Wolne media. Nie w RP

Polska i Węgry kolejny rok z rzędu spadły w rankingu Reporterów bez Granic. W czołówce państw, gdzie media mają się najlepiej, są Norwegia, Dania i Szwecja.

Pogarszające się notowania Polski (spadek z 64. na 66. miejsce na świecie) autorzy raportu tłumaczą wprowadzonym przez państwo w ubiegłym roku przepisom uniemożliwiającym pracę dziennikarzom przy granicy z Białorusią. Polska zestawiana jest pod względem pogorszenia się warunków dla mediów z takimi krajami jak Słowenia, Węgry, Albania i Grecja.
PiS ciągnie Polskę w dół

Polska spada w rankingu Reporterów bez Granic konsekwentnie od 2016 r. W ubiegłym roku historycznie najgorsze 64. miejsce autorzy raportu tłumaczyli tym, że telewizja publiczna stała się propagandową tubą rządu, zaś media prywatne poddane są coraz większej presji, „co widać w »repolonizacji« mediów w Polsce” (chodziło wtedy o zakup przez PKN Orlen spółki Polska Press i przekształcenie należących do niej dzienników w tytuły przyjazne PiS).

  1. miejsce na świecie jest historycznie najgorszym, na jakim Polska się uplasowała. Trafiliśmy do kategorii krajów „problematycznych”, do których zaliczane są także niektóre państwa Afryki (Niger, Ghana, Kenia, Zambia, Kongo), Azji (Kirgistan, Laos) oraz Ameryki Łacińskiej (Panama, Ekwador). Szczególnie niską notę Polska dostała za otoczenie polityczne, które powinno sprzyjać wolności mediów – w tej kategorii ledwie 50,9 na 100 pkt.

Spośród państw Unii Europejskiej niższe lokaty od Polski w całym rankingu zajęły jeszcze tylko Węgry, Bułgaria i Grecja.
Kłopoty państw UE

Gorzej w rankingu RSF w porównaniu do lat poprzednich plasują się również inne kraje demokratyczne. W Unii Europejskiej najsłabiej wypadła Grecja, która znalazła się na 108. miejscu i spadła aż o 38 oczek. W dużym stopniu przyczyniły się do tego trudne warunki ekonomiczne, które poważnie zagrażają niezależności mediów (jedynie 38 na 100 pkt w tej kategorii), ale na niską ocenę kraju wpłynęło przede wszystkim morderstwo dziennikarza Giorgiosa Karaiwaza. Z tego samego powodu spadek o 22 miejsca zaliczyła Holandia (obecnie na miejscu 28., rok wcześniej na 6.): w ubiegłym roku został tam zastrzelony reporter śledczy Peter de Vries.

Spadek w rankingu (o trzy miejsca, z 13. na 16. miejsce) zaliczyły również Niemcy. Stało się tak z powodu spadku bezpieczeństwa dziennikarzy. Chodzi przede wszystkim i powtarzające się ataki grup antyszczepionkowców na reporterów wykonujących swoje obowiązki służbowe w trakcie organizowanych przez nich demonstracji.

Stany Zjednoczone awansowały w kategorii krajów o „satysfakcjonującym” stanie wolności mediów na 44. miejsce, co jest wzrostem o dwa punkty. Autorzy raportu piszą, że choć wraz z wygraną Joego Bidena w wyborach prezydenckich poprawił się klimat polityczny sprzyjający niezależności mediów, to pogłębiła się polaryzacja społeczna, która negatywnie wpływa na ich bezstronność.

Bardzo źle w Rosji, najgorzej w Korei Północnej

W ubiegłym roku znacznie pogorszyły się za to warunki pracy dziennikarzy w Rosji. Kraj ten należy do kategorii państw z „bardzo poważną” sytuacją związaną z wolnością mediów i spadł o pięć miejsc – ze 150. na 155. Autorzy raporty uzasadniają to wprowadzeniem drakońskiej cenzury, która doprowadziła do zamknięcia ostatnich niezależnych redakcji.

Najgorsze na świecie warunki do pracy dla dziennikarzy panują w Korei Północnej, która znalazła na ostatnim, 189. miejscu w rankingu (spadek o jedno miejsce).

W czołówce krajów, gdzie wolność mediów jest największa, uplasowały się państwa nordyckie: Norwegia na miejscu pierwszym, za którą są Dania i Szwecja.
Źródło:wyborcza.pl

Sprawdź także

Wciąż przegrywamy w ETPC

Na łamach portalu monitorkonstytucyjny.ue można zapoznać ze sprawami rozpatrywanymi przez ETPC w Strasburgu przeciwko Polsce …