach uniemożliwiających pokazanie przedstawienia. Ponadto „osoby planujące manifestacje nie podjęły do tej pory żadnych kroków organizacyjnych związanych z właściwym ich zabezpieczeniem, a co za tym idzie pokojowym ich przebiegiem”. Do udziału w tym powodowanym rzekomo wartościami chrześcijańskimi proteście zachęcani są mężczyźni a swój akces zgłosili także pseudokibice kilku klubów. Zdaniem Policji istnieje duże prawdopodobieństwo, że protestujący tłum sparaliżuje centrum Poznania i siłą wtargnie do budynku CK Zamek – planowanego miejsca pokazu spektaklu. Wyraźne zalecenie Policji w sprawie „zmiany terminu i miejsca spektaklu z uwagi na znaczne zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego” nie wymaga dodatkowego komentarza. Ignorowanie tego rodzaju informacji byłoby rażącą nieodpowiedzialnością.

Niestety, zaistniała sytuacja zyskuje dodatkowe znaczenie w 25-lecie świętowania wolności i demokracji w Polsce. To właśnie w momencie tej ważnej rocznicy, podczas 24. edycji Festiwalu Malta, który od początku swojego istnienia wspierał kreatywność i pluralizm postaw, dochodzą do głosu radykalne grupy gwałcące prawo do wolności słowa i domagające się wprowadzenia cenzury prewencyjnej. Chcemy, aby nasza decyzja nie była końcem, lecz początkiem poważnej ogólnopolskiej dyskusji o ochronie elementarnej wartości, jaką jest wolność. Jako osoby zaangażowane w obronę wolności wypowiedzi artystycznej odczuwamy smutek i złość związane z zaistniałą sytuacją. Źródłem naszej decyzji jest jednak głęboki, ludzki niepokój o zdrowie i życie widzów, aktorów, postronnych osób, pracowników CK Zamek oraz nas samych – wszystkich, którzy mogliby znaleźć się w obrębie rażenia tłumu protestujących i pseudokibiców.

Dziękujemy wszystkim, którzy popierali nas w ostatnich dniach, stanęli po stronie merytorycznej argumentacji i apelowali o dialog. Wasze wsparcie było dla nas bardzo ważne.

Wszystkich widzów spektaklu „Golgota Picnic” przepraszamy za niedogodności związane z odwołaniem spektaklu. Informacje dotyczące zwrotu biletów są dostępne na stronie malta-festival.pl oraz pod adresem mailowym bilety@malta-festival.pl

Z poważaniem

Michał Merczyński – Dyrektor Malta Festival Poznań oraz zespół Festiwalu

„KLĄTWA” w reżyserii Olivera Frljicia, chorwackiego reżysera, miała zostać pokazana w ramach 19. Wakacyjnego Przeglądu Przedstawień w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. Spektakl Teatru Powszechnego z racji poruszanej w nim społeczno-polityczno-religijnej tematyki i z powodu mocnych scen wywoływał protesty środowisk prawicowych i religijnych. W Chorzowie też się bez nich nie obędzie. Ostatecznie cofnięto dotację a spektakl był pokazywany prywatnie.Kilka dni torpedowano próbę wystawienia „Klątwy” w Słupsku.
Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego:

– Jeśli powiedziało się „A”, trzeba powiedzieć i „B”. Dobrze, że Teatr Rozrywki mimo gorącej atmosfery nie zdecydował się odwołać spektaklu „Klątwa”. Sytuacja jest niestety trochę żenująca, a trochę smutna. Po pierwsze spektakl będzie pokazywany w ramach przeglądu. Po drugie bilety kupili widzowie dorośli i świadomi tego, że spektakl może wywołać u nich pewnego rodzaju ból moralny, choć warto pamiętać, że sztuka nie dostarcza żadnych powodów, aby np. musiała się nią zainteresować prokuratura. Sam miałem podobne doświadczenia, kiedy w atmosferze skandalu wystawialiśmy spektakl „Golgota Picnic”. Jednak nie miało to wówczas takiej skali jak dziś. Polska też była nieco inna. Dyrektor teatru ma święte prawo pokazywać każdą sztukę, którą uzna za wartościową, a ludzie mają prawo protestować. Jednak to, co się teraz dzieje, zakrawa o paranoję. Sam nawet zaczynam się zastanawiać, czy zapraszając kolejnych artystów, będę posądzony o działania przeciwko lub na rzecz „dobrej zmiany”. Tak nigdy być nie powinno.
Mamy wybór idąc na wybory samorządowe. Od nas zależy czy będziemy blisko światowej awangardy kulturalnej i kultury przez duze „K” czy też naszą jedyną rozrywką będą „dowcipy” Premiera i Prezesa oraz Jasełka.

Sprawdź także

Czy inwalidzi zagłosują

Nadal nie wszystkie lokale wyborcze są w pełni dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami  Przed …