Międzynarodowy Trybunał Karny zajmuje się już sprawą masowego zatrzymywania przeciwników politycznych PiS, a zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa dotyczyć będzie Zbigniewa Ziobry i Bogdana Święczkowskiego. W tym postępowaniu nie chroni ich żaden immunitet
- Chcemy pokazać, że społeczeństwo nie jest bezradne i że jest instytucja, która może powstrzymać bezprawne działania władzy. Nieuzasadnione zatrzymania, wywożenie ludzi w nieznane miejsca, pozbawianie ich kontaktu z prawnikiem, zastraszanie to od 2015 r. stała praktyka. Chcemy położyć temu tamę – mówi „Wyborczej” mecenas Jacek Dubois.
To on wraz z adwokatami Romanem Giertychem i Mikołajem Pietrzakiem zajmują się zawiadomieniem do MTK o popełnieniu przestępstwa przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę oraz jego zastępcę, prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego, a także „nieustalonych na razie osób współodpowiedzialnych”.
Informację o rozpoczęciu sprawy Trybunał dostał 21 października. I już się nią zajmuje w ramach tzw. sygnalizacji. To wstępna część procedury – MTK wyznaczył urzędnika do kontaktu z zawiadamiającymi prawnikami. Może też podejmować pierwsze czynności sprawdzające.
Po otrzymaniu głównego zawiadomienia Trybunał podejmie decyzję o wszczęciu bądź odmowie wszczęcia śledztwa. Ale już w tej wstępnej fazie może wezwać Ziobrę i Święczkowskiego do złożenia wyjaśnień, nawet w formie przesłuchania. Muszą się wtedy stawić, nie chroni ich bowiem żaden immunitet. A gdyby odmówili lub nie odpowiedzieli na wezwanie, prokurator MTK może wydać nakaz ich zatrzymania i doprowadzenia.
ródlo:wyborcza.pl