Według NIK, minister Zbigniew Ziobro wydawał setki milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości niegospodarnie, niecelowo i bez kontroli. „Nie reagował na konflikty interesów oraz mechanizmy korupcjogenne” – piszą kontrolerzy. OKO.press jako pierwsze publikuje ich ustalenia Tylko 1 na 300 czytających ten artykuł wspiera OKO finansowo.
Najwyższa Izby Kontroli miała ogłosić dziś wyniki audytu w Funduszu Sprawiedliwości, którym zarządza Zbigniew Ziobro. To jedna z najbardziej wyczekiwanych i gorących politycznie kontroli, jakie prowadziła w ostatnich latach NIK. Prezes Marian Banaś kilkakrotnie mówił o niej publicznie, podkreślając jej doniosłość.
OKO.press o nieprawidłowościach w wydawaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości pisze od 4 lat. Opublikowaliśmy blisko 70 artykułów na ten temat. Poprzednia kontrola NIK – z 2019 roku – szła częściowo ich śladem i potwierdzała nasze ustalenia, dodając dane, których nam ministerstwo Ziobry nie chciało udostępnić. Podobnie jest tym razem.
Jako pierwsi ujawniamy ustalenia kontrolerów.
Wynika z nich, że:
- Choć Fundusz Sprawiedliwości miał przede wszystkim pomagać ofiarom przestępstw, ludzie Ziobry wydają pieniądze z niego właściwie na dowolne cele. Według NIK, jest to sprzeczne z zasadą, że państwowe fundusze celowe powinny realizować konkretne zadania państwa.
- Resort Ziobry „nie zapewnił wszystkim potencjalnym beneficjentom równoprawnego, transparentnego i opartego na merytorycznych kryteriach ocen, dostępu do środków publicznych”. Decyzje o dofinansowaniu organizacji i jednostek z sektora finansów publicznych „były podejmowane w sposób uznaniowy”. Wbrew prawu, nie podawano ich do publicznej wiadomości.
- Ministerstwo „nadużywało szczególnego, tzw. pozanaborowego trybu udzielania dofinansowania” dla jednostek z sektora finansów publicznych. A także „dyskrecjonalnie i nietransparentnie” zmieniało wyniki konkursów o dotacje z FS.
- W efekcie zadania powierzano „nieprzygotowanym podmiotom, niedysponującym potencjałem do ich efektywnej realizacji”, mimo że do ich wykonania zgłaszali się wykonawcy „posiadający odpowiednie przygotowanie i wieloletnie doświadczenie”.
- Niektóre organizacje, uczestniczące w programie budowy sieci pomocy dla ofiar przestępstw „dopiero w toku realizacji umów budowały swój potencjał kadrowy oraz organizacyjny”. W województwie opolskim spowodowało to „istotne pogorszenie” sytuacji ofiar.
- Z FS finansowano projekty, które ministerstwo określało „jako naukowo-badawcze”, a „nie odpowiadały standardom przyjętym dla projektów badawczych” – polegały „na wytworzeniu dużej liczby niespójnych tematycznie utworów (stanowiących np. analizę przypadkowych treści internetowych i literatury fantastycznej)”. Resort nie potrafił wskazać, po co powstały i jak je wykorzystano.
- Uruchamiając poszczególne programy ministerstwo nie konsultowało ich sensowności i zakresu z wyspecjalizowanymi organizacjami i instytucjami publicznymi, lecz zamawiało analizy „tworzone w tzw. formule „ręka w rękę”, tj. w znacznej mierze wg sugestii” resortu.
- Plany finansowe FS przygotowywane były nierzetelnie, a w sprawozdaniach prezentowano zaniżone koszty. Wielu dotacji udzielono z naruszeniem ustawy o finansach publicznych. Ministerstwo regularnie naruszało też przepis tej ustawy, zgodnie z którym powinno w ciągu 30 dni rozliczać umowy dotacji.
- Chociaż rocznie z FS ministerstwo Ziobry wydawało ponad 350 mln zł nie stworzyło mechanizmów kontroli wydatków. Nie reagowało na „problemy systemowe w zakresie gospodarowania środkami Funduszu, takie jak konflikty interesów oraz mechanizmy korupcjogenne, występujące powszechnie w obszarach pomocy pokrzywdzonym przestępstwem oraz realizacji tzw. przedsięwzięć naukowo-badawczych”.
- Ministerstwo Ziobry „zrezygnowało z zaplanowanych pierwotnie działań mających realny wpływ na sytuację ofiar przestępstw oraz przeciwdziałanie przyczynom przestępczości”, np. z budowy przyjaznych pokoi przesłuchań dla dzieci.
- A działania, które miały informować społeczeństwo o możliwości skorzystania z pomocy FS, w rzeczywistości służyły „promowaniu działań i koncepcji Ministra Sprawiedliwości, w obszarach takich jak np. relacje Polski z instytucjami Unii Europejskiej, czy też reforma wymiaru sprawiedliwości”. Więcej na OKO.press.pl
Marian Banaś wystąpił do marszałkini Sejmu Elżbiety Witek o odwołanie Tadeusza Dziuby z funkcji wiceszefa Najwyższej Izby Kontroli. W sprawie zostało skierowane również zawiadomienie do prokuratury.
Podczas konferencji prasowej NIK poinformowano, że Tadeusz Dziuba swoim postępowaniem zmierza do „paraliżu całej Izby”. Chodzi o posiedzenie kolegium NIK ws. zastrzeżeń zgłoszonych przez ministra sprawiedliwości do wystąpienia pokontrolnego dot. Funduszu Sprawiedliwości, podczas którego wiceprezes Izby odmówił udziału w głosowaniu. Sekretarz kolegium NIK Tomasz Sobecki nazwał tę sytuację „bezprecedensową”.