Do prac w komisji Sejm skierował w czwartek rządowy projekt rozszerzający granice obrony koniecznej przy odpieraniu napaści na mieszkanie, dom, lokal, czy ogrodzony teren. – Prawo nie może ustępować przed bezprawiem – mówił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Podczas pierwszego czytania kluby parlamentarne nie były jednomyślnew ocenie projektu. Opowiedziało się za nim PiS. Pewne wątpliwości miało PO. Nowoczesna go nie popiera; PSL chciało jego doprecyzowania. ă Nikt nie złożył wniosku o jego odrzucenie. Marszałek Sejmu skierował projekt do komisji nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach.
Przedstawiając w Sejmie projekt autorstwa MS, Ziobro podkreślał, że jest on sygnałem, że państwo będzie stać po stronie napadniętego i będzie go wspierać. Przypomniał, że PiS zobowiązało się w programie wyborczym, że stanie po stronie osób broniących się. ă Według ministra, „istnieje problem w praktyce w związku z instytucją obrony koniecznej”. – W wielu wypadkach prokuratury i sądy dokonują konserwatywnej, bezdusznej interpretacji przepisów prawa, w konsekwencji osoby skutecznie broniąc się, ponoszą niezasłużoną odpowiedzialność karną – dodał Ziobro. ă Jak podkreślił, „przez tę zmianę chcemy powiedzieć, że osoba broniąca się we własnym domu czy ogrodzonym terenie może liczyć na większe zrozumienie ze strony organów ścigania, nawet jeśli dojdzie do przekroczenie granic obrony koniecznej”. – Obrona konieczna jest prawem podmiotowym człowieka, upoważniającym do skutecznego przeciwstawieniu się przestępcy – dodał Ziobro. ă
Katarzyna Osos (PO) zwróciła uwagę, że już dzisiaj obowiązują przepisy, które dają każdemu prawo do obrony i uchylają karalność w przypadku, gdy granice tej obrony zostaną przekroczone. Dlatego – jak podkreśliła – pojawiały się pytania, czy proponowana zmiana jest konieczna. Przytoczyła uzasadnienie, w którym projektodawca wskazuje na „zbyt częste występowanie przypadków nieuzasadnionego pomijania przepisów”.
ă – Jeżeli wskazujecie taką przyczynę, to być może prokurator generalny nie radzi sobie z nadgorliwością niektórych prokuratorów. Niewiele może dać nam tworzenie kolejny kazuistycznych przepisów – stwierdziła posłanka Platformy. ă Mirosław Suchoń (N) podkreślał, że nowela jest zbędna, bo obecne przepisy pozwalają na nieskazywanie kogoś, kto słusznie się bronił przed napastnikiem, nawet gdy dopuszczalne granice obrony przekroczył. – Nie będziemy popierać projektu – zadeklarował.
Nikt nie zabrał głosu w imieniu Kukiz’15. ă
Zgodnie z projektem, do kk dopisano by, że karom nie podlegałby ten, kto przekraczałby granice obrony koniecznej, odpierając zamach, polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu, albo przylegającego do nich ogrodzonego terenu lub odpierając zamach, poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące – czyli sposób obrony lub użyte środki nie byłyby odpowiednie do zagrożenia, wynikającego z zachowania napastnika. ă
Dziś Kodeks karny stanowi, że „nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem”. W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności, gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia – głosi Kk. Zgodnie z nim, nie podlega karze, kto „przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia, usprawiedliwionych okolicznościami zamachu”. Dotychczasowe przepisy miałyby nadal obowiązywać. ă PAP
Sprawdź także
Ostry klincz w PK
Trybunał Julii Przyłębskiej rozstrzygał d22 listopada 2024 roku spór o zmianę władzy w prokuraturze krajowej. …
Strzelać każdy może
Policjant nie będzie musiał oddawać strzału ostrzegawczego, broni palnej będzie mógł użyć wobec dzieci poniżej 13. roku życia lub kobiet w ciąży – takie zmiany zakłada przygotowany przez resort spraw wewnętrznych projekt ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej. O sprawie pisze „Dziennik Gazeta Prawna”. Nowe uprawnienia miałyby uzyskać także inne służby. Zmiany w prawie MSW tłumaczy koniecznością walki ze zorganizowanymi i przemyślanymi działaniami grup przestępczych i organizacji terrorystycznych. Jeśli zmiany wejdą w życie, policjant będzie mógł strzelać do członków takich grup, gdy dojdzie do „zagrożenia życia lub zdrowia funkcjanariusza lub innej osoby”. Oprócz tego, funkcjonariusze będą mogli korzystać m.in. z materiałów wybuchowych, granatów hukowo-błyskowych, petard. Co prawda policja stosuje już tego typu środki, ale – jak wyjaśnił rzecznik KGP Mariusz Sokołowski – przepisy regulujące ich użycie są bardzo ogólne.
Prof. Marek Chamaj, konstytucjonalista ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej twierdzi, że użycie broni palnej w państwie prawa powinno być wyjątkiem i niedopuszczalne jest wyposażenie służb w zbyt duże uprawnienia w stosunku do powierzonych im zadań. – Środki przymusu przysługujące służbom mundurowym muszą być absolutnie minimalne i dostosowane do danego zagrożenia – tłumaczy w rozmowie z „DGP”. Eksperci podkreślają także, że projekt założeń może być niekonstytucyjny, niezgodny zwłaszcza z zasadą proporcjonalności.
Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, szersze uprawnienia ma zyskać nie tylko policja. Funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei mieliby zostać wyposażeni w paralizatory elektryczne i pociski niepenetracyjne (gumowe) do broni palnej. Paralizatory trafiłyby także w ręce strażników Państwowej Straży Rybackiej obok pałek wielofunkcyjnych, które chroniłby strażników przed np. uderzeniem wiosłem. Szersze uprawnienia w zakresie stosowania środków przymusu miałyby dostać też ABW, Państwowa Straż Łowiecka, Służba Leśna, straże parków i Straż Marszałkowska.
Zdawać by się mogło, że po tragicznej strzelaninie przy ulicy Bałtyckiej w Poznaniu, kiedy to czterech policjantów w wyniku błędnego rozpoznania zastrzeliło niewinnego młodego człowieka, a z drugiego uczyniło kalekę do końca życia, czegoś policję nauczyło. Niestety nie nauczyło niczego, a propozycje rozszerzenia możliwości strzelania do wszystkiego, co się rusza, wprost przeraża.
Sprawdź także
PAD-aleć przegrał w NSA
Sędzia Sądu Najwyższego Paweł Grzegorczyk nie musi orzekać w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej SN. Stosowną decyzję …